Rozdział 12: Shadow
Ta noc się zbliżała coraz szybciej. Nie umiałam przyznawać się do rzeczywistości. Za kilka godzin mój ojciec będzie martwy. Będzie na zawsze uwięziony w mechanicznym potworze. Czy się cieszę, że będziemy na zawsze razem? Nie-wręcz przeciwnie. Pewnie wam się wydaje, że to, co wam teraz powiedziałam trwało kilka minut. Jesteście w błędzie.
Właśnie teraz zmieniam się na żądną krwi. Jest godzina 24:10.
Walczę z tą siłą, aby mną nie zapanowała. Zamknęłam się w schowku i wyrzuciłam klucz.
Nieładnie! Bardzo nieładnie!
Zabrzmiał głos w mojej głowie.
-Kim jesteś, że śmiesz mną władać?
Jestem twoją ciemną stroną. W trakcie dnia jesteś zwykłym pogodnym animatronikiem tak jak dzień. Po zmroku ja tobą władam. Jestem mroczna, i ciemna jak noc. Nie bez powodu nazywam się Shadow Mangle.
Po tych słowach pojawiła się przedemną czarna zjawa. Wyglądała jak mój cień, z tą różnicą, że miała dwie małe diody jako oczy.
Nie bój się mnie. Jestem twoim animatronikowym doradcą. Każdy człowiek ma takiego, tylko on pojawia się gdy jest animatronikiem. Gdy będziesz potrzebować pomocy, zawsze nią służę.
-Tylko mam pytanie. Czemu mną władasz po zmroku?
To dlatego, że każdy Shadow ma za zadanie usunąć kogoś, kto zabije kogoś, kim on się opiekuje.
-Czyli stróże...
Tak, oni pilnują was tylko po to, aby później was unicestwić.
-Czemu to robią?
Robią to wtedy, gdy pizzeria jest rzadziej odwiedzana. Wtedy starają się zniszczyć animatroniki, i je zastępują nowszymi wersjami. Pierwsza pizzeria była z goldami. Pozostał G. Freddy i Springtrap. G. Foxy i G. Chica nie zostały znalezione. Czeka to samo Oldy, a później was. Dlatego musimy zniszczyć stróżów nocnych.
-Ale to nie zmieni faktu, że mogą nas zabić!
Zabijając ich Shadow'y zyskują na sile. Im będą silniejsi, tym bardziej będą odporniejsi na zniszczenie, oraz będą mogły same w ciągu dnia chodzić i nie być podatnym na wyłączenie. Dlatego musimy ich zabijać.
-Ale nie mojego ojca!
Dobrze. Śpiesz się, i mu powiedz, że ma dwa dni na spakowanie się i twojej matki, a następnie wyjechanie jak najdalej stąd. Masz niewiele czasu, bo animatroniki są żądni krwi każdego strażnika.
Po tych słowach zniknęła. Drzwi się otworzyły, a ja ostrzegłam ojca. Tylko zadaję sobie pytanie-czemu są żądni krwi KAŻDEGO strażnika? Rozumiem-chcą zyskać siłę, ale to by nie byli żądni ich śmierci. Czyżby nie Vincent ich zabił i chcą się zemścić na każdym?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top