12.09.2019r.
Hej to znowu ja.
Dzisiaj dowiedziałem się, że kwiaty które we mnie kwitną nie są po prostu takie jak u każdego, bowiem w zależności od osoby, od miłości są one inne.
Spośród bolesnych kolcy róży zauważyłem niewielkie płatki niezapominajek.
Z racji tego, że jak juz wspominałem, sam mam ogród pełen kwiatów.
Rosną w nich także i niezapominajki, a z faktu, że to były kiedyś moje ulubione kwiaty dobrze znam ich znaczenie.
Wręczenie komuś niezapominajki oznacza, że naprawdę kochasz i szanujesz tę osobę.
Już sama nazwa niezapominajki wskazuje pewnie znaczenie. Jeśli dajesz ją komuś, możesz przekazać wiadomość iż nie chcesz, aby ta osoba zapomniała o Tobie. Ten kwiat jest pięknym przypomnieniem, że wybrana osoba jest wyjątkowa w Twoim życiu i zasługuje na szacunek.
Znaczy ona także prośbę o pamięć.
Prośbę o to, by Pedri nigdy mnie nie zapomniał.
Niby to głupie, zwykle licealna przyjaźń, a jednak to u jego boku chciałem spędzić resztę życia.
Te małe niebieskie kwiaty to jak przypieczętowanie mojej głupiej miłości.
Nigdy nieodwzajemnionej, jednostronnej miłości.
Wracając, podczas treningu złapał mnie okropny kaszel, czułem jakbym sie dusił. Nie mogąc złapać powietrza musiałem pobiec do toalety, co nie obeszło się bez komentarzy innych. Szczególnie Pedriego, który widocznie martwił sie o mnie najbardziej. Dosłownie byłem pare sekund od tego, by dowiedział się o mojej chorobie.
Gra w piłkę nie sprawia mi już takiego fanu jak przed chorobą.
Bieganie przez plotki, czy wokół jakiś innych pachołków, gdy ból dosłownie łamie mnie w pół?
Niby masa tabletek jakie biorę łagodzą go, ale tylko trochę.
Z plusów - można byłoby to tak nazwać.
Powoli oswajam się z faktem śmierci.
Narazie to nie tak, że jej pragnę. Jest wręcz odwrotnie. Po prostu jestem bardziej świadomy realiów. Tego co się stanie w tak bliskim czasie.
Z minusów - Rodzice nalegają na operacje, jest mi przykro, gdy patrze na ich ból w oczach.
Jest mi okropnie z tym, że nie mogę iść za ich zdaniem, prośbami. Tak jakby jakaś głupia siła za wszelka cenę odciągała mnie od tej decyzji.
Nie przeraża mnie fakt samej operacji jako zabiegu, a fakt jej efektów.
Niby chciałbym żyć, ale żyć normalnie tak jak było to zawsze.
Do jutra.
P. Gavira
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top