Test cz.II


Narrator

Marinette zaniosła dwie filiżanki cappuccino na szklany stolik w salonie i dokładnie w tym momencie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Ayla miała wyjątkowo dobre wyczucie czasu.

Granatowłosa szybko pobiegła otworzyć drzwi. Gdy zobaczyła swoją starą przyjaciółkę wręcz zaniemówiła. Tylko tak w zasadzie okulary i charakter pozostały u niej takie same.

Długie i falowane ombre zamieniło się w krótkie do ramion brązowe włosy, a jej dosyć chłopięcy styl jaki nosiła w liceum zmienił się w elegancką białą koszulę i obcisłą spódnicę sięgającą do połowy ud.

Emanowało od niej kobiecością i pewnością siebie,a Marinette w porównaniu do niej teraz wyglądała jak bezdomna. Stała tak przed nią w ufajdanej od lodów różowej pieżamie w króliki z rozczochranymi włosami.

-Cześć kochana! Jak miło jest cię widzieć! -Ayla weszła do domu i przytuliła starą przyjaciółkę.

-Mnie też! Siadaj proszę. Na pijesz się kawy?- Marinette wskazała dłonią kanapę.

-W sumie to bardzo chętnie.-Odpowiedziała i obie usiadły przy szklanym stoliku.

-I jak tam u ciebie Ayla? Dobrze ci się powodzi?-Spytała granatowłosa.

-Ja wiem czy dobrze? Zawsze mogłoby być lepiej. Mogłabym dostać awans ,ale na razie jestem tylko podwładną. Pracuje nad tym.-Mrugnęła do niej.

-A z życiem towarzyskim? -Marinette ciągnęła temat, żeby tylko nie musieć opowiadać o sobie.

-A wszystko dobrze mam córeczkę Olę, kochającego męża. -Uśmiechnęła się mulatka.

-A kim jest ten szczęściarz? -Kobieta znowu pytała dociekliwie.

-Pamiętasz najlepszego przyjaciela Adriena z liceum? -Marinette kiwnęła głową.

-No to właśnie z nim się ożeniłam. -Zaśmiała się Ayla.

-A co u cb Marinette? Bo po pieżamie, którą nosiłaś dawniej i masz ją teraz na sobie, sądzę, że jest nienajlepiej. -dodała lustrując ją wzrokiem.

-Bo słuchaj mam problem. -Spuściła głowę kobieta.

Jakiś czas potem.

-Jak on mógł ci to wszystko zrobić!? I to w dodatku Adrien!? Nie wierzę!? O nie, tak łatwo to nie będzie, jadę tam i zaraz mu nogi z d*py powyrywam, za to co zrobił mojej przyjaciółce! -Ayla już wstała na równe nogi zbulwersowana jednak Marinette ponownie posadziła ją na kanapie.

-A może zamiast tego chcesz zobaczyć moją córeczkę? - wymusiła uśmiech.

-O jejku ty masz córeczkę!? Czego nie powiedziałaś od razu!?Chce ją zobaczyć!-Pisnęła podekscytowana. 

Granatowłosa zaprowadziła kobietę do swojego dawnego pokoju jednak wcześniej uprzedzając ją,by była cicho bo mała Emma śpi.
Gdy tylko Ayla zobaczyła dziewczynkę wręcz nie mogła nacieszyć oczu. Jej córka miała już dziesięć lat, a Marinette dopiero takiego bobasa. Obie kobiety zeszły z powrotem na dół zostawiając śpiące dziecko.

-Strasznie podobna do tego zdradzieckiego tatusia.-Ayla miała rację.

Błękitnooka znowu poczuła się gorzej i nie mówiąc ani słowa mulatce szybko pobiegła do toalety. Znowu zaczęła wymiotować. Jej przyjaciółka przyszła do niej.

-Wszystko dobrze Marinette? -poklepała ją po plecach.

-Tak, po prostu od jakiegoś czasu się gorzej czuje. -Złapała się za czoło kobieta.

-Ej, a może ty jesteś w ciąży? Przecież ja też wtedy wymiotowałam.-Granatowłosa szerzej otworzyła oczy.

-Zaczekaj chwilkę. -Ayla zaczęła zawzięcie grzebać w swojej torebce. -Masz.-wyciągnęła do niej rękę.

-Test ciążowy? Kto normalny nosi ze sobą test ciążowy? -Zaśmiała się.

-Ja. Tak na wszelki wypadek. -Zawtórowała jej przyjaciółka.

-No już co tak stoisz? Idź go zrób. -dodała i zamknęła ją w toalecie wcześniej wychodząc.

-Okej. -Powiedziała do siebie cicho.

Po paru sekundach test był zrobiony. Marinette wyszła z łazienki. Pozostało im już tylko czekać...

C.D.N.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top