117. Zaufanie.
Dziś po jednej rozmowie w mojej głowie pojawiła się ciekawa myśl. Zastanawialiście się kiedyś, skąd bierze się uczucie głębokiego zaufania do kogoś, kogo nie znacie? To trochę jak w filmie i dopiero dzisiaj ogarnąłem, że coś takiego mnie spotkało. Przyznam szczerze, że to coś nowego w moim życiu, a już sporo przeżyłem przez te dwadzieścia trzy lata. Praktycznie nie znam osoby, o której jest mowa w tym tekście, ale jestem pewny, że mógłbym powiedzieć jej o wszystkim z najdrobniejszymi szczegółami. Głównie mam na myśli swoją historię, którą opisałem wam w pięćdziesiątym pierwszym rozdziale. Ten opis jest anonimowy, więc to nie był żaden problem żeby to napisać. Dużo osób z mojego otoczenia wie przez co przeszedłem, ale nikt nie zna dokładnych szczegółów, dat, ludzi itp. Nikomu bym się nie odważył powiedzieć o wszystkim, tylko tej jednej osobie i trochę tego nie rozumiem. Jak już mówiłem, praktycznie się nie znamy. Może kilka razy gadaliśmy i pisaliśmy, nic poza tym. Nie było żadnej przyjaźni czy coś. Ostatni raz mieliśmy ze sobą kontakt kilka miesięcy temu. To pojebane, ale też mega ciekawe. Chciałbym wiedzieć, skąd się takie coś bierze. Czasem znamy kogoś całe życie i nie potrafimy mu w pełni zaufać, a nagle pojawia się ktoś, kogo nie znam i mógłbym mu zaufać w pełni. Nie myślcie, że to miłość, bo zapewniam was, że tak nie jest. Cóż, może kiedyś będziemy mieli okazję pogadać na osobności i trochę się o sobie dowiemy. Może się nawet zaprzyjaźnimy. Nie wiem co będzie, ale wiem, że to mi teraz nie będzie dawało spokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top