Chapter 5: Sexy Board Game Part 2

Taehyung uśmiechnął się do siebie. Jego mały, niewinny króliczek dalej zawstydzał się na wspomnienie zabawek i innych, bardziej wymyślnych rzeczy. Poczekał cierpliwie, aż młodszy złapie oddech i dopiero wtedy odpowiedział z całkowicie poważną miną.

— Kontrolowany pilotem wibrator.

Musiał przygryźć swoją wargę, żeby powstrzymać śmiech, który chciał z niego wybuchnąć, kiedy zobaczył zaskoczony wyraz twarzy chłopaka. Jego usta uformowały się w kształt niemego "och", a on sam nie mógł wydać z siebie nawet słowa. Powstrzymując chęć dalszego znęcania się nad Jeonem, Tae okazał litość i kontynuował:

— Dla mnie, głupku. Ty miałbyś pilot. Chciałbym spróbować wyjść gdzieś z czymś takim. Nigdy nie wiedziałbym, kiedy mógłbyś nacisnąć guzik. To byłoby... to byłoby coś.

I w tym momencie Jeongguk wydawał się uznać ten pomysł za intrygujący. Jego oczy aż pojaśniały, a on sam oblizał usta nieprzytomnie.

— Więc powinniśmy kiedyś spróbować. — Było to ostatnią rzeczą, którą powiedział, zanim podniósł kolejną kartę, natomiast Tae uśmiechnął się dumnie.

Jednak Jungkook automatycznie zbladł, widząc kolejne wyzwanie.

— Czynność: wyszeptaj coś brudnego do ucha swojego partnera.

Taehyung zaklaskał w dłonie z ekscytacją. Kochał słyszeć takiego rodzaju rzeczy od swojego chłopaka, ale niestety jego króliczek bardzo rzadko się tego podejmował. Zawsze był zbyt zawstydzony i myślał, że jest to bardziej głupie niż podniecające, kiedy już próbował. Nieważne, jak często Tae upewniał go, że jest to cholernie podniecające, Kookie nigdy nie zaczynał brudnych rozmówek w łóżku. Dlatego Kim cieszył się niezmiernie, że dostał właśnie takie wyzwanie. Pochylił się w jego stronę, obracając głowę w taki sposób, żeby ukazać swoje ucho.

— Poczekaj chwilę, Tae, muszę to przemyśleć — zająkał się młodszy.

Starszy został jednak w swojej pozycji i zagestykulował w stronę drugiego, żeby się pospieszył. Jungkook zajęczał cicho, zanim przysunął się w końcu do niego, prawie napierając ustami na jego ucho. Jego oddech połaskotał płatek ucha starszego, przez co nieskończone ciarki przeszły przez całe jego ciało. Przymknął oczy, czekając na to, co szykuje dla niego jego chłopak. I w końcu młodszy uchylił usta.

— K-kocham być między twoimi miękkimi pośladkami — wymamrotał, zaraz uciekając od starszego, chowając twarz w dłoniach. — Przepraszam, Tae... Jestem w tym koszmarny... 

Taehyung odchrząknął, odpowiadając zaraz:

— Spokojnie, skarbie. Było naprawdę dobrze. — I w tym momencie naprawdę cieszył się, że Kookie nie patrzył, co dało mu możliwość poprawienia swojego twardego przyrodzenia. Słyszenie, jak jego chłopak mówi takiego rodzaju rzeczy, pobudzało go jak nic innego. A wiedząc jeszcze, że zrobił to, będąc strasznie zawstydzonym, zadziałało na niego jeszcze mocniej. To była jedna ze stron Jeona, której nikt inny oprócz niego nie mógł poznać. Okropna potrzeba pójścia dalej rosła w nim z każdą chwilą i musiał powstrzymywać się przed popchnięciem młodszego na poduszki w tym momencie. Ale jeszcze nie mógł. Była za duża stawka. Jego tyłek, będąc dokładnym.

Tae szybko podniósł kolejną kartę.

— Wyznanie: powiedz partnerowi, co najbardziej cię w nim pociąga!

Taehyung uśmiechnął się słodko w stronę młodszego, pozwalając, aby jego wzrok skanował całe jego ciało wzdłuż i wszerz. 

