Rozdział 3

Pov. Nico

- Obiecuję . - Czułem się dziwne zobowiązany być przy Loriie . To sprawiło , że w mojej głowie zaczęły pojawiać się jakieś ,, ale '' . - Ale ona ma Will' a nie muszę być przy niej cały czas .
- Ale co będzie jeśli ona nie będzie chciała mieszkać w obozie ? - kiedy o tym myślałem czułem jakby moja głowa miała eksplodować . - To teraz do obozu - pomyślałem po czym przeniosłem się cieniem do mojego ,, domu '' ? Dziwnie było nazywać obóz domem . Chociaż w sumie to tak było . Obóz naprawdę był moim jedynym domem . Musiałem znaleźć Will'a aby go porządnie walnąć z liścia za to , że zostawił swoją siostrę samą , kiedy on był sobie bezpieczny w obozie . A potem powiedzieć mu , że Loriie będzie mieszkać w obozie . Wszedłem do naszego obozowego szpitala . Zauważyłem blondyna , który w tym momencie nic nie robił i podszedłem do niego poczym powiedziałem :
- Czy ty jesteś normalny Solace ?! - Zapytałem .
- Coś się stało Nico ? - Mówił z takim spokojem w głosie jakby mówił o pogodzie .
- Pytam jeszcze raz , czy ty jesteś normalny ?! Zostawiłeś swoją siostrę samą na pastwę losu kiedy ty uciekłeś sobie do obozu , w którym byłeś bezpieczny . Jesteś naprawdę głupi jeśli myślałeś , że nic się nie wyda . Wczoraj zemdlała na ulicy . Ale oczywiście cudowny lekarz Will Solace nic o tym nie wiedział bo był sobie w obozie . Zapomniał o swojej siostrze i stwierdził , że będzie miał gdzieś to czy Loriie przeżyje czy nie.  I wiesz co ? Ty nie jesteś cudownym lekarzem . Ty jesteś cudownie egoistycznym lekarzem . Jesteś pieprzonym Will'em Solace , który zapomniał o swojej jedynej prawdziwej siostrze . Ona mogła umrzeć Will . Ona prawie umierała . Ale ty o tym nie wiedziałeś ! Bo po co ? Zachowałeś się strasznie Solace . -
- Zrobiłem przerwę aby wziąć głęboki oddech . Chciałem się uśmiechnąć widząc jego przerażone spojrzenie , ale nie było mi do śmiechu . On ją zostawił . Moje zdanie na temat Will'a Solace się zmieniło . Wydawał się być miłym , pomocnym a zarazem upartym  człowiekiem . Ale teraz wiem jaki jest naprawdę . Egoistyczny dupek . Takie właśnie miałem teraz zdanie o Will'u .
- Jednak mam też dobrą wiadomość . - Zacząłem . Dalej patrzył na mnie z przerażeniem lecz nie mógł wypowiedzieć ani słowa .
- Przyprowadzam Loriie jutro do obozu . A ty masz ostatnią szansę od życia na to aby naprawić to co spieprzyłeś . Ostatnią szansę Solace . Ostatnią . - Jego nazwisko wysyczałem przez zęby a następnie wyszedłem ze szpitala i udałem się w stronę mojego domku .

Pov. Will

Miałem chwilę wolnego ponieważ w obozie nic się nie działo . Dosłownie nic się nie działo . Jeden dzieciak od Hekate był poobijany po zapasach i to wszystko . Nagle wszedł Nico . Wyglądał na nieźle zdenerwowanego .
- Czy ty jesteś normalny Solace ?! - Zapytał . A raczej wykrzyczał . Aż bałem się spytać co takiego zrobiłem . Żartuje . Nie bałem się go . Bo może i był synem Hadesa i władał trupami oraz wyczuwał śmierć  i tak się go nie bałem . Bo Nico nie był maszyną do zabijania . Nico był człowiekiem . Był człowiekiem ze straszną przeszłością , był człowiekiem po przejściach , ale dalej był człowiekiem . Jednym i tym samym człowiekiem .
- Coś się stało Nico ? - Zapytałem ze spokojem w głosie mimo to , że w rzeczywistości jednak nieco mnie przestraszył wpasowując tu tak szybko .
- Jeszcze raz pytam , czy ty jesteś normalny Solace ?! Zostawiłeś swoją siostrę samą na pastwę losu kiedy ty uciekłeś sobie do obozu w , którym byłeś bezpieczny . Jesteś naprawdę głupi jeśli myślałeś , że nic się nie wyda . Wczoraj zemdlała na ulicy . Ale oczywiście cudowny lekarz Will Solace nic o tym nie wiedział bo był sobie w obozie . Zapomniał o swojej siostrze i stwierdził, że ma to gdzieś czy Loriie przeżyje czy nie . I wiesz co ? Ty nie jesteś cudownym lekarzem . Ty jesteś cudownie egoistycznym lekarzem . Jesteś pieprzonym Will'em Solace, który zapomniał o swojej jedynej prawdziwej siostrze.  Ona mogła umrzeć Will . Ona prawie umierała . Ale ty o tym nie wiedziałeś . Bo po co ?! Zachowałeś się strasznie Solace . - Kiedy skończył mówić czułem jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody . Do moich oczu zaczęły napływać łzy . Nie dlatego , że nazwał mnie ,, Pieprzonym Will'em Solace '' albo ,, Cudownie egoistycznym lekarzem '' tylko dlatego , że to co powiedział Nico było prawdą . Zostawiłem Loriie samą . Zostawiłem ją i mamę i uciekłem do obozu jak ostatni tchórz . Di Angelo ma rację . Jestem egoistą . A teraz jeszcze Lora miała wypadek . Ona leży w szpitalu a ja siedzę sobie w obozie i myślę o tym co zjem na kolację .
- Jednak mam też dobrą wiadomość . - Zaczął . Miałem szczerą nadzieję , że nie przyprowadzi Loriie do obozu bo jeśli to zrobi to jestem w dupie . Obiecałem mamie , że ona będzie bezpieczna a jeśli Lora będzie mieszkać w obozie to znając życie osoby takie jak dzieci Aresa zgniotą ją , później spalą , a na sam koniec wrzucą jej prochy do morza .
- Przyprowadzam Loriie jutro do obozu . Masz ostatnią szansę naprawić to co spieprzyłeś . Ostatnią szansę Solace . Ostatnią . - Powiedział a ja momentalnie poczułem jak moje serce zaczęło szybciej bić . Szlag . Czemu on musi przyprowadzać tutaj Loriie . Ona nie będzie tu bezpieczna . Nie będzie bezpieczna . Po prostu to wiem .

_______________________________________

Witaj człowieku !

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top