89. Granica.
Ostatnie dni były trudne, bo ciągle walczyłem z samym sobą żeby pokazać jej List Do N. W końcu to zrobiłem i na pewno bardzo mi ulżyło, cały ten strach w jednej chwili minął. Szczerze mówiąc nie wiem na czym teraz stoimy, nie wiem na jakim etapie jesteśmy. Laura powiedziała żebym dał jej czas i na pewno tak zrobię. Wiem, że jeszcze czeka nas trudna rozmowa, ale skoro byłem przy niej, gdy czytała List to teraz nie będę się bał z nią porozmawiać. Nie ważne, co się stanie, co usłyszę, chcę jej szczęścia, więc uszanuję jej decyzję. Trochę dziwnie się teraz czuję, bo jednak ona wie i oboje jesteśmy zmieszani przez tą sytuacje. Każde spojrzenie, każde słowo, po prostu wszystko jest inne niż było. Odchodząc trochę od tego tematu muszę wam przyznać, że ostatnio u mnie jest naprawdę dobrze. Postępy na terapii, postępy w życiu prywatnym, lęki odpuszczają, mam wizję tego, co chcę robić w przyszłości. Nie będę mówił, że jest zajebiście, ale faktem jest to, że powoli wychodzę na prostą. Gdyby nie wy, to pewnie dalej bym siedział zamknięty w sobie z żyletką w ręku i myślami żeby to wszystko pierdolnąć. Niby to tylko pisanie, ale to pomaga tak bardzo, że ciężko ubrać to w jakiekolwiek słowa. Wiecie, od samotnego chłopaczka, który wszystkiego się bał do chłopaka, który walczy o każdą najdrobniejszą rzecz i nie ma zamiaru się poddawać zanim bitwa się zacznie. Oczywiście dalej ranię, dalej jestem skurwielem i uwierzcie, że nie chcielibyście mnie znać w prywatnym życiu, ale nikt nie jest idealny. Wattpad jest dla mnie bardzo ważny, ludzie którzy się określają moimi fanami są niesamowici. To, co się dzieje ostatnio w moim życiu jest nie do opisania, ale są też sprawy, które musicie jeszcze zrozumieć. Jeśli czytacie Pamiętnik od początku to wiecie jaki jestem, ile odjebałem, ilu ludzi skrzywdziłem i ile znajomości popsułem. To, że teraz dziewczyny, które wyglądają lepiej niż modelki chcą mnie znać jest dla mnie czymś nowym i nie umiem kurwa utrzymywać takich kontaktów. Prędzej czy później je zepsuje i zranię kolejne osoby, a ludzie i tak piszą, a ja podjarany odpisuję, a potem wszystko psuję. Ja nawet nigdy dziewczyny nie miałem, rzadko jakiekolwiek dziewczyny zwracały na mnie uwagę. Nie pomyślcie, że robię z siebie ofiarę, czy coś. Kieruję to do osób, które poznałem tutaj na Wattpadzie i które skrzywdziłem. Staram się odpowiadać na każdy komentarz, bo za każdy jestem kurewsko wdzięczny, ale chciałbym żeby nasz kontakt ograniczył się właśnie do tych komentarzy. Nikogo z was nie chcę skrzywdzić, a wiem, że jeśli będziemy pisać i z każdym dniem się poznawać to w końcu to zrobię. Nie jestem jeszcze na etapie, w którym potrafię utrzymać znajomości, bo mi zależy. Wciąż towarzyszy mi obojętność i nic mnie nie rusza, nawet to, że kogoś krzywdzę. Nie chcę was okłamywać, więc mówię jak jest. Macie mnie w komentarzach i na Twitterze. Fajne to jest, że tak dużo osób do mnie pisze, ale powinniśmy stworzyć jakąś granicę, dzięki której każdy z nas będzie szczęśliwy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top