Rozdział VIII~
Wpuściłam go do środka, bo co miałam zrobić? Szczerze myślałam, że on żartuje i go tam nie mam, a jednak. Yoongi szybko wszedł {...} do środka. Nie patrząc na mnie poszedł na górę, jakby doskonale wiedział gdzie ma iść. Trochę mnie to zdziwiło, bo myślałam chociaż, że mnie przywita normalnie, czy coś, a on po prostu poszedł do mojego pokoju.. Aż tak mu się śpieszy?
{Losowe zdj}
Pov. Yoongi
Może to trochę niegrzeczne z mojej strony, ale chciałem mieć tą sprawę już za sobą. Bardzo mi zależało na rozmowie z Aną, więc dlaczego miałbym dłużej przed tym uciekać? Chociaż to bardziej ona uciekała przed kontaktem ze mną. Może myśli, że jestem zły na nią za tamto pobicie ze strony tamtego kolesia.. Chyba to był jej ojciec.. Nieważne, przecież to i tak nie jej wina. Skąd mogłem wiedzieć, że ona tam będzie i coś takiego się stanie?
Ja wcale jej nie śledziłem wtedy... NIE W OGÓLE!
Gdy byłem na górze, rozglądałem się za jej pokojem. W sumie nie wiedziałem, który to może być, ale wnioskowałem, że to ten z drzwiami, na których są namalowane motyle i kwiaty. Wszedłem tam.
Pov. Ana
Jakoś mnie się nie śpieszyło do tej rozmowy, ale dalej zastanawiałam się dlaczego on tak biegł.. No nic, może jednak pójdę już do... O kurcze! Przecież, jeśli on wszedł do mojego pokoju...
Pov. Yoongi
Otworzyłem drzwi i raczej nie spodziewałem się tego co tam zastałem..
[Ja]- *sam do siebie* No nieźle..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top