Rozdział 13
Biegłem radośnie przez stepy, ścigając się ze swoim przyjacielem.
Niall nie mógł za mną nadążyć, a ja w końcu czując się wolny, mogłem pędzić tak szybko jak chciałem.
Odbiliśmy w lewo od granicy i poczułem nagle jego zapach.
Harry wrócił.
Popędziłem w kierunku zapachu, nawet nie przejmując się tym że przekroczyłem granicę, a Niall zaczął za mną szczekać bym zawrócił, ale ja dobiegłem do Harry'ego.
-Lou?- zdziwił się, gdy doskoczyłem do jego nóg.
Chciałem na niego skoczyć, ale zrezygnowałem z tego pomysłu gdy tylko zauważyłem że jest ubrany w garnitur.
-Co tu robisz?- zaśmiał się, przekraczając swoją granicę watahy i momentalnie dobiegł do nas Niall.
-No tak, mogłem się tego spodziewać.- parsknął.
-Wracaj do domu Niall.- zaśmiał się, kładąc dłoń na moim łbie, a mój nowy przyjaciel od razu skierował się do siebie, jak się domyślam.
-Idziemy do domu Louis.- ruszył w kierunku wzgórza, a ja popędziłem przodem, chcąc jeszcze się przebrać zanim on tam dotrze.
Idealnie się zdążyłem ubrać gdy wszedł za mną do domu.
-Robimy obiad, co ty na to?- odstawił swoją teczkę, którą od razu zaniosłem na górę, do jego gabinetu, który miałem okazję zobaczyć dzisiaj, kiedy z ciekawości zacząłem zwiedzać z Niall'em.
Dużo tu pokoi.
-Jakieś konkretne danie robimy?- uśmiechnął się, gdy wróciłem już do niego.
-Makaron z serem.- zamruczałem cicho, podchodząc do szafki z naczyniami i wyjąłem dwie miski oraz garczek, do którego nalałem wody i szybko pochyliłem się by zaczać szukać makaronu.
Poczułem jego duże dłonie na swoich biodrach.
Trzasnąłem go dłonią.
Zero dotykania, panie Styles.
-Louis.- syknął, znowu próbując złapać za moje biodra, ale i tym razem go strzeliłem po palcach.
-Jesteś okropny. Najpierw się wypinasz a potem odtrącasz. Zła omega.- jęknął.
Zamarłem na te słowa i odwróciłem się do niego przodem z paczką makaronu w dłoni.
-Coś ty powiedział?- zmrużyłem na niego oczy.
-Zła omega, kusisz i potem zostawiasz.- fuknął.
Przeszedłem obok niego ze łzami w oczach, potrącając go ramieniem.
-Lou?- zawołał za mną.
-Przecież żartowałem kochanie!- za późno Styles.
Trzasnąłem drzwiami od łazienki i zamknąłem się w niej, cicho pochlipując.
***********
Ech, Harry, zjebałeś -,-
Nie ma to jak pisać rozdziały na fizyce xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top