46. Zależy Ci na mnie ?

Simon:

Wszedłem do Jam&Roller w świetnym humorze,

jednak to co potem zobaczyłem zupełnie go popsuło.

Ambar i Matteo całowali się.

Czułem jak moje serce pęka.

Znów taka sama sytuacja.

Myślałem, że tym razem będzie inaczej.

Myślałem, że Ambar na mnie zależy ,że też coś do mnie czuje, ale teraz nie byłem już tego taki pewien.

Nie mogłem przestać obserwować ich.

Ambar odsunęła się od Matteo. 

Chyba była zaskoczona.

Jednak gdy zauważyła mnie zobaczyłem na jej twarzy, jakby przerażenie.

Powiedziała coś do Matteo czego nie usłyszałem i wstała kierując się w moją stronę.

Ale ja nie chciałem z nią rozmawiać.

Czy może jednak.

"Simon. Daj mi to wyjaśnić"-poprosiła gdy podeszła do  mnie.

Nic nie odpowiedziałem, tylko usiedliśmy razem przy innym stoliku.

"To Matteo pocałował mnie a nie ja jego. Rozstał się z Luną i powiedział,że chce do mnie wrócić, że mam rację i wtedy mnie pocałował" - powiedziała.

Słuchałem jej uważnie. Wydawała się zdenerwowana. Ale dlatego, że nie chciała mnie zranić czy ma w tym inny powód ?

"W czym miałaś rację ?"-spytałem.

"Że od uczuć ważniejsze jest bycie najlepszym " -odpowiedziała.

"Rozumiem. Czyli Ty i Matteo, pewnie chcesz do niego wrócić, skoro myślicie tak samo.."

"Ale ja już chyba tak nie myślę. Z początku gdy zerwaliśmy bardzo chciałam do niego wrócić. Chciałam zemścić się na Lunie, udowodnić,że jestem od niej lepsza. Chciałam byśmy dalej byli Królem i Królową. Ale teraz zostało chyba tylko to. To znaczy, wtedy nadal coś do niego czułam, kochałam go. A teraz..już nie. I chyba już bym nie chciała być z nim tylko by być najlepszą. A to dlatego, że pokazałeś mi prawdziwe uczucia.."

Spojrzałem na nią smutnym wzrokiem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Jeden głos mówił, że Dziewczyna mówi prawdę, inni wolał się odciąć by znowu się nie rozczarować.

"Simon, nie chcę Cię ranić. Dlatego właśnie nie byłam przekonana czy to się uda. Bo ja taka jestem. Ranię wszystkich dookoła. Zwłaszcza tych na których mi zależy..."

"Zależy Ci na mnie ?" -zapytałem a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

"Tak.Bardzo " 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top