1
-Purpurowe Noce?
-Jedna noc w przeciągu całego miesiąca, kiedy księżyc staje w pełni, a ametystowe słońce zachodzi.
-Jesteś pijany Byun – stwierdziła rozbawiona.
Kim Bora poruszyła nieznacznie kieliszkiem, mieszając krwiste wino. Jej nogi leżały na fioletowych spodniach od garnituru mężczyzny, który rozpiął parę pierwszych guzików swojej pomiętej koszuli. W pomieszczeniu panował gorąc, którego nie wypędziło nawet rześkie, nocne powietrze dochodzące z otwartego okna ani delikatne krople deszczu.
-Przyznaję, tę linijkę zapamiętałem z ulotki klubu Irene – In&Out, który organizuje takie wieczory.
-Purpurowe noce? Znaczy, że mają fioletowe drinki? – zapytała Bora.
-Tak, ale nie dlatego o nich wspomniałem.
-Czyżby?
-Twoje imię idealnie nadałoby się na takie wieczory. – Byun wzruszył ramionami, dopijając ostatnią kroplę wina.
W końcu Bora oznaczała fioletowy i według Baekhyuna idealnie wpasowałaby się w scenerię. Odłożył kryształowy kieliszek na stół, a jego zimne opuszki palców zaczęły krążyć nieznaczne linie na udach Bory.
-Moglibyśmy się tam wybrać. Każdego trzynastego, w dzielnicy UN Village.
....
-Dlaczego Purpurowe Noce?
-Irene bardzo lubiła zachody słońca, było jej do twarzy w fiolecie oraz chciała wyróżnić się na tle innych klubów. – Byun wzruszył ramionami, który zazwyczaj nie przywiązywał większej wagi do nazw.
Odkąd tylko Irene powiadomiła go o swoim pomyśle, nie wydawał się być zbytnio podekscytowany czy nastawiony do niego pozytywnie. Początkowo nie przejawiał większego zainteresowania. Dopiero gdy poznał Borę, za każdym razem, kiedy Irene przygotowywała kolejny wieczór i wspominała o nim, twarz dziewczyny przychodziła mu na myśl.
-Ale chyba nie taka jest oficjalna wersja?
-Oczywiście, że nie. Fiolet to kolor imaginacji oraz duchowości. Stymuluje i pobudza wyobraźnię. Często łączony jest z arystokracją, tworząc wrażenie luksusu, ekstrawagancji oraz bogactwa.
-Nauczyłeś się tego na pamięć? Podziwiam Byun. Prawie mi zaimponowałeś. Jest tylko jeden haczyk, nie pasuję do waszej wąskiej elity.
Baekhyun nie wydawał się przejęty uszczypliwą uwagą dziewczyny. Przechylił głowę w stronę Bory, a na jego usta wkradł się przelotny uśmiech, który mógł zwiastować tylko kłopoty. Przysunął się bliżej, a jego zimne dłonie sięgnęły po metr krawiecki z kieszeni jego spodni.
-Co ty na to abym sprawił, że będziesz wyglądać jak ktoś z naszej wąskiej elity?
Bora pokręciła głową rozbawiona. Nie zrzuciła z siebie dłoni Baekhyuna, które zaczęły dokładnie mierzyć każdy skrawek jej ciała. Mężczyzna odrywał się na chwilę, aby zapisać wymiary.
-Myślisz, że sama nie dam rady zmienić się w paniusię z UN Village, która dziennie wydaje moją miesięczną pensję?
-To nie tak, że wątpię, ale...
Bora uniosła jedną brew, wstając, aby pozwolić Baekhyunowi zdjąć miarę z jej bioder.
-Ale to ja jestem krawcem w tym związku. Jeśli przyjdziesz ze mną i na dodatek w mojej kreacji, nikt nie będzie zadawał ci zbędnych pytań. Będziemy musieli jednak kupić ci nowe, markowe buty – stwierdził Baekhyun, odgarniając niesforne kosmyki z czoła. – Harpie zorientują się, że nie jesteś jedną z nich właśnie po butach.
Borę kiedyś obchodziło zdanie harpi.
Po wydarzeniach Trzynastej Purpurowej Nocy już nigdy więcej nie interesowała się ich opinią.
Nadal czuła się obco pośród nich, ale gdy zawitała w In&Out ubrana w jedną z sukienek jego autorstwa oraz buty, które ewidentnie zdradzały, że nie należy do świty harpi, starała się nie zwracać na nie uwagi. Czasami Sehun dotrzymywał jej towarzystwa, chyba że był pochłonięty pisaniem sprawozdań, czy bywał wzywany w środku nocy, aby obejrzeć ciało. Niekiedy Irene przysiadała się do niej, bez słowa przysuwając w jej stronę liliowy trunek na koszt właścicielki.
Zazwyczaj nie odzywały się do siebie.
Nawet nie zamieniając ze sobą ani jednego słowa, a jedynie słuchając cichej melodii pianina, Bora pozwalała Irene nawijać na jej zimne palce swoje jedwabiste kosmyki włosów.
Znały się przelotnie, głownie za sprawą Baekhyuna. Prawie nigdy ze sobą nie rozmawiały, jednak kobiety czuły między sobą specyficzną więź, która splamiona była krwią.