— Gdybym miał wybrać jedną rzecz... Nie umiem.

Jungkook potrząsnął swoją głową, śmiejąc się. 

— Jesteś mistrzem słodzenia, Tae.  Ale nie musisz mi tak pochlebiać.

— Ale ja mówię prawdę, Kookie. Naprawdę nie umiem. Jasne, masz boskie ciało, królicze ząbki, kiedy się uśmiechasz i sposób, w jaki tańczysz jest cudowny. Ale jest coś więcej. To, jak troszczysz się o innych, twoja determinacja, żeby nigdy się nie poddawać i zawsze robić wszystko najlepiej, jak potrafisz. Wszystko, co robisz, pociąga mnie bardziej, niż możesz sobie myśleć. 

Jungkook patrzył na niego w zdumieniu.

— Wszystko?

— Tak, nawet kiedy po prostu siedzisz na sofie i pijesz kawę, grając na telefonie. — Wzruszył ramionami. — To zabiera całą moją siłę woli, żeby nie usiąść na twoich udach i zacząć się o ciebie ocierać gdziekolwiek w każdym momencie. 

Oczy Jeongguka poszerzyły się na to wyznanie, a on sam się zarumienił. 

— Nigdy mi o tym nie mówiłeś...

Taehyung zaczął się onieśmielać. Unikając wzroku młodszego, zaczął drapać swoją szyję i wymamrotał:

— To nie jest coś, z czego byłbym dumny... Cholera, nie jesteśmy już nastolatkami. A mi wciąż wystarczy spojrzeć na ciebie albo usłyszeć, jak mówisz o czymś podekscytowany i mam ochotę zaciągnąć cię do mojej jaskini jak neandertalczyk i się z tobą kochać.

Jungkook mimowolnie zaśmiał się na samo wyobrażenie i prawie spadł z łóżka. Widząc jego wesołość, Tae rozluźnił się i poczuł, jak jego zażenowanie natychmiast wyparowuje. Nie musiał się wstydzić mówienia swojej jedynej miłości wszystkich wstydliwych sekretów. Teraz to widział.

Jeon wytarł łzę spod swojego oka, przyznając:

— Więc jesteśmy parą neandertalczyków w takim razie. Przez większość czasu mam ochotę przerzucić cię przez ramię i zanieść do zacisznego miejsca, gdzie moglibyśmy być sami.

Teraz była kolej Tae, żeby być zaskoczonym. Potrząsnął swoją głową, chichocząc.

— W takim razie jesteśmy wspaniałą parą. To cud, że możemy robić cokolwiek innego.

Jungkook przytaknął i powiedział z przesadną powagą:

— To krzyż, który musimy nosić. 

— Przestań już i bierz następną kartę. — Powiedział w śmiechu Tae, rzucając w niego poduszką.

Kookie zrobił unik, zaraz losując kartę według rozkazu. 

— Czynność: Rzuć kostką. — A kiedy już wykonał zadanie, nie mógł powstrzymać uśmiechu. — Pocałuj i brzuch — powiedział, patrząc prosto w oczy starszego.

Tae przełknął ślinę i pozostał nieruchomy. Jeon zbliżył się do niego niczym drapieżnik, jednym ruchem kładąc starszego na plecy. Taehyung patrzył na niego z szeroko otwartymi oczami, a jego oddech unosił jego klatkę piersiową przerażająco szybko. 

Jungkook ułożył obie dłonie po bokach chłopaka i zaczął obniżać swoją głowę centymetr po centymetrze w kierunku nagiego brzucha szatyna. Kiedy jego usta były zaledwie milimetr od skóry piosenkarza, Jeon uniósł głowę i spojrzał na Tae psotnym wzrokiem.

— Poproś, żebym to zrobił, skarbie — wyszeptał.

Taehyung zacisnął swoje oczy w determinacji, trzęsąc głową. 

— Nie, nie będę prosić.

Poczuł gorący oddech Jeongguka na swoim podbrzuszu i starał się unormować oddech. Widząc, że Tae nie ulegnie, Jeon w końcu zniżył się całkowicie, składając delikatne pocałunki wzdłuż jego brzucha, powoli wędrując ustami w dół, aż do jego spodni.

