Szum
Siedział ze mną przy ognisku wraz z kumplami. Obok cicho szumiała woda w jeziorze. Było przyjemnie. Wraz ze swoimi towarzyszącymi koleżankami oszołamiałam zebranych przy ogniu mężczyzn i zachęcałam do nieprzemyślanych działań. Przecież trochę szumu w głowie nikomu nie zaszkodzi.
Panowie po godzinie byli nam już całkiem oddani. Nie wiem co ich podkusiło, czy ciepło wieczoru czy sama nasza obecność, ale wybrali się w stronę wody, by popływać. Czułam tak samo jak one, że to nie jest mądre zachowanie, ale co my mogłyśmy. Miałyśmy przecież za zadanie jedynie poprawiać im ten cholerny humor.
Tak też zostałyśmy same przy ognisku, a po kilku pluśnięciach panowie znaleźli się w oddali, najpewniej pływając w zimnej toni. Raz czy dwa usłyszałyśmy krzyki, a potem zapadła znana nam już cisza. Ogień w ognisku zaczął dogasać. Zbliżał się ranek, a w dzień wszystko lepiej widać. Nasi panowie unosili się na wodzie, a co niektóry już uderzył o brzeg.
Tonięcie to ponoć kilka nieprzyjemnych sekund, jednak zazwyczaj bywa tak, że zanim straci się przytomność potrafi minąć nawet pięć minut. Wszystkie media przestrzegały ludzi przed naszym działaniem, a ci mimo to postanowili wskoczyć do tej wody, zostawiając nas samotne i puste.
Byłam tylko butelką piwa, ale dla wielu byłam czymś cudownym i nierzeczywistym. W telewizji i gazetach ostrzegano, by nie wchodzić do wody po alkoholu, ale przecież to mężczyźni są mądrzejsi, prawda?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top