Kaseta 1 Strona B/ Rozdział 2

Witam ponownie. Co tam u was? A u mnie? Jakoś leci. Dzień jak co dzień. Jesteście ciekawi co i kto będzie tematem tej taśmy/ tego rozdziału?
Za chwilę się dowiecie.

Żeby opowiedzieć moją historię będziemy musieli się cofnąć trochę do poprzedniej historii. I nie to nie będzie historia Arthura Keller part 2.
Będzie tu zupełnie inna osoba.

W poprzedniej części wspomniałem, że będą się tu pojawiać zarówno moi przyjaciele, jak i wrogowie. Pamiętacie, no nie? Lecz zapomniałem wam wspomnieć, że będą tu również osoby... Jakby to nazwać... powiedzmy, że neutralne.

Co to znaczy? Znaczy to, że będą tu osoby, które w jakiś sposób mnie lub moich bliskich skrzywdziły, ale nie z własnej winy, bądź potem przeprosiły lub żałują/żałowały.

Właśnie w tym rozdziale pojawi się taka osoba. Była mi bliska już od dnia moich narodzin. Kochałem ją, kochan i będę kochać.

Mój ojciec ja zniszczył. Skrzywdził przez co ona skrzywdziła mnie i moje rodzeństwo. Wiesz już o kim będzie mowa?

Tak to o tobie Alice. Alice Keller. Gotowa, aby usłyszeć prawdę o sobie? Prawdę, o tym co ja o tobie myślę? Jeśli nie jesteś gotowa zawsze możesz poczekać, przygotować się.

Ale ja już muszę zaczynać. Zapraszam do odsłuchania/przeczytania historii Alice i mojej. Pamiętaj, że wcale nie musisz tego słuchać/czytać. Lepiej podejmij dobrą decyzje

Wszystko zaczęło się dwa miesiące po tym jak tata zaczął nas bić. Tak. Cofamy się aż tam. Pamiętasz Alice? To wtedy po raz pierwszy sięgnęłaś po alkohol. Starałaś się pozbyć swoich smutków i zmartwień.

Rozumiem to. Zapomniałaś tylko o jednym. Miałaś małe dzieci. Nie odebrałaś nas z przedszkola. Pani musiała do ciebie zadzwonić. Wtedy przyszłaś. Pijana. I to był ostatni raz kiedy nas odebrałaś. Potem wypisałaś nas z przedszkola (mnie i Anię). Mieliśmy za ciebie robić w domu.
Pięciolatek i czterolatka.

To nie było normalne. Nie gotowałaś. Charl musiała to robić po powrocie ze szkoły. Zaczęłaś przeklinać.

- Nie wytrzymam już dłużej. Nienawidzę mamy. - mówiła Charlotte kiedy siedzieliśmy sami w pokoju.

Zawsze cię broniłem słowami :

- To nie jej wina. Tata zaczął.

Mam nadzieję, że zdecydowałaś się to przesłuchać mamo. Ja cię w żadnym stopniu nie porównuje do ojca. Nie biłaś nas. I to było dobre.

Ale pamiętaj : Alkohol to nie wyjście. Przecież teraz żyjemy razem, kochamy się i w ogóle. I to nie jest zasługą alkoholu!

Nie piłaś tak często jak tata. Były takie dni gdy byłaś taka jak dawniej. Ale prawdę mówiąc troszeczkę się ciebie baliśmy. Dlaczego? Baliśmy się że staniesz się taka jak tata.

Pamiętam jak miałem już prawie sześć lat i znalazłem w kuchni pod zlewem kilka butelek piwa.

Od razu pobiegłem po Rocky'ego aby mu je pokazać.

- Tutaj je chowa! - krzyknęłem padając na kolana przed szafką pod zlewem i otwierając drzwiczki. Stało tam z sześć butelek piwa, dwie wódki i trzy wina.

- Brawo młody! - Rocky chwycił dwie butelki wódki i podbiegł do okna. Wspiął się na stół, który stał przy oknie.

- Otwórz Aleks! - powiedział do mnie.

Podbiegłem i również wlazłem na ten stół. Otworzyłem okno, a mój brat wyrzucił butelki. Upadły z hukiem na beton i się roztłukły.

Ja pobiegłem po dwie butelki piwa i już wracałem do okna gdy do kuchni wpadła Charl.

- Co wy wyrabiacie! - krzyknęła.

- Patrz co znalazłem! - pokazałem butelki.

- Chcecie oberwać?! - oburzyła się.

- Mama się nie dowie. - wspięłem się na stół i wywaliłem kolejne.

