Dziwnie się czuję z myślą, że to uczucie po raz kolejny wróciło. Nie wiem, czy to zauroczenie, czy coś więcej, ale wiem, że coś jest. Trudno pisać o takich sprawach. Widzę tylko czarne scenariusze, bo zawsze na końcu były takie. Jest różnica kilku lat między nami i możecie mówić, że to nic nie zmienia, ale ja mieszkam na dzielnicy gdzie zostałbym zniszczony za takie coś. Mógłbym się nie przejmować i pewnie tak bym zrobił gdybym umiał, ale niestety nie umiem. Czasem się śmieję z tego wszystkiego, bo przez ostatnie kilka lat moja psychika nie ma ani chwili odpoczynku i gdy tylko skończy się jedna rzecz, to pojawia się druga. Where is pierdolona chwila wytchnienia? Fajne jest to, że z chwilą pojawienia się tego uczucia przyszła radość i uśmiech, a to jest mi mega potrzebne. Nie wiem co zrobię, na ten moment chyba poczekam na rozwój wydarzeń i zobaczymy jak to będzie dalej. Może to jest ta osóbka, na którą czekam całe życie. Tak czy inaczej cieszę się, że potrafię jeszcze cokolwiek odczuwać.