12. Królowa upadła

Ambar:

Jeździłam na wrotkowisku. Ze skupieniem wykonywałam każdy krok.

Wszystko było idealne, perfekcyjne bezbłędne.

Wszyscy parzyli na mnie.

Znowu byłam w centrum zainteresowania.

Zauważyłam też Simona, który na mnie patrzył.

Tylko po co w ogóle o nim wspominam?

Wracając do najważniejszego, czyli do mnie - Królową zawsze wygrywa.

Z taką właśnie myślą zamierzałam wcielić w życie mój nowy plan.

Na początek skupiał się na poprawieniu mojej, już i tak najlepszej jazdy na wrotkach.

Wszystko pięknie, idealnie..aż pojawia się Luna!

No ja nie mogę! Ta dziewczyna chyba mnie prześladuje.

W jednej chwili byłam jak najbardziej skupiona na wykonywanym układzie, spokojna i pewna siebie, a kolejnej chwili to wszystko zniknęło. Jakby nigdy nie istniało.

Zobaczyłam Lune i Matteo. 

Wjechali na tor, trzymali się za ręce, patrzyli sobie w oczy, jeździli..

A ja nawet nie zauważyłam kiedy zamiast na sobie większą uwagę skupiłam na nich.

Nie byli lepsi ode mnie, ale byli razem..

Matteo był moim chłopakiem i moim partnerem.

Luna mi go odebrała i wciąż muszę to przeżywać na nowo.

Teraz to za pewne z nią wystąpi mój były chłopak na zbliżającym się konkursie..

Poczułam takie dziwne uczucie..

....taki smutek.

Królowa przegrała? 

Nie! Nie mogę tak myśleć ! To niemożliwe!

Ale patrząc na nich, szczęśliwych, bardzo dobrych w tańcu na wrotkach, nie byłam już tego taka pewna.

I popełniłam jeden z największych błędów w życiu.

Tylko odrobinkę, ale okazałam swoje uczucia.

Część smutku jakimś sposobem przedostała się na zewnątrz nim zdążyłam ją w sobie zdusić.

Królowa upadała.

I to dosłownie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top