Epilog
-iii?!
-zaraz Ami czy to nie ty?
-to ja pizdokleszczu!-tak go kiedyś nazywałam, bo był pizdą i bał sie kleszcza.
-AMI
-jeszcze wiem jak sie nazywam-zaśmiałam sie
-stęskniłem sie za tobą!
-ja też, ale jak....przecież ty...umarłeś!
-to długa historia.
-a masz coś innego do roboty.....no chyba że chcesz dołączyć do nitra.
-no dobra, wiec to było tak...na lotnisku poszedłem kupić se coś do picia.....no i nie zdążyłem na samolot...a co do rodziców oni polecieli...taa....nie wiem dlaczego nie zauważyli, że mnie nie ma...no i zostałem na lotnisku. Po 5 godzinach podeszła do mnie jakaś pani. Potem sie okazało że to mama nitra. Spytała czy wszystko ok. No i tak sie skończyło że wylądowałem w domu nitra, potem zostałem youtuberem no i w końcu kupiłem se własny dom no i przyle....-nagle nastała ciemność.
Perspektywa Yoczooka
2 godziny potem
O....ona nie żyje....umarła na raka....biegnę przed siebie.....w mojej głowie słyszę głos moich rodziców "otwórz oczy" tylko do tego jeszcze dochodzą dziecięce głosy "tatusiu prose obudz se". Nie wytrzymałem skoczyłem z mostu. I otworzyłem oczy....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudził mnie pisk maszyny i krzyki lekarzy "udało sie mamy go" zaraz zaraz co?! Ale przecież ja skoczyłem z mostu i...
Otworzyłem oczy. Białe światło napier**lało mnie po oczach. Troche to potrwało zanim przyzwyczaiłem sie i otworzyłem patrzały.
-no jak sie czujesz po miesiącu śpiączki?
Zaraz zaraz jakiej śpiączki?!
-no tak teraz pewnie nic nie pamiętasz i jesteś w szoku tak jak twoja żona ale zaraz sobie wszystko przypomnisz.
Jaka żona?! To ja mam żonę?! Spojrzałem na swoją dłoń. Rzeczywiście jest na niej obrączka. Lekarz wyszedł. Nic mi nie wytłumaczył. Idiota. Ja mam teraz tyle pytań, a on se poszedł. Do sali weszła jakaś pani. Zaraz zaraz czy to nie Ami?! Tylko coś wiek sie nie zgadza. Trzymała za rękę dwójkę dzieciaków. Zacząłem wszystko sobie przypominać.
Jestem Łukasz Malaszek, mam 32 lata, mam dwójkę wspaniałych dzieci Ole, która ma 7 latek i Michała który ma 10 lat. Szymon to brat Ami, która jest moją żoną. Pamietam też że jechaliśmy z zebrania i nie zauważyłem tira jadącego z boku i mieliśmy wypadek...czyli to znaczy że zapadliśmy w śpiączkę.
-TATA!!!!
-Łuki ty też miałeś ten sen...?
-tak kochanie.
_______________________________
Tak to już epilog. Drugiej części nie będzie....a przynajmniej jej nie planuje...dziękuje Wam za wszystkie gwiazdki, wyświetlenia i komentarze...koffam Was.
Kończe tą książke z wynikiem(6 września 2016)📈🎀
4,5tys wyświetleń 👀👁👍
466 gwiazdek🌟⭐️🌟
102 komentarze 🤔🐐😎
NIECH JEDNOROŻCE BEDĄ Z WAMI!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top