18
Od czasu wyznania Willa upłynęły dwa dni. Dwa, długie, ciągnące się w nieskończoność dni.
Nico przyszedł jak zwykle do kwiaciarni, z lekkim opóźnieniem, przez co Will zaczął się denerwować, a gdy czarnowłosy pojawił się, udał obrażonego. Nie zapomniał jednak, żeby doczepić chłopakowi osobne kwiaty. Tym razem były to pomarańczowo-czerwone tulipany.
Gdy di Angelo je ujrzał, na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. Zostawił pieniądze na ladzie, a słodkiego całusa na policzku blondyna i wyszedł z kwiaciarni.
Gdy wszedł na teren cmentarza, odczepił tulipany. Spędził godzinę, siedząc i opowiadając o minionym tygodniu. Miał nadzieję, że siostra będzie tak samo szczęśliwa, jak on.
– ... i nie powiedziałem mu tego, bo wpadł cholerny Percy z Jasonem. Przerwali nasz moment, rozumiesz?! – Westchnął ciężko, rozglądając się dookoła. Był niemal pewny, że jego siostra właśnie się zaśmiała. – I... Od dwóch dni męczę się, żeby powiedzieć mu, że go kocham, ale nie mam siły...
Lekki wiatr musnął jego policzek, jakby chciał go uspokoić. Wtulił więc twarz w podmuch i zrelaksował się.
– Myślisz, że muszę się pospieszyć z tym wyznaniem? – Kwiaty poruszyły się na boki. Na usta Nico wstąpił uśmiech. – Mam pomysł! Dzięki, siostra! – Schylił się, całując ziemię i najpierw spokojnym krokiem, a tuż przy bramie biegiem, opuścił cmentarz.
Jakże dziwnie musiał wyglądać, biegnąc przez miasto z tulipanami, że ludzie patrzyli na niego jak na dziwaka, a inni z uśmiechem. Nie miał czasu na zastanawianie się, co mogli myśleć.
Wbiegł na czwarte piętro bloku i wpadł do mieszkania. Dopadł do lodówki, otwierając ją pospiesznie i zaklął, gdy nie zauważył tego, co chciał. Zamknął ją i spokojnymi ruchami zajął się kwiatami. Włożył je do wody, po czym wyszedł z mieszkania, decydując się nie opuszczać planu i zrobić zakupy.
Nie miał zamiaru czekać z wyznaniem i męczyć się z uczuciami.
Dlatego stwierdził, że dobrze byłoby zaprosić Willa na kolację. A potem ewentualnie zrobić mu śniadanie...
Po wejściu do sklepu uświadomił sobie o drobnym szczególe. Nie zadzwonił do Solace'a.
||•••••••••••••••••||
Tia... Muzyka zagłusza moje myśli i nie wiem, co chciałam powiedzieć...
Po prostu tu skończę.
See ya!💞
Ps. Kocham Was.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top