Wpis nr 32
Ostatnio rozmyślam nad tym co będzie gdy umrę.
Na pewno się przejmiesz i będziesz rozpaczać.
Ale co z pozytywnymi emocjami?
Night nie będzie sobie folgował i was zniszczy, a na świecie zapanuje chaos, gniew, rozpacz i wiele, wiele innych.
Muszę coś zrobić, żeby pozytywne emocje przetrwały i nie zostały stłamszone.
Albo Ostatnio mam głupi pomysł, bardzo głupi. Tak głupi, że boję się o nim pisać, ale co innego mi zostało?
Nie chcę, aby ten świat spotkała zagłada.
Wybacz, za dużo o tych pesymistycznych rzeczach, a przecież przysiągłem Berry'emu, że nie będę się tym zadręczał.
Chcę znów stać się radosny i umrzeć z uśmiechem na ustach. Ale (zawsze jest jakieś ale, prawda?) aby tego dokonać muszę się zabić, inaczej umrę z całą twarzą w ślinie, szpiku i paru przylepionych płatkach...
Chyba jednak zrealizuję swój plan, dlatego ci go tu spiszę.
Pierwszy raz w życiu postąpię nieuczciwie.
Zwabię mojego brata do jednego z wymiarów. Tam oberwie ode mnie w plecy strzałą z czystego szczęścia. Potem sam sobie przestrzelę duszę.
Wiem, ten plan ma wiele niedociągnięć....
Jednak jestem pewien, że jakoś sobie poradzę.
Kocham cię - miałem niesamowitą potrzebę ci to znowu napisać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top