Taehyung starał się oddychać regularnie, czując słodkie usta młodszego tak blisko jego krocza. Odetchnął z ulgą, kiedy ten uniósł się, mając nadzieję, że już skończył. Jednak nagle poczuł dłoń Jeona zaciskającą się na jego kroczu przez materiał i praktycznie podskoczył. To uczucie było jak uderzenie piorunem. Podniósł się do siadu w jednym momencie, praktycznie piszcząc:

— To był faul, Jeongguk!

Ale ten tylko uśmiechnął się, przepraszając:

— Wybacz, dłoń mi się ześlizgnęła.

Taehyung parsknął zdumiony.

— Ta, jasne! Zrobiłeś to celowo! 

Jeongguk patrzył na swoje paznokcie niewinni i zapytał jak gdyby nigdy nic:

— Zrobiłem?

Taehyung, nie mogąc się powstrzymać, zachichotał. Nie byłby sobą, gdyby obrażał się zbyt długo. Wskazał palcem na młodszego z powagą.

— Kolejny faul i będziesz automatycznie uznany za dzisiejszego przegranego, Jeon.

—O nie, wszystko, tylko nie to! — Młodszy ułożył dłoń na sercu i przejętym tonem zaczął mówić. Puścił oczko do Tae, który zaśmiał się na to cicho.

— Teraz się zachowuj. — Powiedział i sięgnął po kolejną kartę. — Czynność: rzuć kostką. — Nie czekał, tylko od razu wykonał zadanie, a przed nimi ukazały się dwa napisy "ugryź" i "szyja". 

Momentalnie Taehyung wiedział, że wygrał. Jungkook był wstanie wytrzymać wszystko oprócz gryzienia, całkowania i lizania jego szyi. To była jedna rzecz, która sprawiała, że młodszy odchodził od zmysłów, a jego pożądanie przejmowało nad nim kontrolę. A patrząc na twarz Jeona w tamtym momencie, domyślał się, że i on o tym wiedział. 

Z opuszczonymi ramionami zgiął palec i skinął nim w stronę Tae.

Ten uniósł się ostrożnie i wspiął się na uda chłopaka kolejny raz tego wieczoru. Ujął jego twarz w dłonie delikatnie i ucałował czubek jego nosa bez słowa. Zaraz przekrzywił jego głowę na bok i przejechał palcem wzdłuż jego szyi. W tym samym czasie Jeongguk zacisnął dłonie na jego biodrach, przymykając oczy. Taehyung przybliżył się do niego i polizał aksamitną skórę, zanim delikatnie zagryzł się na niej, czując jak puls młodszego przyspiesza. Zaraz złagodził ból ugryzienia, przejeżdżając po nim językiem, jednocześnie maskując powstały ślad i przeniósł się ustami niżej, aby ugryźć go znowu. I cały czas czuł ucisk Jeona na swoich biodrach i jego coraz bardziej przyspieszający oddech. 

Młodszy wydawał z siebie serię jęków, kiedy Tae pozwalał swoim zębom ostrożnie zajmować się wrażliwymi rejonami jego ciała. Był w stanie czuć gorąc ich ciał, a uczucie nagiego torsu przyciskającego się do tego jego wcale nie pomagało, sprawiając, że i Kim jęknął prosto w szyję maknae.

Jungkook nagle wyprostował się, przerywając tym samym ostrożne rządy Taehyunga. Będąc pewnym, że ten chce, aby kontynuowali grę, Tae zaczął schodzić z ud młodszego. Jednak zanim zdążył w ogóle to zrobić, poczuł, jak zostaje rzucony na materac. Twarzą do dołu. Wydał z siebie cichy skowyt zaskoczenia i próbował spojrzeć na Jeongguka, jednak ten nie pozwolił mu na to, trzymając dłoń pomiędzy jego łopatkami.

— Nie ruszaj się — wyszeptał.

Taehyung posłusznie posłuchał, kładąc twarz na poduszce z powrotem. Jungkook przez dłuższą chwilę zajmował się spodniami i bokserkami starszego, ale w końcu miał go na prześcieradle przed sobą całkiem nagiego. Pozwolił, aby jego dłonie przejechały wzdłuż jego pleców, pośladków i nóg, zanim sam całkowicie się rozebrał. Powoli pochylił się nad ciałem młodszego, zbliżając się ustami do jego ucha.

