14.03.20!7

Cóż...Może Nic takiego się nie działo, oprócz tego, że z rozwożenia towaru po sklepie, trafiłam na dział mięsny. Na początku trochę nabroiłam, ale na szczęście nic się nie stało. Wczoraj już poradziłam sobie o wiele lepiej. Dziś mam wolne z racji tego, iż pracuję również w soboty. W tym tygodniu same drugie zmiany-czyli w domu jestem około 23:00. A wczoraj dostałam od taty najzajebistszy (przynajmniej dla mnie) rower pod słońcem. Czarno-biało-srebrny z wysoką ramą, tylko szkoda, że na kołach szosowych. No, ale zawsze mogę je zmienić na terenowe. Na razie zostanie, jak jest. Co do opowiadań, będą pojawiać się do południa, ewentualnie bardzo późnym wieczorem. Nie wiem, co ile, w każdym razie będą. No to już serio koniec tego wpisu ^-^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top