Dowód
Nie wiem jak znalazłem się w tym miejscu.
Byłem zwyczajny, choć trochę ostry. Pracowałem w kuchni wraz z piękną kobietą.
Była piękna i potrafiła docenić mój fach.
Razem tworzyliśmy niesamowite arcydzieła.
Mogłem też patrzeć jak spotyka się z mężczyznami. Zawsze wybierała do spotkań swoją kuchnię. Wiele razy oglądałem jak namiętnie całuje wybranka, a potem znika z nim w drzwiach od sypialni.
Czekałem. Coraz rzadziej spędzała czas ze mną.
Aż którejś nocy przyszedł jej partner. Był zły. Zaskoczony nie wiedziałem co się dzieje, gdy chwycił mnie w pół i cisnął wprost na nią. Uderzyłem w jej pierś. Dotknęła mnie swymi delikatnymi palcami i upadła.
Mówiłem, że jestem ostry?
Niestety, aż za bardzo. Cisza. Mężczyzna zgasił światło i wyszedł. Zostałem sam na sam z moją właścicielką. O tak byłem jej własnością. Czułem jak drży. Jak jej pierś unosi się coraz wolniej. Czułem wilgoć i ciepło lepkiej substancji.
Nie wiem jak długo leżeliśmy. W końcu światło dzienne oświetliło to pomieszczenie. Wszędzie była lepka maź. Byłem w niej zanurzony. Już nie była ciepła.
Moja pani nadal się nie ruszała. To było dziwne...
Ktoś zapukał do drzwi. Potem rozległ się krzyk.
Syreny słychać było z daleka.
Mnóstwo ludzi ubranych w niebieskie mundury krążyło wokół mnie i mojej pani. Robiono nam zdjęcia.
Kiedy oddzielono mnie od mojej pani byliśmy w chłodnym pomieszczeniu.
Trafiłem do foliowej torebki z numerem 1
Dowód nr 1 Nóż kuchenny...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top