Rozdział 34

Leżałem na boku, odpoczywając i czekając aż moja alfa wróci.

Niestety dość długo go nie było.

Liam zabrał szczenięta ode mnie by nie patrzyły na to co się ze mną dzieje.

Martwiłem się co raz bardziej o Harry'ego, który nie wracał.

Podniosłem się na drżących łapach na szuranie gdzieś przy brzegu jeziora i skuliłem się.

Woda zaczęła pluskać i po chwili zobaczyłem ciemnego wilka z obszarpanym cielskiem i dyszącego ciężko.

Znajomy zapach we mnie uderzył.

Pobiegłem z piskiem do swojego partnera, ciesząc się że jest żywy i zająłem się pielęgnowaniem jego ran językiem.

Położył się na boku, pozwalając na wszystko co robiłem.

Zadbałem o to by go nie bolało i by jak najprędzej się zregenerował.

Nie przejmowałem się zalewającym mnie co chwilę gorącą, bo on mnie nie potrzebował teraz w taki sposób.

Harry przemienił się w człowieka i jęknął z bólu, ale zaczął się szybko regenerować.

Po jakiejś godzinie po ranach zostały tylko blizny.

-Zmień się Lou, pomogę ci.- przejechał dłonią po futrze na moim łbie.

Posłusznie się przemieniłem i pozwoliłem na zajęcie się mną.

______________

-Harry? Co z moją rodziną?- bawiłem się jego palcami.

-Nikt nie zginął i nie ucierpiał. Uciekliśmy od ognia bardziej w głąb naszych terenów. Będziemy musieli się przenieść.- trzymał mnie przy sobie.

-A gdzie pójdziemy?- oparłem policzek o jego pierś, dzięki czemu słyszałem spokojne bicie jego serca.

-Skierowałbym się do lasów w Norwegii.- pogładził dół moich pleców.

-To dobry pomysł.- przytaknąłem.

-Jest tam co raz mniej wilków więc zwiększymy tam populację, to nie taki głupi pomysł.- zaśmiał się, a ja się skrzywiłem.

Ja jej nie zwiększę.

-Dobranoc Lou.- ziewnął alfa, ukrywając twarz w mojej szyi i po chwili rzeczywiście zasnął.

-Dobranoc alfo.- szepnąłem, gładząc go po lokach dłonią i zacząłem rozmyślać o tym jaki byłby Harry jako ojciec?

Czy byłby tak pokojowy jak Liam, czy może jednak od razu by wychowywał szczenięta na swoje małe podobizny?

Z tymi pytaniami zasnąłem, niespokojnym snem.

****************

Pozdrawiam z polskiego xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top