Wpis nr 33
Cross i Blue spotkali się u mnie.
Stało się to przez przypadek i spowodowało małe zamieszanie. Próbowali się nawzajem powybijać.
Ostatecznie ich uspokoiłem i spytałem Blue czemu zaatakował Crossa, skoro mu o nim mówiłem.
Berry się zestresował i wytłumaczył się instynktem, za to Cross ochrzanił mnie, że komuś o nim powiedziałem.
Rozmawialiśmy trochę i się całkiem polubili.
Potem, po jednym z moich dużych ataków Blue zaproponował, że zrobi nam herbatę.
Przypadkiem znalazł ten zeszyt w kuchni (powinien był lepiej schować).
Wiesz jaki jest ciekawski. Przeczytał ostatnią notatkę i zrobił o to awanturę. Zaczął ją wchodząc w złości do salonu i czytając na głos mój „plan".
Zrobiło się niezręcznie. Cross powinien donieść o tym Nightowi, ale, o dziwo, zaczął krytykować ten plan, wytykając liczne błędy i robiąc wykład o niewiadomych.
Powiedział, że mi pomoże i, choć nie wyjawił mi swoich intencji, zgodziłem się.
Blue nie chciał o tym słyszeć, nie chciał, żebym się zabił, a on jest jak dziecko.
Ja i tak niedługo umrę i musi to zrozumieć.
Ostatecznie został i słuchał obrażony co mówi Cross siedząc kanapie.
Cross polecił mi też nigdzie tego nie zapisywać, ale ja i tak to zrobię, to jest moje mentalne przygotowanie.
Cross ma powiedzieć Nightowi, że coś się szykuje w Candytale, a ja będę tam czekał ukryty w liściach drzewa. Cross w zaprowadzi mojego brata w jego okolicę, potem on sobie pójdzie, a ja zastrzelę mojego brata.
Jeszcze ustalamy czas, musi być dogodny, żeby absolutnie nikogo nie było w tamtym miejscu ani w twierdzy BG. Mój brat musi być sam i przyjść na czas, krótko po jednym z moich ataków.
Nie wiem czy będę tu jeszcze pisać, pewnie zależy to od tego kiedy będę miał szansę zrealizować swój plan.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top