W końcu obie darzyły Baekhyuna uczuciem, które w przeciągu jednego wieczora roztrzaskało się.
....
Oh Sehun nie był zaskoczony, kiedy w drzwiach ujrzał Kim Borę obsypaną mieniącym się brokatem. Jej lawendowe włosy zdawały się migotać w nikłym świetle mieszkania. Jej policzki przyprószone liliowym pudrem oraz sinawe wargi współgrały z modrą sukienką sięgającą poniżej ud dziewczyny.
-Ile?
Chłodny głos Sehuna wyrwał dziewczynę z odrętwienia. Zrzuciła ze stóp srebrzyste tenisówki i rzuciła je niedbale w kąt. Zanim zdążyła opaść na kanapę, dłoń mężczyzny powstrzymała ją. Bora została momentalnie odprowadzona pod drzwi łazienki.
-Ile czego? Fioletowych nocy za mną? Przede mną? Ile purpurowych drinków wypiłam? Ile widziałam fioletowych flamingów? Czy By-
-Jesteś pijana, to chciałem wiedzieć. – Sehun przerwał ciąg pytań Bory, wpychając ją do łazienki oraz z hukiem zamykając za nią drzwi. – Umyj się, zanim cały dom będzie pokryty brokatem. Idę obejrzeć ciało, więc nie wiem, o której wrócę.
Zanim Bora zdążyła wychylić głowę zza drzwi i dopytać się dokładnie o czyje ciało chodzi, Sehun ubrał już buty oraz zarzucił marynarkę na ramiona. Wsunął do kieszeni swój dokument i oznakę detektywa śledczego policji. Rzucił Borze ostatnie przelotne spojrzenie.
-Jak wytrzeźwiejesz, może będę miał kilka nieistotnych pytań dotyczących twojej Trzynastej Purpurowej Nocy. Wiem, że nie chcesz o tym rozmawiać, ale uprzedzam. Znaleziono ciało praktycznie w takim stanie jak jego.
Na dźwięk jego słów oczy Bory nieznacznie zaszkliły się, a Sehun wiedział, że lawendowy puder na jej policzkach niedługo spłynie wraz z łzami. Składając przelotny pocałunek na czole kobiety, odwrócił się i wyszedł.
Kim Bora po raz drugi została sama w trakcie Purpurowej Nocy.
...
Byun Baekhyun zmarszczył brwi, spoglądając na leżące przed nim ciało i głośno westchnął.
I tak nikt nie mógł go usłyszeć w tym stanie, w jakim się znajdował.
Przejściowym.
Lubił myśleć o swoim obecnym istnieniu jako o stanie przejściowym, szczególnie w porównaniu do sytuacji Bory. Życie skończyło się dla niego siedem lat temu podczas Trzynastej Purpurowej Nocy. Nie miał jeszcze okazji musnąć prawdziwego, pośmiertnego żywota, które nie byłoby wypełnione przeżywaniem swojej śmierci raz na miesiąc.
Od czasu pierwszej śmierci Byun Baekhyun przebywał w świecie pełnym fioletów. Miał wrażenie, że jego egzystencja toczy się równolegle do życia Bory.
Jedyną różnicę między nimi stanowił fakt, że Byun Baekhyun był martwy, a Kim Bora żywa.
On egzystował, a ona żyła.
Purpurowa dusza Baekhyuna zdawała się odbijać w świecie kobiety, podczas gdy jego ciało spoczywało pod ziemią.
Czasami miał wrażenie, że przygląda się jej zza lustra. Spoglądał na wspomnienia, do których już nigdy nie mógł wrócić. Nie ważne jak blisko zbliżały się jego wargi do szklanej tafli, nie miał możliwości ponownego muśnięcia życia.
Jednakże Baekhyun udając się do pomieszczenia w In&Out, które Irene nazywała Pokojem Sztuki Absolutnej, aby ponownie przeżyć swoją śmierć, nie spodziewał natknąć się na martwe ciało, które wyglądało niemalże identycznie jak on siedem lat temu.
Pomieszczenie było całkiem przestronne. Na marmurowej posadzce obsypanej złotymi drobinkami odbijał się kryształowy żyrandol. Na jasnych ścianach przywieszone były znane obrazy z prywatnej kolekcji Irene, której wartość przewyższała niejedno domostwo.
Ciało mężczyzny leżało niedbale na białej, skórzanej kanapie, z której spływała lepka purpurowa ciecz, łudząco układająca się w podobne wzory jak rozlany na jego ciele alkohol. Wokół szyi nieboszczyka zaciśnięty był srebrzysty, cienki łańcuszek powoli tworzący sinawy wzór. Niegdyś śnieżnobiała koszula była pokryta sporymi plamami w różnych odcieniach fioletu. Jego głowa bezwładnie pochylała się do przodu, a ciemne włosy niemalże zasłaniały całą twarz, na której malował się wyraz przerażenia. Jedyną różnicą była niewielka rana na potylicy, z której sączyła się wąska strużka krwi, zostawiając za sobą szkarłatną pręgę.
Baekhyun wkrótce uświadomił sobie, że przed nim leżał Park Chanyeol, a na jego usta wpłynął błogi uśmiech.
Zamiast żalu czy smutku czuł jedynie radość.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top