10 kwietnia

Nie potrafię wybić sobie z głowy twoich ostatnich słów w moją stronę. Tak bardzo zależny od Ciebie, tak bardzo szukający szczęścia w każdym skrawku Ciebie. Podobno wyniszczyłem Cię i nic poza tym, choć to ja czuję się teraz jak rozdeptany pet na chodniku. Może miałoby to sens, gdybym kiedykolwiek umyślnie Cię zranił, lecz w tej sytuacji chyba nie warto szukać sensu.

Nie potrafię wybić sobie z głowy twojego widoku, zanim trzasnąłeś za sobą drzwiami. Poplątane włosy, ale nie w ten piękny sposób i zaczerwienione dłonie, ale nie z zimna. Patrzyłeś na mnie z odrazą, a za ciemnością twoich tęczówek nie dostrzegłem niczego. To nie Ty byłeś ofiarą, dlaczego więc tak Cię postrzegałem?

Nie potrafię wybić sobie z głowy wiedzy, że jakkolwiek drażniłem Cię własną miłością. Zawsze mi wmawiano, że to coś pięknego, ale najwidoczniej się mylili. Szkoda tylko, że musiałem się o tym przekonać na własnej skórze i że to moja miłość okazała się destrukcyjna.

Wiktoria przestała o Ciebie pytać, odkąd przyszedłem do niej naćpany jakimś ścierwem, ale wiem, że ma tak wiele pytań. Nie potrafi przestać o tym myśleć. Zawsze układaliście razem puzzle albo malowaliście mi paznokcie i miałem wrażenie, że ją lubisz, bo jest tak ważna w moim życiu, ale teraz widzę, że skoro boi się o ciebie zapytać, może wcale nie było między wami tak świetnie. Chce mi dyskretnie podsunąć kogoś nowego, tyle że ja nie chcę poznawać nikogo od początku. Nie chcę zaczynać od początku, nie chcę być wystawianym na próby, nie chcę niezręcznej ciszy i nie chcę poznawania na nowo, chcę nostalgii z Tobą. 

Znasz skrawki mnie, których sam wcześniej nie znałem, a ja na pamięć znam linie twojego ciała, wspomnienia z dzieciństwa i rozłożenie zastawy stołowej w twoim domu rodzinnym. Czy twoja mama wciąż pije z kubka, który jej dałem na urodziny?

Nie potrafię przestać myśleć o Tobie i przywoływać obrazu Ciebie po zamknięciu oczu, nie potrafię jeść i oddychać pełną piersią, nie potrafię słuchać muzyki bez Ciebie i nie potrafię znaleźć rano odwagi do spojrzenia w lustro.

Nie potrafię nic, odkąd odszedłeś.

Nie wiem, jak żyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top