Matteo:

Mijają kolejne dni ale to co czuje nie mija.

Przeciwnie.

Myślałem już, że moje uczucia do Blondynki to jedynie złość, smutek czy żal.

Ale chyba nie.

Zwłaszcza odkąd na nią wpadłem w szkole.

Po tym wydarzeniu jeszcze dwa razy rozmawialiśmy, o ile można to w ogóle nazwać rozmową.

Każde z nas było nieufne i niemiłe.

Robiliśmy sobie na złość i się atakowaliśmy.

A potem znowu się unikaliśmy.

Nasza relacja to były uniki i ataki.

A kiedyś to była miłość...

I sądzę, że ta miłość chyba nadal gdzieś jest.

Bo jak inaczej wyjaśnić to, że mimo wszystko brakuje mi jej ?

Że z mijającym czasem nie jest lepiej, tylko bardziej tęsknię ?

Ambar jest nadal dla mnie ważna.