3.10.10045846r.p.n.e


EGO. Tak, to ja. Już odkryłem kim jestem. Zacząłem tworzyć ze światła, mojEGO światła różne rzeczy. Zacząłem tworzyć wokół siebie powłokę. Zrozumiałem wszystkie słowa. Staję się planetą. Wielką ogromną kulą, wypełnioną w środku światłem. Robię to warstwami. Od razu nie dałbym rady...jestem za słaby. Muszę znaleźć sposób na zwiększenie mojej mocy.
      
                              ***

Drogi pamiętniku,
przepraszam, ale odstępy czasowe będą dość długie... Niestety wiele wieków zajęło mi dojście do takiEGO słownictwa, takiej wiedzy...

                              ***

Ostatnimi czasy doszedłem do wniosku, że nie mogę być jedynym żywym stworzeniem na świecie. Muszą być inni, a ja ich odnajdę!
Ale co jeśli będą silniejsi ode mnie?!
Podejdę ich podstępem, uwiodę, będę miał z nimi potomstwo, któremu przekazę część mojej mocy! Jednak jeszcze na to nie czas.

                                ***

Drogi pamiętniku,
Mój plan jest prosty:
1.Stać się większym i potężniejszym
2.Stworzyć swą postać
3. Znaleźć życie.
4. Rozpocząć kopulację, umieścić specjalne ŚCIŚLE TAJNE, NIE PODAM TU NAZWY
5. Po narodzinach potomstwa     wstawić komórki rakowe matce dziecka
6 Po jej śmierci wysłać kogoś po dziecię
7. Zaopiekować się nim, sprawdzić czy ma moc:
a) Nie-zabić, powtarzać wszystko do skutku
b) Tak-wspólnie z nim pochłonąć energię wszystkich planet!
Tak oto prezentuje się mój plan!
A najlepsze warunki zostawiał na koniec:
1. Samica musi być naiwna, głupia i łatwowierna
2. Najlepiej żeby była blondynką...

Jak widzisz mam małe wymagania.

                            ***

Znalazłem zwierzątko! Nazywa się Mantis, może pomagać mi w zasypaniu. Sypiam bardzo nie spokojnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top