2

Cześć kochanie,

Pamiętasz ten dzień, kiedy zupełnie przypadkowo wpadłam na ciebie w osiedlowym sklepiku? Nie miałam pojęcia, że tam mieszkasz.

Czy to nie zabawne? Los zawsze sprowadzał nas w to samo miejsce.

Wymieniliśmy się uśmiechami i gdy już myślałam, że każde z nas odejdzie w swoją stronę, ty się cofnąłeś.

Byłeś taki uroczy, gdy wokół twoich oczu powstawały zmarszczki kiedy usta się uśmiechały. Skąd mogłam wtedy wiedzieć, że całkowicie stracę dla ciebie głowę?

Shawn, kochanie, nigdy nie zapomnę twojego najsłodszego śmiechu na świecie.

Nigdy nie zapomnę, jak próbowałeś być zabawny, choć przez nerwy nie wychodziło ci to ani trochę.

Śmiałam się, bo naprawdę chciałam cię lepiej poznać.

Dowiedziałam się wtedy, że mieszkasz dwie ulice za moją ciocią, u której przebywałam naprawdę często.

Zaproponowałeś wspólny spacer w następnym tygodniu, a ja zgodziłam się bez zastanowienia.

W rozmowie poświęciłeś mi całą swoją uwagę Shawn. Coś, czego nigdy nie miałam, a zawsze tak bardzo tego pragnęłam.

Utrzymywałeś ze mną kontakt wzrokowy i cały czas byłeś uśmiechnięty.

Wiesz co? Wtedy byłam zbyt onieśmielona, żeby odwzajemnić ten uśmiech, ale gdybym miała jeszcze jedną szansę na to spotkanie - już w tamtej chwili rzuciłabym ci się na szyję, by tego zbędnie nie przedłużać.

I tak należeliśmy do siebie od pierwszego wymienionego spojrzenia.

Twoja Lisa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top