Rozdział VII~
Postanowiłam jednak mu odpisać. Jedna wiadomość powinna mu wystarczyć do szczęścia, prawda?
Ana: Tak, żyję tylko jakoś nie mam ochoty z nikim rozmawiać..
Tyle tylko mu chyba potrzebne...
W sumie sama nie wiem dlaczego tak zmieniłam moje nastawienie do niego... Tak jakoś nie chcę z nim rozmawiać...
Yoongi: Ale wpuść mnie do środka... Proszę. Stoję tu już tak długo.. Chcę pogadać w cztery oczy!
Ana: Nie unoś się tak! Nie mam ochoty rozmawiać, możesz to zrozumieć?
Yoongi: Jeśli mi to powiesz prosto w oczy, to nie będę przychodził i czekał całymi dniami pod drzwiami
Ana: Okey
Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi. Przez okno obok nich (w sensie drzwi) widziałam, że on tam faktycznie stoi...
^^^^^^^
Hejka!
Miałam pisać dalej, ale jakoś mi chęci odeszły...
Wiem, jak zawsze wyszedł krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba :3 (chociaż ja nic nie wiem, komów ni ma)
No więc, jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego Yoongi'emu AŻ TAK BARDZO ZALEŻY NA ROZMOWIE Z ANĄ W CZTERY OCZY musi poczekać do następnego rozdziału, który już niedługo.. I planuje zrobić go trochu dłuższego :3
Na teraz to tyle!
Paaaaaa♥♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top