Dzień 7
" Kiedy nauczyłeś się tak szybko kłamać?
Gdzie?
Kto cię nauczył?
I co ja zrobiłem?
Kim ty jesteś?
W co grasz?
Czego ty chcesz?
Kurwa...
Tak ciebie potrzebuję.
Jem teraz te cholerne chipsy, których nie lubisz i zastanawiam się nad twoim istnieniem. Nad własnym nie mam co - zostało 4 dni, ale twoje...
Co jest twoim celem?
Mimo wszystkiego.
Jesteś lekiem na całe zło. Jesteś moją szczęśliwą pigułką. Nie potrafię cię odstawić. To podchodzi pod uzależnienie. To bardzo chore. To bardzo złe. A mimo wszystko brnę dalej. Nie wyobrażam sobie po prostu zawrócenia. Zostawienia ciebie. Zdradzenia cię. Nie umiem. Nie umiem odpuścić. Nie umiem zrobić czegokolwiek bez ciebie. Lubię ból, a ty ostatnio dajesz go najwięcej. Nie obchodzi mnie, za co ty mnie uważasz. Mogę zrobić dla ciebie wszystko. Mogę być dla ciebie wszystkim. Bo ty już dla mnie jesteś. Każde wspomnienie z twoim udziałem chowam głęboko w sercu. I jestem prawie pewien, że nigdy o tobie nie zapomnę. A jeśli ktokolwiek kiedykolwiek zapragnie zabrać mnie na terapię w tej sprawie to trochę ludzi odejdzie odpuszczając. Bo ja nie odpuszczę. Mimo wszystko.
Po prostu...
Kocham cię"
WHO'S BAD?!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top