13

Cześć kochanie,

Pamiętasz, jak ciężki był powrót do rzeczywistości po skończonych wakacjach?

Zaczynałam pierwszy rok studiów, ciebie pochłonęła praca nad muzyką.

Bałam się tego, że gdyby coś ci nie wyszło, mogłoby być ciężko. Porzuciłeś plany związane z dalszą nauką, jednocześnie złoszcząc się na mnie, że w ciebie nie wierzę.

Shawn, ja zawsze w ciebie wierzyłam, wiesz?

Tylko..to ja z naszej dwójki stąpałam twardo po ziemi, podczas gdy ty latałeś między chmurami. Byłeś marzycielem, starałam się to rozumieć, ale nie wychodziło mi za każdym razem.

Zdobyłeś nowe grono znajomych i spędzałeś z nimi dużo czasu. Ja poświęcałam go książkom i uczelni.

Rozwijałeś się w tak błyskawicznym tempie, Shawn. Do dziś jestem z ciebie dumna.

Pamiętasz jak nagrałeś swoją wersję jednej z tych znanych piosenek i wrzuciłeś ją do sieci? Nie minęło nawet kilka godzin, a już dostałeś jedną z najważniejszych propozycji w swoim życiu.

Ale o tym potem.

Tamtego dnia stało się coś jeszcze, co miało ogromny wpływ na nas.

Długo zbierałam się do tego, by wyznać ci prawdę, ale kiedy kolejny raz odwiedziłeś mój rodzinny dom i zauważyłeś zachowanie mojej mamy - nie mogłam dusić tego w sobie.

Płakałam, jak za każdym razem, kiedy ta kobieta wybierała mnie jako obiekt do wylania swojego żalu.

Trzymałeś mnie w objęciach przez cały czas i nie puściłeś, gdy powiedziałam ci, że to nie moi rodzice.

Nie puściłeś mnie, kiedy wyznałam, że jestem wynikiem gwałtu.

Zamknąłeś mi usta pocałunkiem, dokładnie wtedy, kiedy zaczęłam źle o sobie mówić.

Gdy powiedziałam ci, że moje istnienie nie ma sensu, odpowiedziałeś mi jednym, prostym zdaniem:

"To, że żyjesz, sprawia, że ja żyję."

I zaufaj mi..

Gdybym mogła, najchętniej cofnęłabym czas do tamtej chwili.

Lisa.

~~~~
To był ostatni rozdział jaki miałam napisany, więc teraz będą pojawiać się raczej rzadko c:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top