Napisałem List Do N i przyznaję z ręką na sercu, że jest to najważniejszy tekst jaki kiedykolwiek się tu pojawi. Znaczy, nie wiem czy on się w ogóle pojawi. Wszystko zależy od tego jak potoczy się pewna historia. Boję się i nawet nie wiem jak się za to wszystko zabrać. Chciałbym jej pokazać ten profil, bo tylko tu jestem prawdziwym sobą i niczego nie ukrywam. Chciałbym wpaść na ciebie, gdy jestem sam i gdy ty jesteś sama. Jestem pewny, że wtedy łatwiej byłoby mi zrobić ten pierwszy malutki, ale ważny krok. Oglądałem dziś „Love, Rosie“ i tak bardzo pragnę tego cholernego uczucia prawdziwej miłości. Przez cały film siedziałaś w mojej głowie. W każdym dialogu widziałem nas i to jest jednocześnie smutne i piękne. W poniedziałek zaczynam terapię, ale bardziej niż tego, chcę zobaczyć cię we wtorek na przystanku i powiedzieć, że jesteś śliczna. Wiesz, nie interesują mnie konsekwencje i decyzję których mogę żałować. Zjebałem w życiu tyle rzeczy, że już nic nie jest w stanie mnie złamać, zaskoczyć czy poruszyć. Chcę cię bardziej niż cokolwiek innego. Te demony we mnie nie mają znaczenia i pierdolę je, mogą być ze mną do końca życia. Jeśli ty będziesz trzymać mnie za rękę to nic nie będzie mi straszne. Twój uśmiech wysuszy każdą moją łzę, a twoje usta wyleczą każdą moją ranę. Jeszcze nie powiem, że wiem czym jest miłość, ale jestem pewny, że powoli ją poznaję.