Robiliśmy tak przez parę dni. Ale mama się dowiedziała. I co zrobiłaś Alice?

Powiedziała tacie. To było na dwa miesiące przed wizytą opieki w naszym domu.

- Wy chuje jebane! Kto matce piwo wypierodlił! Mało wam było wpierdol dostawać pizdy pierdolone!

- Macie przestać pić!- wrzasnęłem odważnie.

- Gówniarz będzie mi rozkazywał?! Nie no zajebiście. Zaraz taki wpierdol dostaniesz, że ci się odechce tego pierdolenia!

Ojciec rozejrzał się po pokoju i chwycił żelazko które było najbliżej. Uderzył mnie i mojego brata, Rocky'ego kablem od żelazka. Bolało. Tak cholernie bolało. Miałem rany na plecach. Rock też.

Dlaczego mu powiedziałaś mamo? Dlaczego nakablowałaś? Dlaczego tak nas wtedy skrzywdziłaś? Na tym alkoholu, zależało ci bardziej niż na nas. I tu macie znowu wpis z mojego ,,pamiętniczka" Zapisałem go po tym laniu.

Tatuś znowu bił. Teraz przez mamusie. Nie rozumiem dlaczego rodzice nas jurz nie kohają. Mama naskarrzyła na nas bo wyżucilismy jej piwo. Chyba woli je od nas. Co mam zrobić by mnie pokohała. Rock też oberwał. Też mocno. Tatuś kżczał i nazwał nas ,,jebanymi hujami" i ,,pizdami pierdolonym" Co oznaczają te słowa. Ja nic już w rzyciu nie rozumiem. Po co mnie mama urodziła skoro teraz mnie już nie hce.

Wiem. To się wydaje być bardzo smutne. Bo jest. Mi było bardzo przykro kiedy tak postępowałaś. Takie słowa, jakie widzieliśce/słyszeliście przed chwilą u sześciolatka... To twoja wina Alice. Przepraszam. Mamo.

Kiedy po nas przyjechali przestraszyłem się jednak. Dlaczego? Bo cię nie było. Gdy zobaczyłem cię, jak mnie pani do ciebie przywiozła, poczułem ulgę.

Ty, Rocky, Charl i Anka byliście jedynym co mi zostało. Nigdy nie miałem przyjaciół. Prawie samych wrogów. Ale o tym w kolejnych rozdziałach.
To już koniec TWOJEJ histori mamo. Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat. Nie jesteś ani moim wrogiem ani przyjaciółką. Jesteś neutralna.

Dostaliście osiemnaście kaset prawda? W książce jest 36 rozdziałów. Jednakże pojawi się 35 osób. Ostatni rozdział / ostatnia taśma podsumowuje wszystko. Opowiada o teraz, że tak powiem

Zostały więc jeszcze 33 osoby. Nie wszystkie mnie skrzywdziły. Niektóre dały mi nadzieję na lepsze jutro. Inne mnie wspierały, pozwalały zapomnieć o problemach.

Inne skrzywdziły mnie tak jak mama. A jeszcze inne jak tata.
Jeśli nie znasz mnie osobiście to odetchnij z ulgą. Nie znajdziesz się tutaj w żadnej z tych kategorii wymienionych powyżej. Jeżeli zaś znasz mnie osobiście, zapewne słuchasz/czytasz to w napięciu. I zadajesz sobie pytania : Co ja zrobiłem? Czy coś zrobiłem? Po której będę stronie? 

Może wspomnę jeszcze skąd przyszedł mi pomysł na nagranie kaset? Pierwotnie miała być tylko książka. Jednakże po obejrzeniu serialu pod tytułem ,,13 reasons why" bądź jak kto woli ,,13 powodów " wpadłem na pomysł z kasetami.

Ale ja żyję. Żebyście nie myśleli inaczej. Bo wielu z was pewnie zna ten serial. A dla niewtajemniczonych, krótkie wtajemniczenie : Serial o dziewczynie, która się zabiła i w kasetach opisuje 13 powodów dlaczego to zrobiła.

Ale ja żyję. To nie jest moje 35 powodów. Są tu też dobrzy dla mnie ludzie

,,Istnieje 13 powodów śmierci twojej przyjaciółki. Ty jesteś jednym z nich"

Nie możemy zatrzymać biegu wydarzeń. Nie możesz cofnąć czasu....

Hej tu autorka. Mam do was tylko małą prośbę. Piszcie komentarze pod każdym rozdziałem bo to mega  motywuje. Z góry dzk

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top