꧁ ,,Wyglądam Jak Jakiś Menel'' [11] ꧂
Dochodziła już godzina dziewiąta, gdy szóstka naszych bohaterów w końcu wstała i zasiadła do stołu.
-Macie - mruknął Mido, podając każdemu talerz naleśników - Nie odpowiadam za wasze zdrowie po zjedzeniu tego - dodał
-Dobre są - stwierdził Hiroto, który zjadł już połowę swojej porcji
-Pochwała od Kiry Hiroto - mruknął Ryuuji pod nosem - Zapiszę to w kalendarzu...
-Macie jakieś wiadomości o tych ludziach? - uniósł brew Suzuno - Poszlaki, imiona, cokolwiek?
-Chciałem coś znaleźć, ale zasnąłem - Mido wbił spojrzenie w Tatsuyi po drugiej stronie
-Za to ja rano znalazłem jakiś bar - mruknął Afuro, przeżuwając naleśniki - Mają strasznie dziwne menu i usługi
-Dziwne to znaczy jakie? - uniósł brew Kira - Striptiz w bitej śmietanie?
-Chciałbyś - szepnął blondyn - Głównie chodzi o to, że nazwy dań mocno odpowiadają w tłumaczeniu, różnym nazwom narkotyków i broni, a także kosztują po kilka tysięcy
-Czyli... Czyli co? - Haruya podrapał się po głowie
-Czyli to Tulip-head - westchnął Suzuno - Że najprawdopodobniej jest to siedziba mafii, a tak właśnie sprzedają swoje usługi aby nie złapała ich policja
-Wysyłasz przelew na coś co jest zapisane jako sushi za kilka tysięcy, ale tak naprawdę wynajmujesz płatnego mordercę i kupujesz worek marihuany - westchnął Tatsuya
-Ciekawy biznes...
-Nagumo?! - spiorunowali go wzrokiem
-Żartowałem! - krzyknął unosząc ręce
-Nagumo i Hiroto pójdą tam jako nasze wtyczki, Nagumo będzie udawał klienta, a Hiroto członka mafii spoza oceanu - wyjaśnił Midorikawa
-Niby czemu on ma być mafiozą a ja nie? - prychnął Haruya
-Bo on ma tatuaż błyskawicy na twarzy, i wygląda jakby miał Cię pobić jak tylko na niego wpadniesz - mruknął Mido - A ty masz tulipana na głowie i niewyparzony język
Suzuno parsknął śmiechem, szybko chowając usta za ręką.
-To nie tulipan, to płomień - westchnął Haruya
-Oczywiście Tulip-head - stwierdził srebrnowłosy, klepiąc go po ramieniu - Oczywiście...
-Wymyślcie sobie jakieś ksywki, a ja spróbuję znaleźć wam ubrania - polecił Suzuno - Mido, pomożesz?
-Czemu ja? - uniósł brew
-Bo reszta nie ma gustu
-Wypraszam sobie - prychnął Haruya - Mógłbym być modowym guru!
-Oczywiście, dresy siedem dni w tygodniu - westchnął Suzuno - Pomyślcie nad ksywkami
-Ja mogę być Burn - mruknął Nagumo - I po sprawie...
-A ja? - uniósł brew Hiroto
-Wybierz coś co Ci się z tobą kojarzy - polecił Afuro
-Totalna zajebistość - odparł szarowłosy
Midorikawa spojrzał na niego i zmierzył go wzrokiem w ciszy.
-Aż zabrakło mi obraźliwego komentarza... - mruknął
-Co wam się ze mną kojarzy? - uniósł brew różowooki
-Debilstwo - mruknął Suzuno
-Gbur - dodał Nagumo
-Nieodpowiedzialny idiota - powiedział Tatsuya
-Makaron - mruknął Mido
Hiroto tylko strzelił się w twarz i westchnął.
-Dlaczego ja się z wami zadaje... Afuro? - uniósł wzrok
-Guma balonowa - mruknął Teru, nakładając sobie naleśniki
-Oh tak, dzięki kochanie - prychnął Kira - Już widzę ich strach na te ksywkę. Jestem Bubble Gum, trzy razy whisky gamonie - fuknął
Midorikawa i Nagumo wybuchli niepohamowanym śmiechem, spadając z krzeseł.
-A może Shadow? - mruknął znowu Afuro
-Niezłe - zauważył Suzuno
-Może być - westchnął różowooki - Co z tymi strojami?
Midorikawa podniósł się z podłogi, i podszedł do szafy grzebiąc w niej. Po chwili wrócił i rzucił przed ich dwójkę, dwa komplety ubrań.
-Nie założę tego, zapomnij - mruknął Hiroto
-Owszem założysz - stwierdził Ryuuji - Musisz się poświęcić
-Nie wierzę, że to robię... - westchnął Nagumo
××××
Bar o którym mówił Afuro, nosił zacną nazwę ,, Wendigo''. Dwupiętrowy budynek zbudowany był z czerwonej cegły, a wszystkie okna były przyciemnione.
-Dziwna nazwa - mruknął Haruya
Stojący obok niego Ryuuji westchnął cicho.
