Rozdział 1
29 stycznia 1987, wtedy zaczęła się moja historia, chłopczyka, któremu nadano imię Kamil. Właśnie tego dnia przyszedłem na świat. Mała istotka, która właśnie rozpoczyna coś zupełnie nowego. Zmieniłem życie mojej mamy i taty, pojawiając się w ich życiu po dziewięciu miesiącach oczekiwania. Wychowałem się w typowo katolickiej rodzinie, od małego uczono mnie modlitw i pieśni. Wiedziałem jak się przeżegnać już w młodym wieku. Ale przecież mnie tak wychowano, miałem być przykładnym chrześcijaninem. Dlatego co niedziele chodziłem do kościoła, zawsze ubrany porządnie, żeby to nie przynieść wstydu.
Do dziesiątego roku życia, wszystko było ,,normalne''. Byłem dzieckiem jak każde inne, bawiłem się na placu zabaw i kolekcjonowałem samochodziki. Jednak kiedy miałem właśnie dziesięć lat, straciłem mojego tatę. Kogoś na kim większość młodych chłopaków się wzoruję, zazwyczaj to właśnie on pokazuję Ci wszystkie ,,męskie rzeczy'', a ty nagle tracisz to wszystko. Zostajesz sam z mamą, która widzi w Tobie nadzieje rodziny, bo przecież tylko ty zostałeś i możesz pociągnąć nasze drzewo genealogiczne dalej.
Kiedy miałem jedenaście lat, wpadłem pod samochód. Mama już bała się, że straciła następnego mężczyznę w swoim życiu, jednak ja przeżyłem. Mimo tego blizny, które znajdowały się na plecach przypominały mi o tym co się stało. Teraz pokrywa je czarny tatuaż, który przedstawia czarne skrzydła. Ale jednak wspomnienie zawsze zostanie w mojej pamięci.
W wieku czternastu lat poznałem dziewczynę. Miała na imię Basia i naprawdę mi się spodobała. Teraz już nawet nie pamiętam co wywarło na mnie takie wrażenie. Jednak, to była moja pierwsza prawdziwa miłość, która przetrwała aż dwa lata. Moja mama była zadowolona, jednak kiedy skończyliśmy szkołę nasze drogi się rozeszły. Wtedy odkryłem również moją pasję. Gotowanie. Chciałem właśnie z tym wiązać moją przyszłość. Udałem się do technikum kucharskiego w Poznaniu i zacząłem bardziej rozszerzać moją pasję. Po skończonej szkole, wiedziałem, że chce iść na studia gastronomiczne.
Jednak w wieku osiemnastu lat poznałem dziewczynę. Asia była szatynką, która naprawdę lubiła się malować. Wyglądała jak typowa ,,tipsiara'' ale według mnie tak nie było. Nasz związek trwał naprawdę długo i naprawdę nie wiedziałbym co by się stało, gdyby nie pewna duża zmiana w moim życiu. Moja mama polubiła moją nową dziewczynę i wcale nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że planuje już naszą przyszłość. Byłem w niej zakochany, ale nie byłem pewien czy na tyle aby dzielić z nią przyszłość.
Zacząłem studiować i nadal spotykałem się z Asią. Nawet bym nie pomyślał, że za niedługo moje życie ktoś zmieni. Moja mama załatwiła mi praktyki w USA, a dokładniej w Nowym Jorku. Trochę było trudno rozstać się z moją dziewczyną na dwa miesiące, jednak chciałem się rozwijać i być lepszy w tym co lubię robić. Zresztą ten lipiec i sierpień zapamiętam na pewno długo.
Kiedy po dwóch miesiącach wracałem z nich, na Warszawskim lotnisku po prostu zabrałem swoją walizkę, która jak się później okazało wcale nie była moja. Na bileciku przy niej pisało tylko
L Pushken
Byłem przekonany, że będzie to dziewczyna. Jednak życie mnie zaskoczyło i może nawet podarowało coś pięknego. Dzięki tej pomyłce poznałem kogoś, kogo kocham teraz ponad swoje życie. Jednak jak zawsze było ciężko, bo przecież w życiu nie ma łatwo. Już tym bardziej jak wychowałeś się w katolickiej rodzinie i posiadasz dziewczynę, którą kochasz. Ale musi przyjść punkt kulminacyjny coś co jest przełomem w twoim życiu. Dla mnie był to chłopak, któremu zabrałem walizkę.
yasma1616 i xxJustMeBitchxx Witają w czymś zupełnie nowym i ciekawym. Przypominamy, że historia oparta jest na faktach :) Mamy nadzieje, że wam się spodoba i zostaniecie tutaj z nami
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top