— Wygrałeś. Nie mogę dłużej czekać. Potrzebuję cię.

Słysząc wyznanie młodszego, Taehyung odetchnął głośno z ulgą.

— Dzięki bogu! Nie wytrzymałbym już dłużej. Też cię potrzebuję. Potrzebuję poczuć cię już w sobie — wydusił z siebie.

Obrócił głowę w stronę jego twarzy, aby napotkać jego usta, które połączyły się z tymi jego w gorącym pocałunku. Ich języki owijały się wokół siebie nawzajem, aż Jeongguk zagryzł się na dolnej wardze starszego. 

Chcąc, żeby Jeon w końcu dobrze się nim zajął, Taehyung przerwał pocałunek, odwracając swoją głowę. Delikatnie uniósł swoje biodra i docisnął pośladki do podbrzusza młodszego zapraszająco. Jungkook jęknął i sięgnął po tubkę lubrykantu z szafki nocnej. Rozprowadził żel wzdłuż całej swojej długości i między pośladkami starszego, zaraz szybko przejeżdżając czubkiem swojego penisa po ciasnej dziurce chłopaka. Wsunął się w niego delikatnie i zatrzymał się, dając Kimowi czas na przyzwyczajenie się. Centymetr za centymetrem wsuwał się coraz głębiej, aż w końcu znalazł się w nim cały. Zatrzymał się, podpierając czoło na ramieniu starszego.

— Wszystko okej, Tae? — wymamrotał.

Taehyung oddychał ciężko i zanim odpowiedział na jego pytanie, minęła dobra chwila.

— Tak, t-tylko... Zrób to powoli, dobrze?

— Wszystko dla ciebie, skarbie — odpowiedział, całując jego ramię. Zaczął wysuwać się z niego i wsuwać płytkimi ruchami bioder. Tae czuł się tak cudownie wypełniany przez ogromną męskość młodszego. Kiedy w końcu przyzwyczaił się do wielkości, a delikatny ból zaczął znikać, uniósł biodra, wychodząc naprzeciw jego ruchom. Napotykając to, Jeongguk zaczął poruszać się w nim coraz szybciej. Nie minęło dużo czasu, zanim całkowicie się ze sobą zsynchronizowali. Jeon wchodził w niego szybko, a Taehyung jęczał na każdy centymetr jego penisa, który się w nim znajdował. Prześcieradło pod nim budowało praktycznie bolesne tarcie jego twardego penisa i coraz bardziej prowadziło Tae do orgazmu. Z każdym ruchem bioder młodszego, obaj jęczeli głośno.

Kim poczuł nagle, jak zostaje obracany na plecy. Ani na sekundę nie opuszczając wnętrza starszego, Jungkook przerzucił jedną z jego nóg przez swoje ramię, delikatnie unosząc jego biodra. W nowej pozycji Taehyung był w stanie poczuć, jak twardy penis młodszego bezlitośnie napiera na jego prostatę z każdym kolejnym ruchem. Ogarnęła go fala dreszczy, odrzucił głowę do tyłu z głośnym jękiem. Chwycił ramiona maknae, zaciskając się na jego skórze. Jeon owinął palce wolnej dłoni wokół penisa starszego, poruszając nią wzdłuż jego długości zgodnie z rytmem, jaki nadawały jego biodra. 

Tae czuł, jakby każda komórka jego ciała miała zaraz eksplodować. Czuł, jak orgazm coraz bardziej buduje się w jego podbrzuszu. Z kilkoma ostatnimi zaciśnięciami dłoni Jeona na jego penisie, Tae doszedł, rozlewając nasienie po ich brzuchach i nogach. Przez kilka sekund widział przed oczami całkowitą ciemność rozświetlaną jedynie gdzieniegdzie gwiazdami. Zapominając, jak się oddycha, czuł, jak jego ciało drży niekontrolowanie. W końcu jego ciało się zatrzymało, a on był w stanie wziąć głęboki oddech. 

Widząc jego ukochanego w ferworze najbardziej intensywnego orgazmu, Jungkook przestał się w nim poruszać, delikatnie pocierając penisa starszego aż do momentu, kiedy wyciekła z niego ostatnia kropla spermy.

