56. Przeczytaj Kilka Razy.
Jestem empatycznym człowiekiem i potrafię zrozumieć naprawdę wiele. Oczywiście są też sprawy, których nigdy nie zrozumiem. Mam na myśli patologię i przemoc w domach. Sam byłem ofiarą przemocy, więc wiem jak to jest. Być może ty też wiesz, na pewno wiesz. Jesteśmy tylko dzieciakami, które przeżyły za dużo. Prędzej czy później jest taki moment, w którym zaczynamy się buntować i nagle wszyscy są kurwa zdziwieni. Społeczeństwo ubliża nam, bo sięgamy po narkotyki, bo szukamy ukojenia w seksie, bo jesteśmy dilerami, bo wchodzimy do gangów, bo nie ma w nas ani grama człowieczeństwa. Oczywiście cała wina leży po naszej stronie. To, że wychowali nas ci ludzie, którzy nas jebią na każdym kroku jest niezauważalne. Oni nie są niczemu winni, my wszystko zniszczyliśmy, my jesteśmy najgorsi, wszystko co złe to kurwa nasza wina. To nic nie warte głupie pierdolenie ludzi, którzy są odpowiedzialni za naszą krzywdę. Nie wierz nigdy w to, co mówią. To twoja wina, że ojciec cię napierdala? Tak ci mówi, jak wyskakuje z pieścią do piętnastolatki? Że to wszystko jest przez ciebie i gdyby nie ty to byłoby lepiej? Jeżeli coś takiego słyszysz to wróć do tego rozdziału, przeczytaj kilka razy i pomyśl. Nic nie tłumaczy uderzenia dziecka, żadne wyjaśnienia i tego typu rzeczy. Nikt nie ma prawa podnosić ręki na własne dziecko. Nie próbuj sobie tłumaczyć, że to rodzice i że oni mogą, nie mogą. Jeśli jesteś ofiarą przemocy domowej to nie zostawaj z tym sama. Są telefony zaufania i policja, nie pozwól żeby ktoś zniszczył ci życie tylko dlatego, że zniszczył swoje. Nie pozwól rozumiesz? Walcz aż wygrasz. Zasługujesz na szczęście, każdy na nie zasługuje. Musimy tylko o nie zawalczyć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top