Aluzje to powód , przez który Clint trafił do szpitala part.2 (stony?)
Opowiadanie które napisałam dwa lata temu, a które w swojej głupocie wydaje się nawet śmieszne.
.
.
.
- Hej Cap! - zawołał radośnie miliarder, wchodząc do kuchni. - Co tam porabia nasza ikona amerykańskiego patriotyzmu?
- Śmiej się ile chcesz Tony ale mnie nie zdenerwujesz. Dla twojej informacji kończę robić deser lodowy i jak mnie ładnie poprosisz to się z tobą podzielę - odparował Steve, z uśmiechem ukazując oczom Tony'ego wielki pucharek, po brzegi wypełniony lodami z różnymi rodzajami dodatków, zaczynając od orzechów i kończąc na polewie czekoladowej.
- Mhmmm . . . Przekonałeś mnie staruszku. Proszę.
Rogers zmarszczył brwi nieprzekonany lecz mimo to podsunął swój pucharek bliżej Stark'a, podając łyżeczkę.
- Słuszna decyzja Capsicle - powiedział geniusz. - To w końcu moja kuchnia.
I zanim Tony Stark, miliarder, playboy i filantrop, wsadził łyżkę w deser lodowy usłyszał głośnie i stanowcze:
- STOP! - Wrzasnął Kapitan Ameryka, łapiąc Stark'a za rękę.
- Co? - odwarknął Tony.
Steve zarumienił się jak piwonia i wypuścił jego dłoń, po chwili patrząc mu prosto w oczy i wypalił :
- Zapomnieliśmy o śmietanie.
* * * *
W tym czasie Clint wjeżdżał windą w Avengers Tower do góry. Miał jakieś dziwne podejrzenie, że nie powinien tego robić, jednak jak to on, postanowił to zignorować. Był zbyt padnięty po ostatnim napadzie śmiechu, przez który trafił do szpitala, by zaprzątać sobie czymkolwiek głowę. Marzył jedynie o śnie.
Winda zatrzymała się i otworzyła, ukazując bardzo nowoczesny salon. Clint jednak nie zwracał na to uwagę. Zamiast tego gapił się, cały czerwony na twarzy przez scenę, która działa się na jego oczach. Kapitan Ameryka leżał na ziemi, umorusany na twarzy białą, nieznaną substancją. Na nim okrakiem siedział Stark, trzymając swoją twarz niebezpiecznie blisko Rogers'a.
Clint zemdlał.
Znowu trafił do szpitala.
I może gdyby nie stracił przytomności tak szybko, tego felernego dnia, usłyszałby jak Tony syczy do Steve'a :
- Ja ci dam bitą śmietanę!
.
.
.
(To opowiadanie nie zostało w żaden sposób poprawione. Dzięki temu ja, jak i wielu z was, może zobaczyć jak bardzo moje pisanie się zmieniło)
Wybaczcie, że tak długo nic nie pisałam. Ten miesiąc był naprawdę ciężki w mojej szkole, miałam urodziny i byłam chora.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top