Taehyung otworzył oczy i uśmiechnął się w jego stronę. Wiedząc, że ten jeszcze nie doszedł, zapytał, gładząc jego policzek.

— Jak ty mnie chcesz?

— Chcę dojść w tobie. Mogę? — zapytał ochryple, całując go delikatnie.

Tae skinął głową, układając dłonie na szyi mężczyzny i przyciągając go do siebie bliżej. Patrząc się prosto w swoje oczy, Jeon zaczął poruszać się w nim na nowo. Ich ciała uderzały o siebie powoli, a oczy Kima zaszły łzami. Tak właśnie wyglądało kochanie się. Kochał go tak mocno, że to praktycznie bolało.

Po kilku następnych zagłębieniach się w jego wnętrzu, Jeongguk odrzucił głowę dochodząc. Jego ciało zadrżało delikatnie i w końcu opadł zmęczony na Tae. 

Ten oplótł ramionami jego kark, przytrzymując go bliżej. Obaj oddychali ciężko. Po dłuższej chwili Jeon uniósł głowę i ucałował usta Taehyunga. Powoli wysunął się z niego i opadł na miejsce obok, przyciągając go do siebie.

— Chciałbym zmienić moją odpowiedź do trzeciej karty w tym momencie — wymamrotał starszy w klatkę piersiową Jungkooka. 

— Co masz na myśli? — zapytał, otwierając sennie jedno oko.

— TO był najlepszy seks, jaki kiedykolwiek mieliśmy. Pieprzyć wszystkie poprzednie. 

— Cokolwiek powiesz, Tae — wyszeptał śpiąco, z powrotem układając głowę na poduszce. 

Taehyung westchnął, przybliżając się jeszcze bardziej do Jeongguka. Nie minęło wiele czasu, zanim zasnęli wtuleni w siebie.

Przebudzili się kilka godzin później, od razu całując się leniwie, odkrywając swoja usta bez pośpiechu. Odsunąwszy się od siebie, Tae pocałował nos, policzki i powieki młodszego.

— Czuję, jakbym znał cię teraz dużo lepiej. Jakimś sposobem ta głupia gra zbliżyła nas do siebie jeszcze bardziej, nie uważasz? — Spojrzał w oczy Jeona pytająco.

— Też tak myślę, Tae — odpowiedział, uśmiechając się. — Nie pomyślałbym, że jest tyle rzeczy, których musimy się o sobie nauczyć. Ale cieszę się, że odkryłem kolejny skrawek ciebie. — Delikatnie ucałował grzbiet jego dłoni, następnie splatając ze sobą ich palce. 

Tae uśmiechnął się i rozciągnął wygodnie. Usiadł, sięgając pod łóżko i wyciągnął ich pudełko.

— Twoja kolej, Tae — Jeongguk powiedział wesoło, uśmiechając się. 

Więc starszy sięgnął do środka i wyciągnął kawałek papieru.

Zabawki: Dildo i wibrator.

Uśmiechając się na widok lekko przerażonego wyrazu twarzy młodszego, Tae chwycił jego dłoń, mówiąc łagodnie:

— Będę delikatny, Kookie. Przegrałeś, więc ty będziesz na dole, pamiętasz? 

Jungkook pobladł, jednak skinął głową odważnie. Ale Tae zaraz pogładził jego policzek, dopowiadając:

— Żartuję. Też chcę wiedzieć, jakie to uczucie, więc będziemy się zmieniać, okej?

Twarz Jeona momentalnie się zrelaksowała, jak tylko usłyszał te słowa. 

— Dobrze! Z tobą jestem w stanie zrobić wszystko — powiedział, uśmiechając się nieśmiało.



- - - - - - - - -

Witam wszystkie zbłądzone duszyczki

Tak jak obiecałam - jakoś udało mi się zabrać za drugą część tego rozdziału. Miałam przez weekend przeczytać dwie książki na olimpiadę, a tłumaczę hot taekook smuta, no cóż

Mam nadzieję, że spodobało wam się to, za co do tej pory się wzięłam i mam nadzieję, że kolejne rozdziały również przypadną wam do gustu

A taekook momenty z ostatnich koncertów niszczą mnie wewnętrznie

Miłej nocki, bąble!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top