11) future or maybe past?[Epilog]


Wybaczcie musiałam wprowadzić poprawkę bo jak zwykle wattpad spieprzył 🤦

Dziś był dzień moich 19 urodzin.
Matka krzątała się gdzieś w kuchni piekąc ciastka,a ojciec siedział w piwnicy już od samego rana. I pracował nad "teleportem"

Szykowałem się do wyjścia z domu. W tym dniu chciałem odwiedzić moją przyjaciółkę.
Miałem już wychodzić kiedy moja kuzynka zawołała mnie jeszcze.

- Marcel poczekaj! Czy mógłbyś... zrobić nam zdjęcie zanim wyjdziesz?- podała mi aparat do rąk.

Ustawiła się tuż przed Jeffem a on objął ją dłońmi i chyba nie muszę dodawać że był w samych bokserkach.

- Hahah pewnie! Mówimy "Smileee!"- zrobiłem dwa zdjęcia a jeff wziął jedno i napisał w górnym rogu 19 i schował do portfela.

Moje plany się zmieniły kiedy okazało się że muszę udać się do przeszłości czyli znów będę mieć 16 lat... I prawdopodobnie zapomnę o wszystkim co się wydażyło przez te 3 lata... Nie wiem czy kiedyś wrócę spowrotem ale mam nadzieję że ktoś mi kiedyś przypomni o tym co ma się dopiero wydażyć...Na wszelki wypadek poproszę jeszcze moją kuzynkę żeby ukryła gdzieś w mieście dzienniki....może dzięki nim przypomnę sobie o przyszłości...

Powiem tylko tyle że:

"Nasza ostatnia nadzieja została pogrzebana jeszcze zanim się urodziła... Została zamknięta na stronach tej księgi..."

Marcel #########
I Jeffrey Kröger...
2019.r

*???*

To są ostatnie słowa w tej książce... Ale zaraz! Tu jest data 2019 rok a my mamy teraz 2016 rok kiedy to czytam...czy to możliwe że to się nigdy nie wydażyło a, dopiero wydarzy? Czy to możliwe że książka opisuje przyszłość którą ja pamiętam doskonale? Przyszłość którą ja już przeżyłam...tę przyszłość w której spotkałam naszego Bohatera i obrońcę miasta?


- Anabel?! Kochanie chodź na śniadanie! Nie czytaj już tych głupot!- to moja mama woła mnie...

Młoda dziewczyna nie wysokiej średniej postury. Odrzuciła swoje długie czarne włosy na plecy jednym zwinnym ruchem po czym wstała i odłożyła książkę pt."Otoczony przez modliszki"na półkę, między inne stare książki w swojej biblioteczce.
Jedna z tych książek wypadła na ziemię "Dziennik M.P i J.K"...

Stojąc w progu drzwi prowadzących do wyjścia jeszcze tylko lekko się uśmiechnęła i powiedziała sama do siebie:

"To jeszcze nie koniec, niedługo się spotkamy.....Tatusiu..."

~The End?~

Moi drodzy to już koniec tej części historii... Mam nadzieję że wytrwaliście  do końca i podobała wam się ta opowieść przedstawiona przeze mnie w taki sposób.

Komentujcie jak wy rozumiecie to dziwne zakończenie. A może macie jakieś swoje teorie dotyczące tych historii? Jeśli tak pochwalcie się tym w komentarzach poniżej.

I pamiętajcie żeby zostawić -->★

Ps. Powiem tylko jeszcze że wszystko zostało spisane (a przynajmniej większość) w czasie przeszłym dlatego że ta historia miała mieć charakter dziennika.( Można by powiedzieć że był to jeden z "x" dzienników które główny bohater kazał ukryć żeby sobie potem przypomnieć co się wydażyło ponieważ kiedy się cofnął do przeszłości zmienił bieg wydarzeń przez co taka przyszłość jaką opisał nigdy nie nadeszła (miał inne życie stąd pojawia nam sie tu jego córka Anabel która znalazła jego stare dzienniki...)

Mam nadzieję że w miarę wam to wytłumaczyłam o co chodzi w fabule 😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top