꧁ Wyjaśnienia [5] ꧂
Midorikawa kręcił się na krzesełku obrotowym, stojącym w laboratorium.
-Czy ja dobrze rozumiem? Ja, Afuro,
i Suzuno, a prawdopodobnie wszyscy... nie żyją? - uniósł brew
-Żyjecie bo tamta przyszłość została wymazana - stwierdził - Nie ma jej, puf, zniknęła!
-Aha... - mruknął czarnooki - Czyli 24 grudnia będzie zamach?
-Tak, teraz mam zamiar dopilnować żebyś go dożył
Midorikawa zmrużył oczy mierząc go wzrokiem.
-Bardzo zabawne...
-Wiesz jak Kiyama się załamał?!
-Domyślam się - westchnął zielonowłosy, wstając - Wracajmy
Złotooki kiwnął głową i ruszył za przyjacielem. Ten tylko wywrócił oczami, i wrócił się, wyjmując jakąś kurtkę z szafki
-Trzymaj niemoto - uśmiechnął się - Jeszcze kawał drogi powrotnej przed nami...
><><><><><><><><><><><><><><><><
Szybko przeszli kontrolę, i wręcz wpadli do bazy, zmarznięci na chłodnym powietrzu.
-Nagumo! - krzyknął Terumi idąc w ich kierunku
-Już po mnie - szepnął Haruya
-Jak mogłeś mi tak uciec?! - krzyknął blondyn, podchodząc do nich - A ty, Mido?! Gdzie żeś się pałętał?!
-Byłem na spacerze, gdy spotkałem Nagumo - uśmiechnął się niewinnie chłopak
-Masz szczęście - burknął blondyn - A tera ty - wskazał na Mido - Jazda do Hiroto, a ty do Suzuno
-Nie jestem dzieckiem - mruknął zielonowłosy
-Masz rację - kiwnął głową Terumi - Jesteś jeszcze gorszy
-Ej!
Haruya zmrużył oczy, starając się wyczuć w co gra Mido. Ten jednak tylko wzruszył ramionami i pociągnął go za sobą.
-A wy gdz...
-Odstawię go do Suzuno! - mruknął czarnooki
-Ale... - wydukał Afuro, ale po chwili tylko machnął na to ręką - A niech was diabli wezmą...
-Słuchaj - zaczął poważnie czarnooki - Zaprowadzę cię do Suzuno, wytłumacz mu wszystko na osobności. Ja wytłumaczę wszystko Tatsuyi.
-A Afuro? - uniósł brew
-Terumiego i Hiroto na razie zostawiamy w spokoju
-Ale...
-Ufasz mi? - zielonowłosy uniósł brew
Nagumo westchnął i założył ręce na ramiona
-Tak, ale...
-To spokojnie, wszystko w swoim czasie - uśmiechnął się - Leć do Suzuno, jak nie pamiętasz, to te drugie drzwi - wskazał je palcem, i klepnął go w plecy - Powodzenia!
Nagumo westchnął, i podszedł do drzwi, lekko w nie pukając
-Halo? - strzelił się w twarz. Genialne rozpoczęcie rozmowy geniuszu
Metalowe drzwi odsunęły się z hukiem, i ukazał mu się w nich srebrnowłosy nastolatek
-Ty... Ty... - dukał mordując go wzrokiem - Wiesz jak się przeraziłem, gdy Afuro powiedział, że zwiałeś?!
-Przecież nic się nie stało... - próbował się bronić
-Ale mogło się stać!
-Mido był ze mną - zaoponował
-Raczej ty byłeś z Mido - fuknął - Z tego co wiem on miał swoje zadanie...
-Pracował nad projektem Ostatnia Szansa - mruknął Nagumo - Tak wiem...
Suzuno zbladł, i wciągnął go do pokoju, rzucając na jedno z łóżek.
-Ała - jęknął złotooki - Jeśli chciałeś się miziać wystarczyło poprosić!
-Nie mam ochoty na seks z tobą! - wrzasnął srebrnowłosy, tak głośno, że Nagumo dziękował w duchu za to, że pokój jest dźwiękoszczelny.
-Skąd to wiesz? - fuknął niebieskooki - Który się wygadał?! Midorikawa tak?!
-Nie...
Suzuno wyjął komórkę i zaczął wybierać numer.
-Fuusuke... - mruknął czerwonowłosy
-Ty zidiociały kretynie! - ten wrzasnął do urządzenia - Jak mogłeś mu zdradzić tajemnicę projektu?! Nawet nie zgrywaj niewiniątka! Twoje oczy szczeniaczka nie działają przez telefon! Co...? Nie! Nie przełączymy się na kamerki żeby zadziałały!
Po chwili Midorikawa mimo wszystko włączył kamerkę
-Sam mu wszystko powiedziałeś, więc nie zwalaj winy na mnie - prychnął - To wina twoja, i Naokiego, ja tam już dawno nie żyłem, sayonara - mruknął rozłączając się
-...
Nagumo zachichotał nerwowo, unosząc bezradnie ramiona.
-Mówi prawdę?
-Czy wy się upiliście dzisiaj?! - krzyknął niebieskooki
-Jestem z przyszłości Suzumo - mruknął w końcu - Dlatego wehikuł nie działa, wszystko Ci opowiem, ale musisz zamknąć te swoje kuszące usta i posłuchać
Fuusuke zamrugał szybko, ale z otępieniem usiadł na łóżku.
-Masz 5 minut - fuknął - żeby udowodnić, że nie robisz sobie żartów, czas start
Nagumo uniósł brew i usiadł na łóżku.
-Niby jak mam Ci to opowiedzieć?
-Mów co się stanie - polecił chłopak
-No to... Jutro oddział Midorikawy zostanie ostrzelany, kilka godzin później dowiemy się o jego śmierci. Później 24 grudnia, sekretarz ONZ zostanie zabity w zamachu przez wojska USA, co doprowadzi do zamieszek absolutnie wszędzie - machnął rękami - Nasza baza zostanie zaatakowana przez Amerykanów, a resztki naszych ludzi przeniosą się do schronu. Minie kilka miesięcy, a zaproponujesz użycie projektu Ostatnia Szansa. Wytłumaczycie nam wszystko z Naokim, a gdy wrogowie wedrą się do schronu ja zgłoszę się na ochotnika. Afuro mnie osłoni przed strzałem, a ty zabierzesz mnie do laboratorium i wyślesz w przyszłość do 26 września, przy tym zostając zastrzelony. Tyle, że jest 26 października, więc coś nam nie wyszło...
Suzuno zamrugał mierząc go uważnym wzrokiem.
Nagle zadzwonił telefon czerwonowłosego. Nagumo wyjął go z kieszeni spodni i odebrał
-Mido?
-Tatsuya mi zszedł! Jakiś taki blady jest!
-Trzeba było dawkować informacje! - krzyknął Haruya - Suzuno nic nie jes...
W tym samym momencie blady jak kreda srebrnowłosy zsunął się z łóżka.
Nagumo zamrugał i westchnął cicho.
-Cofam to... - mruknął, kucając przy swoim chłopaku. Trącił go palcem w policzek i westchnął - Obaj zeszli...
Następny rozdział: 11.08.20
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top