14.09.2019r.
Kwiaty sa piekne.
Mimo wszystko kocham przebywać w tym małym lecz pięknym, pełnym kwiatów ogrodzie.
Chyba powinienem je znienawidzić skoro to przez nie umrę.
Znaczy, nie do końca, faktycznie fizycznie umrę przez uduszenie kwiatami, ale prawdziwym powodem jest moja ogromna miłość do Pedriego.
Nie winie jego, a jedynie siebie. Chociaż gdybym mógł, zakochałbym się w nim za każdą istniejąca szansa.
Nie miałem dziś siły wstać z łóżka, a co dopiero iść do szkoły, czy potem na trening.
Większą część dnia przesiedziałem owinięty w koc czytając książkę w ogrodzie.
Przyjemne promienie słońca, mięciutki kocyk i dobra książka wśród pięknych kwiatów sam na sam.
Zbyt idealnie, dlatego te pierwsze dobre minuty musiał przerwać okropny kaszel.
Także pomijając, spadniecie z ławki i zwijanie się z bólu na trawie było fajnie.
Dawno nie miałem takiego dnia odpoczynku.
W przerwach miedzy czytaniem myślałem o Pedrim.
Znaczy, myślę o nim prawie ciagle, ale tym razem, doszukując powodów, dlaczego to jego kocham.
Zawsze daje mi ogromne bezinteresowne wsparcie. Po prostu jest przy mnie nie zważając na konsekwencje. Pokazuje tak wielka troskę czy dobroć bez powodu. Tylko dlatego, że sie przyjaźnimy, tylko dlatego, że po prostu jestem, nie dla korzyści.
Mimo, że z wierzchu wyglada na twardego, jest tak wrażliwy.
Już pomijając jego uroczą twarz, ciemne wiecznie roztrzepane włosy, czy te błyszczące ciemne oczy, w których gdy tylko mam okazje dosłownie i w przenośni tonę.
Nie trudno zakochać się w osobie, która oddałaby innym wszystko co tylko ma.
Jest stanowczy, w pewnych momentach groźny, wręcz czasem władczy, przejmujący kontrole, a jednak pod tym kryje się uroczy chłopak, którego nie każdemu przychodzi poznać.
Szczególnie uwielbiam jego poczucie humoru, żarty, czy fakt, że przy nim nigdy nie czuje sie niezręcznie nawet gdy oboje siedzimy w ciszy na telefonie.
Wręcz czasem rozumiemy się bez slow.
Łączy nas tyle, że życie bez tego byłoby zwykłą niedopełniona egzystencja. Pustym istnieniem.
Nie chce zawieść ani jego, ani samego siebie.
On zawsze jest ze mna szczery, za to takze go kocham. Kocham to, ze mówi prawdę, chociażby tą najgorsza. Oczywiście jego empatyczność ukazuje się także i w takich momentach dlatego, za każdy razem robi to z tak delikatnym wyczuciem, by nie urazić kogoś, czy czegoś.
Ja nie potrafię.
Tak bardzo nie chce go jeszcze bardziej zranić.
Tak bardzo chciałbym ci to wszystko powiedziec, jak bardzo cie kocham Pedruś <3
P.P. Gavira
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top