-Wendigo to bestie - mruknął - Ponoć ciągle odczuwają głód i zrobią wszystko by go zaspokoić
-Ktoś miał zrytą banię - westchnął chłopak - Dobra, idź rób swoje żołnierzyku
Midorikawa uśmiechnął się i powoli, by nie wzbudzać podejrzeń udał się w stronę pobliskiego zaułka.
Ubrany w zwykłe czarne jeansy, T-shirt i kurtkę ze statku z poprzedniego dnia, wyglądał jak zwyczajny przechodzień.
Założył odpowiedni sprzęt, po czym wyjął tablet z plecaka podłączając do niego komórkę.
-Jak idzie? - usłyszał głos Suzuno w słuchawce
-Jeszcze chwila - mruknął chłopak, wpisując kolejne kody - Bingo...
Włączył nagrania z monitoringu i podgłośnił.
-Hasło to Zabójczy Pazur - powiedział
-Jasne - mruknął Nagumo
Westchnął cicho i podszedł do drzwi. Zapukał, a po chwili klapka się uchyliła na poziomie oczu.
-Bar nieczynny - warknął mężczyzna
-Zabójczy Pazur - powiedział Haruya z wrednym uśmiechem.
Na chwilę zapadła cisza.
-To zmienia postać rzeczy - zaśmiał się ochroniarz
Zamknął klapkę, otwierając drzwi.
-Klienci zawsze mile widziani - powiedział
Nagumo kiwnął mu głową i wszedł do środka. Przyciemniona sala, była pełna unoszącego się wszędzie dymu, kolorowe światła tańczyły na parkiecie. Na górę prowadziłyi schody, a umieszczone tam były potrójne stoliki przy których siedzieli podejrzani mężczyźni.
-To są nasi sprzedawcy - usłyszał za uchem
Barman posłał mu oczko, i przechylił głowę.
-Może drinka?
-Jakbym mógł odmówić - mruknął
Gra musi trwać.
-Jestem w środku - szepnął do słuchawki
Suzuno siedzący w kawiarni na przeciwko, kiwnął głową i wyjął telefon pijąc herbatę
-Hiroto czas na ciebie - mruknął
Tymczasem szarowłosy, wystrojony w dopasowane, czarne spodnie i skórzaną kurtkę, glany i z fajką w rękach miał ochotę zapaść się pod ziemię.
-Może to jest twój styl Mido, ale nie mój - warknął
-Zamknij się, fajka w usta i do przodu - usłyszał śmiech ze słuchawki
Różowooki wyszedł zza rogu i walnął w drzwi.
-Zabójczy Pazur - warknął - Otwieraj starcze, czas mnie nagli!
Drzwi otworzyły się a barman ze zrozumieniem kiwnął głową.
-Stolik piąty na górze jest pusty - mruknął konspiracyjnie
Hiroto udał się na górę, mijając innych mafiozów, którzy w przeciwieństwie do niego, niestety byli prawdziwi.
-Rybka złapała haczyk - mruknął
-Wyglądasz pociągająco Kira - Nagumo parsknął śmiechem
-Fajnie, fajnie - uśmiechnął się Suzuno, słysząc ich rozmowę - Ale misja nagli
-Ej ty - mruknął Haruya do mężczyzny obok - Kto tu rządzi?
-A to... A to ty nie wiesz - wymamrotał spity
-Jak bym wiedział to bym kurwa nie pytał - warknął
-Mówią na nich... Gladiatorzy - mruknął facet - Mają oczy i uszy wszędzie w tym budynku...
Nagumo zmrużył oczy patrząc na blat.
-Wszędzie mówisz...
Tymczasem Midorikawa odłączał wszystkie swoje urządzenia i chował je do plecaka.
-Co ty tu robisz? - usłyszał za sobą.
Zamarł w miejscu, i powoli schował tablet w krzaki.
-Szukałem swojego hotelu - uśmiechnął się, wstając - Ale nawet mapa mi chyba nie pomoże - zaśmiał się, pokazując po kryjomu włączone mapy google
Brązowowłosy chłopak stojący przed nim, rozluźnił się lekko.
-Wybacz, dość długo siedziałeś w tym zaułku - mruknął
-Nie ma sprawy - powiedział Ryuuji, klepiąc go po ramieniu. Tym samym podrzucił nowemu znajomemu pluskwę.
Ruszył na ulicę względnie spokojny.
-Nie bierzesz tabletu? - usłyszał za sobą - Czym chcesz teraz hakować nasze systemy?
Odwrócił się szybko, i skoczył w bok uchylając się od kuli.
Nim jednak zdążył wyjąć pistolet, chłopak padł martwy na ziemię.
-Zostawić cię na chwilę samego - westchnął Tatsuya podchodząc do niego od tyłu
-Dzięki - wydusił Mido, prawie tak blady jak ściana za nim
Chwycił dłoń przyjaciela i podniósł się z ziemi.
-Trzeba schować ciało - mruknął
-Chłopaki chyba mamy problem... - usłyszeli zaniepokojony głos Suzuno
-Jaki jeszcze? - westchnął turkusowooki
-W barze są problemy... Hiroto nadał sygnał S.O.S
-Cholera...
Następny rozdział wleci: 15. 08
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top