Przedrozdział 25

Na wstępie chciałam przeprosić wszystkich swoich czytelników, których już zostało niewielu. Zawaliłam sprawę przez wakacje, myślałam że będę miała czas na pisanie, ale jednak się przeliczyłam i w ich czasie nie napisałam nawet jednego zdania. Jednak chciałam prosić, a raczej zapewnić, że jeśli podoba się Wam to opowiadanie, to nie rezygnujcie z niego, bo się ogarnę. Zanosi się, że tak powiem ku wieczorowi, mianowicie do końca tego opowiadania. Jednak zanim to nastąpi zaskoczę Was nagłymi zwrotami akcji oraz... przecież tytuł zobowiązuje. Wiem, że czasem przynudzałam, ale w tych rozdziałach będzie się już działo o wiele więcej. Wyjaśnią się sprawy z Lili, z Nathanielem, z Trenchem, z mamą Scarr i wiele wiele innych aspektów ujrzy światło dzienne, których się w ogóle nie spodziewacie. Więc jeśli ktoś jest jeszcze ciekawy zakończenia to niech wytrwa do końca, a na pewno się nie zawiedzie. Jest nas mniej, ale nie ubolewam nad tym, iż gdyby został jeden czytelnik pisałabym dalej, z świadomością, że mam dla kogo. Wy mnie nakręcacie! Jeszcze raz przepraszam i dajcie mi jeszcze jedną szansę ;) 

writerka


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top