1.1

Liam musiał na chwile odpocząć od czytania, jego oczy wyglądały na na prawdę zmęczone. Zdjął z siebie ciepły kocyk, odłożył pamiętnik na szklany stolik, który znajdował się w salonie. Wstał i rozciągnął się słysząc przy tym jak jego kości wydają charakterystyczne pęknięcie. Przeczesał swoje włosy i poszedł w kierunku schodów, aby dostać się do swojego pokoju. Podszedł do szafy i wybrał jakieś ubrania, wziął je do reki i zamknął szafę. Wchodząc do łazienki, gdy był juz w kabinie prysznicowej przyszedł mu pomysł, aby przejść się na spacer. Trochę swierzego powietrza na pewno mu nie zaszkodzi, lecz pomorze to wszystko na spokojnie przemyśleć. Gdy, po jakiś dziesięciu minutach wyszedł z łazienki umyty i ubrany, założył tylko buty i zbiegł po schodach do salonu. Wziął do ręki telefon,który leżał na stoliku i włożył go do kieszonki od spodni. Wziął swój płasz i założył go na swoje ramiona. Była wiosna, ale Londyn nie należał do łaskawych jeśli chodzi o ładną pogode, ale całe szczęście, że nie pdało. Miał już wychodzić z domu, gdy przypomniał sobie o pamiętniku i nie wiedział czy mam go ze sobą brać czy nie . Po krótkim zastanowienu wrócił po pamiętnik. Wziął go szybko ze stolika i wyszedł z domu wczesniej zamykając go. Pewnie, każdy się zastanawia jak taka gwiazda może sobie spokojnie wychodzić na ulice? Liam miał specjalną dróżkę, która prowadziła do opuszczonego parku. Brunet tam jeszcze nikogo nie zobaczył, może czasami jakąś starą bacie, która nawet się nim nie przejmowała. Liam przeszedł przez mały mostek i otworzył niewielką, zardzewiała furtkę, gdy ją otwierał ta wydała głośny skrzyp, przez co brunet skrzywił się. Przeszedł przez furtkę i szedł prosto, w kierunku opuszczonego parku. Szedł powolnym krokiem, czasami kopiąc o jakiś mały kamyczek. Myśląc nad tym, gdzie może mieszkać Summer, czy nadal tam mieszka. Chłopak nadal szedł, i szedł omijając przeróżne drzewa, zarośla, krzewy, i połamane ławki. Liam szukał swojego miejsca, w którym mógłby spokojnie poczytać kolejny wpis Summer. Po kilku minutach znalazł ławeczke nawet w dobrym stanie, a widok z niej prowadził na male jezioro, w którym pływały kaczki. Brunet uśmiechnął się do siebie i usiadł na ławce wyciszajac telefon, by nikt mu nie przeszkadzał, schował urządzenie do kieszeni i otworzył pamiętnik dziewczyny na wpisie. Na samym poczatku chłopak mógł zobaczyć jaki duży talent miała Summer w prawie każdym miejscu znajdował się jakiś rysunek.

Witaj Li!
Mam nadzieje, że u ciebie wszystko dobrze, bo umiem dużo się dzieje i muszę ci wszystko powiedzieć!

Liam uśmiechnął się promienie, bo wiedział, że ten wpis będzie miał w sobie wiele szczęścia.

Wczoraj był dzień, w którym do naszej szkoły przyjechały dwie osoby z Paryża Rozumiesz z Paryża! Tak bardzo kocham to miasto, no kto by nie kochał to w końcu miasto zakochanych. Pewnie teraz siedzisz zdziwiony jak to czytasz, przecież Meg mieszka w Paryżu, a tu cie muszę zdziwic, nie wyszło jej z Tomem i razem z matka przeprowadziła się do Niemiec. I może dobrze, jest dalej ode mnie. Nie mam prawie możliwości, żebyśmy się spotkały. Ale, dobrze wracam do dalszej opowieści.  Jest to rodzeństwo i chodzą do mojej szkoły. Chłopak ma na imię Jacob, a dziewczyna Angel trochę dziwne imiona jak dla osób, które mieszkają w Paryżu, ale co tam. Jacoba już poznałam na samym poczatku, bo wpadliśmy na siebie. Muszę Ci przyznać, że jest przystojny i to bardzo, ale nie jak ty.

Liam poczuł  chwilową zazdrość, której nawet nie wiedział w jaki sposób przyszła, po prostu poczuł ten głupi uścisk w środku.
Ale, po chwili uśmiechnął się promienie,gdy przeczytał, że Summer woli jego niż tego całego Jacoba.

Całkowicie nie przypomina paryżana. Od razu można zauwarzyc jego czarne jak smoła włosy i oczy jest mulatem, bardzo wysokim mulatem. Także jest w moim wieku. Wydaje się być na prawdę miłym chłopakiem, ale pozory mogą mylić, prawda? Jego siostry jeszcze nie poznałam,ale Jacob powiedział, że na pewno najpierw usłyszeć, a potem zobacze. Gdy, to powiedział przypomniał mi się opis Nialla. Może to też farbowana blondynka, która uwielbia jeść?
Nie wiem sama, ale na pewno się dowiem, nawet muszę! Li muszę kończyć, bo matematyka wzywa, a Pan  Chris nienawidzi osób, które  niena czas. Mam nadzieje, że nie będzie pytał.

Liam zaczął się śmiać z ostatnich zdań dziewczyny. Chyba każdy ma odrazę do matmy. Brunet pokrecił głową i przekrecił kartkę, aby czytać dalej to co dziewczyna napisała.
____________
Witajcie w kolejnym rozdziale, wiwm, że nic się nie dzieje, ale chyba trzeba przejść przez to po prostu. Ale, następny postaram się napisać trochę ciekawej. I mam pytanie chcecie żeby szybciej Li znalazł jakiś ślad do adresu Summer? Czy mam iść tak jak teraz?

Wasza
Xxskyfalllx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top