Rozdział 54
Bycie luną jest czasami ciężkie...
Zwłaszcza gdy jest się luną w ciąży...
Szczeniaki cały czas po mnie pełzały, a ja nie miałem serca by je przepędzać.
-A ty nadal tutaj?- Niall przyszedł do mnie ze śmiechem.
Przewróciłem oczami, merdając ogonem.
-No tak, szczenięta same się nie zaopiekują sobą, co?- zaśmiał się.
Skinąłem głową, łapiac Cody'ego za skórę na karku, kiedy chciał uciec trochę dalej i mruknąłem na niego.
-Harry znowu w pracy?- spytał.
Skinąłem po raz kolejny łbem krzywiąc się.
Harry miał teraz bardzo ważny projekt do wykonania i nie ma go praktycznie przez cały dzień a ja przesiaduję z Liam'em w naszym domu i zajmuję się Cody'm i po prostu się pilnuję by sobie nie zrobić krzywdy tak jak ostatnio gdy prawie spadłem ze schodów.
Już nie dużo brakuje do porodu więc muszę być ostrożny.
Postanowiłem wrócić z synem do domu, więc zostawiłem Niall'a, mojego zastępcę ze szczeniętami i udałem się na wypoczynek z brykającym obok mnie Cody'm który ścigał motylki.
W połowie drogi do domu zaskoczył nas ogromny i potężny wilk, do którego Cody od razu pobiegł, a wilk od razu zaczął go lizać.
Potem obaj podeszli do mnie i duże wilczysko mnie polizało prosto w nos.
Przymknąłem oczy i zacząłem merdać ogonem i podparłem się łapami o grzbiet mojego przyszłego męża.
Wtuliłem pysk w jego szyję z pomrukiem.
Harry podniósł Cody'ego i posadził wilczka na swoim grzbiecie po czym ruszyliśmy ramię w ramię w kierunku domu.
Jestem szczęśliwy w końcu.
---------
-Jak ją nazwiemy?- spytał Harry, gładząc mnie po brzuszku dłonią.
-Mi się podoba imię Claudia lub Skylar.- zamruczałem.
-Skylar to piękne imię.- pokiwał głową z uśmiechem przyciągając mnie do swojej nagiej piersi.
Cody juz dawno spał, a my nadal po prostu się sobą cieszymy.
-Kocham cię Lou, jesteś najlepszą omegą jaką mogłem sobie przywłaszczyć.- zaśmiał się.
-Tak w sumie to chciałem być przywłaszczony. Ja ciebie też kocham Harry. Kochamy cię wszyscy.- zaśmiałem się, składając delikatny pocałunek na jego policzku.
W końcu czuję się jak w domu.
*************
To co kochani? Koniec? 😅
Przepraszam za taką przerwę ale bardzo dużo pracuję nad innymi ff 😎
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top