Rozdział 53
/Jezu Kurwa Chryste. #7 w FF/
-Lou, mam jeszcze tak godzinę z klęczeć? Rozumiem że możesz nie chcieć, jestem dupkiem w końcu.- jęknął Harry, a ja dalej byłem w szoku.
-Powtórz to.- jęknąłem.
-Wyjdź za mnie?- spytał niepewnie, a ja skoczyłem na niego, przez co wylądowaliśmy na podłodze w restauracji i wszyscy zaczeli klaskać.
-Tak, tak, tak!- rozpłakałem się, całując loczka po całej twarzy, a on odetchnął z ulgą i założył mi najpiękniejszy na świecie pierścionek.
-Już myślałem że mnie odtrącisz.- westchnął.
-Mam najlepszy prezent urodzinowy.- wyszeptał.
-Jesteś uroczy.- jęknąłem gdy podniósł się ze mną na rękach.
Nie chciałem go puścić ze szczęścia.
-Chcę do domu.- pociągnąlem nosem, wzruszony, a on wyniósł mnie z restauracji i posadził mnie w samochodzie, gdzie rozkleiłem się patrząc na pierścionek.
Wniósł mnie nawet do domu, całując uspokajająco po szyi.
-To nie koniec twoich urodzin.- jęknąłem, zsuwając się z jego ramion na ziemię i pobiegłem do łazienki i wyciągnąłem z kosmetyczki małe pudełeczko.
Wróciłem w podskokach do mojego narzeczonego.
Jak to zajebiście brzmi.
Otworzył je z uśmiechem i zdziwił się na widok różowych bucików.
-Ale Cody jest chłopcem. I jest za duży na nie... O kurwa.- połączył fakty i spojrzał na mnie zaskoczony.
-Jesteś w ciąży?!- pisnął, a ja skinąłem głową.
Tym razem on się na mnie rzucił z pocałunkami i ulżyło mi, że się cieszy.
-Cody będzie miał siostrzyczkę.- zaśmiałem się.
-Wiesz już dłużej? Dlaczego mi nie powiedziałeś?- sapnął.
-Czekałem na luty.- wywróciłem oczami i ponownie połączyłem nasze usta, dodając tym razem do tego język, na co brunet zamruczał, zmierzając powoli ze mną w kierunku łóżka.
Tego właśnie oczekiwałem.
Pchnąłem go na łózko, zaczynając wcielać swój podstępny plan i pozbyłem się szybko jego koszuli.
Nikt nie musi przecież wiedzieć że guziki posypały się na ziemię.
Zdominowałem po raz pierwszy w życiu pocałunek, co zaskoczyło Styles'a, który zamruczał z zadowoleniem, wodząc dłońmi po moim ciele.
-O kurwa.- syknał gdy natrafił palcami na koronkę pod moimi spodniami.
To nie była spokojna i grzeczna noc.
*****************
Dziękuję! 💚
Dziękuję! 💙
Dziękuję! 💚
Dziękuję! 💙
Dziękuję! 💚
Dziękuję! 💙
Dziękuję! 💚
Boże, jesteście wspaniali, pierwszy raz w życiu jestem w top 10 😍😍😍
Kocham Was!!!!!!!!
I płaczę...
Ale kocham!!! ❤💚💙💛
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top