Pogadanka
No to lecimy
Jak mówiłam. To będzie takie moje pitolenie o Chopinie. Bo... zauważyłam, że niewiele osób tak robi, a to jak dla mnie naprawde spoko sprawa robić tego typu rzeczy.
Chcę wam pokazać jak wygląda praca osoby, która zajmuje się fanowskich tłumaczeniem. Tak jak ja, w tym akurat wypadku będzie to komiks. Bo nie wiem czy wiecie, ale tłumaczę też teksty... póki co to creepypasty... i zaniedbałam tę ksiażkę w ciul... ale CI CI CI! To szczegół! Poza tym nie czarujmy się wy nie jesteście tu poznać całą moją twórczość tylko czytacie to konretne tłumaczenie i... w sumie może niech tak to już lepiej zostanie 😅
Ale nie róbmy bezsensownych przedłużaczy.
Let's get it!
Etap 1. Wycinanie stron.
Jak wiecie bądź nie komiks Our Omega Leadernim pochodzi z Weebtoona, popularna strona gdzie możecie bezpłatnie czytać komiksy, macie też dostęp do Parteona twórców, na którym tam możecie ich wspierać.
Ale.
Na Weebtoonie nie ma czegoś takiego jak strony. Są to paski komiksowe.
Jaka to różnica?
Taka, że ja sama muszę te strony wycinać. W dodatku czasami ilustracje są bardzo często wychodzące poza skalę ekranu, czy to telefonu, czy komputera. Dlatego kiedy robię screeny, często muszę poskładać te klatki w całość, inaczej mogłabym wam dodawać coś mniej więcej takiego:
(Oczywiście trochę przekoloryzowałam, ale wiecie o co chodzi mniej więcej myślę)
A nie oszukujmy się. W cholerkę niewygodnie i nieprzyjemnie się czyta tego typu komiks, prawda? Sądzę, że już się gdzieś z tym mogliście spotkać w głębinach Wattpada.
Ile mi zajmuje więc sklejanie i wycinanie? Zazwyczaj wychodzi mi to od 15 do 20 stron, sama z resztą muszę się w nich spiąć, bo jak wiadomo są ograniczenia, nie zapominajmy że muszę dopilnować tego, że będzie wszystko na tych stronach czytelne.
Zajmuje mi to zazwyczaj godzinę max.
Etap 2: Wycięcie tekstu oryginalnego.
Dymki wiadomo, one nie są problemem dla mnie, dziubdzianie zaczyna się dopiero kiedy tekst jest wpisany w ilustrację, akurat w tym wypadku na plecach Minhyuka.
I tak. Wiem. Nie jest to obowiązkowe, ale myślę, że raczej wam taka forma nie przeszkadza a z resztą jest bardziej estetyczna niż postawienie jebutnie wielkiego kwadratu i dopiero w niego wpisanie tekstu, prawda?
Ile to zajmuje? Zależy. Jak jest mało wycinania na ilustracjach zajmuje mi to tylko jakieś 20 min, ale jeżeli tego jest sporo, to może mi to zająć kolejną godzinę.
Etap 3: Tłumaczenie
Szczerze? To jest chyba rzecz, która idzie mi najszybciej. Przetłumaczenie tekstu zajmuje mi zazwyczaj kilka minut...
Gdyby nie fakt, że potem ten przetłumaczony tekst muszę wstawiać i wycinać sama, bo nikt za mnie tego nie zrobi.
Wpisanie tekstu w stronę zajmuje około póltorej godziny, ale uwaga liczę w tym również czas, w którym sama sięgam po słownik, bo przepraszam, nie jestem nieomylna i nie wiem wszystkiego o języku angielskim. Też się dopiero uczę i zamiast sprzedawać takie zagrywki jak "nie wiedziałam jak to przetłumaczyć" (bez obrazy czy coś, każdemu się zdarza ale plz uniakjcie tego bo to wygląda jakby wam się po prostu nie chciało zajrzeć do słownika. Taki mały apel dla innych tłumaczy) lub przetłumaczyć to błędnie wolę się upewnić, że wszystko jest w porządku.
A jak dalej nie jestem pewna to o was o tym informuję, chociaż to mi się chyba jednak zdarza rzadko w jakiś takich skrajnych momentach kiedy nawet nie jest w stanie mi pomóc Urban Dictionary.
Etap 4: Ostatnie korekty
W nim po prostu sprawdzam, czy tekst, dymki i rysunki trzmają się razem w kupie i się nic nie rozjeżdża. Aczkolwiek nie jestem nieomylna, zwłaszcza że czasami mi sie zdaża kończyć te rozdzialy późnym wieczorem. Czasami zdarzają się błędy (co pewnie z resztą zauważyliście)
To mi zajmuje najkrócej zazwyczaj, maksymalnie dwadziescia minut.
Sumując wszystko razem
Etap 1: 1 godzina
Etap 2: 30 minut (załóżmy że to taki spokojny jednak rozdział bez większego wycinania)
Etap 3: 1 godzina 30 minut
Etap 4: 20 minut
Suma
Jeden rozdział: ok. 3 godziny 20 minut
Teraz się pewnie spytacie, dlaczego robię takie podsumowanie.
Mówie to dlatego, ponieważ zauważyłam że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak czasochłonna i czasami nawet trudna jest praca tłumacza. Nie mówię że zawsze, ale jednak czasami się zdarzają momenty, w których po prostu tłumacz potrzebuje chwili. Bo wiecie, kiedy pojawia się np. takie banalne słowotwórstwo, albo słówko ze slangu angielskiego, to tłumacz nie powinien tego zostawiać. Powinien to przetłumaczyć. Co z tego, że konketne słowo nie ma polskiego zamiennika? Działaj człeku.
Ale też bardzo to lubię w tej pracy. Takie kreatywne wymyślanie, próba przekazania, co autor miał na myśli innym ludziom, z kompeltnie innym językiem.
... KARTON KURNA ALE TY TYLKO KOMIKS OMEGAVERSE TŁUMACZYSZ TYPIE WYWALAJ Z TYMI MORAŁAMI
Sorki dobra już już.
Podsumowując. Apeluję tutaj do was o zrozumienie i docenienie czasami pracy takich tłumaczy. Często ludzie narzekają, że "a! Ja bym to inaczej przetłumaczył!" "Tak nie było w oryginale!"
Zwłaszcza, że w internecie tacy tłumacze jak np. ja robią takie prace ZA DARMO. Nie dostajemy za to pieniędzy, nawet czasami zwykłej pochwały.
I nie zrozumcie mnie źle, ja się tutaj nie chcę żalić, jaka to praca tłumacza jest zła i przykra. Bo tak nie jest, gdyby tak było, to by niewiele osób w coś takiego się bawiło, prawda? ;3
PODSUMOWUJĄC JUŻ OSTATECZNIE
Doceniajcie tłumaczy. Bo pracują ciężko. Wytykajcie błędy, ale kulturalnie.
No chyba że przetłumaczy "Phantasm" na "Mordercze kuleczki", wtedy podam wam nawet łopatę, widły i pochodnie.
No, to tyle na dziś. Jeśli ktokolwiek dotrwał do końca tego wywodu to... łał. Klaskam ci człowieku 👏👏
Tyle na dziś! Do zoba możliwe że za trzy cztery dni z kontynuacją komiksi, ale to nie jest do końca pewne jak coś.
Baya bay!
~ 📦
Ps. Nie wiem czemu to nazwałam "Pogadanka" skoro nie mówię tylko pisze a panie i tak nikt mi nie odpowie, ale spoko brzmi ok?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top