꧁Przyjaciel czy Wróg [16]꧂

Suzuno obudził się przez mocne uderzenie w głowę. Syknął i rozejrzał się dookoła.
Siedział na ukurzonej podłodze w jakimś małym pokoju. Do ścian przybite były kajdany, a jego noga była zapięta była w jednej z nich. Jakby miał uciec bez klucza do drzwi...

-Witam w świecie żywych - parsknął blondyn, siedzący przed nim

-Snake - parsknął

-Zapamiętałeś moje imię - uśmiechnął się mężczyzna - Od kiedy Standersi zatrudniają takie dzieciaki?

-Kto? - uniósł brew

-Nie udawaj idioty, wiem że pracujesz dla konkurencji - mruknął

Widząc zmieszane spojrzenie srebrnowłosego, tylko przekrzywił głowę.

-Ty serio nie wiesz o czym mówię?

-Kompletnie - mruknął Suzuno - Pracuje dla wywiadu wojennego skończony idioto.

-No nie mogę - syknął zielonooki - Idioci sprowadziliście wtyki z armii! - krzyknął do telefonu.

Zamknął drzwi pozostawiając chłopaka samego sobie.

-Mam nadzieję, że u reszty wszystko w porządku... - mruknął, i oparł się wygodniej o ścianę przymykając oczy.

×××××××

-Zapytam jeszcze raz - mruknął Kiyama, siedząc w osobnej piwnicy - Gdzie jest mój chłopak?!

-Błagam przymknij się, bo migreny dostaje - mruknął siedzący przy drzwiach strażnik - Założę Ci knebel i będzie spokój.

-Chcę odpowiedzi!

- Twój srebrnowłosy koleżka jest w celi obok

-Nie o niego pytałem, ale dobrze wiedzieć - mruknął pod nosem

-Ten z włosami jak zielony neon zdążył zwiać, ale spokojnie niedługo do ciebie dołączy - uśmiechnął się wrednie mężczyzna

Tatsuya przełknął ślinę i przykmął oczy.

-Uważaj na siebie Mido... - szepnął - Chociaż ty pewnie już wpadłeś w jakieś tarapaty... - dodał po chwili namysłu.

×××××

Tymczasem na jakimś totalnym wypizdowie...

-Mido możesz mi wytłumaczyć gdzie my idziemy? - westchnął Haruya, wlokąc się za chłopakiem - Tu już pewnie nawet nie ma zasięgu

-To masz problem

-Czyli nie powiesz mi gdzie idziemy? - mruknął złotooki

Ryuuji wywrócił oczami, idąc brudną uliczką.

-Na razie jesteśmy w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic USA... Jeśli coś Ci to mówi...

-Czy my jesteśmy na Bronksie?! Jak te kuce z....

-Nie wymawiaj przy mnie nazwy tego dzieła szatana! - krzyknął zielonowłosy - Idziemy szukać pomocy

-NA BRONKSIE?!

-...

-Może od razu kurwa poprośmy o pomoc jakąś mafię!

Czarnooki wywrócił oczami i nie zważając na krzyki przyjaciela szedł dalej.

-Czy ty mnie ignorujesz Mido? - mruknął Nagumo

Nie dostał odpowiedzi, więc westchnął i po prostu w ciszy szedł za zielonowłosym.

-Stać, i się nie ruszać - usłyszeli nagle przed sobą

Pomarańczowowłosy, starszy mężczyzna, wyszedł przed nich blokując im drogę.

-Nie chcemy problemów - uniósł ręce Mido

-Problemem jesteście wy - prychnął mężczyzna - Czego chce znowu ten głupi wąż?

-Myślę, że mamy tu małe nieporozumienie - mruknął Ryuuji.

-Snake porwał naszych przyjaciół, ale coś czuję, że nie jesteście jego pracownikami nie? - uniósł brew Nagumo.

Stojący przed nimi facet tylko przechylił głowę.

-Imiona - mruknął

-Burn i...

-Prawdziwe imiona - dodał - Mały Japończyku.

-Eh... Midorikawa Ryuuji i Nagumo Haruya - westchnął Mido - Kim jesteś?

- Bill Standers - kiwnął im głową - Szef mafii Standersów

-Szefie oni pracują dla...

-Wiem dla kogo pracują - przerwał swojemu podwładnemu mężczyzna - Ale nic nie wygadają, bo potrzebują pomocy

-Właściwie to kogoś szukałem  - mruknął Ryuuji.

Bill spiorunował go wzrokiem, więc chłopak uniósł poddańczo ręce.

-Myślę, że możemy wstąpić na herbatkę... - mruknął szybko.

-I to rozumiem - uśmiechnął się mężczyzna, i machnął na nich ręką

-Czy my się właśnie bardziej zagłębiamy w tę gównianą dzielnicę? - wydukał Nagumo - Mido ja mam zaplanowane zaręczyny!

-Spokoj... Czekaj co?! - zatrzymał się

Nagumo odchrząknął i pchnął go dalej, by szedł za członkami mafii.

-No wiesz, zdaje sobie sprawę, że to nie najlepszy moment - zaczął się tłumaczyć - Ale miałem się oświadczyć Suzuno. Także trochę przeszkadza mi fakt, że jacyś zaklinacze węży sprzątnęli mi go sprzed nosa

Ryuuji tylko zamrugał powoli oczami, a nad jego głową brakowało tylko kręcącego się kółeczka ładowania plików.

-Ty... Chciałeś się oświadczyć Suzuno?

-Ta...

-Czemu nic o tym nie wiem?! - podskoczył Ryuuji - Zorganizowałbym wam przyjęcie! Z serpentynami! Chociaż nie, serpentyny wyszły z mody w 2017, z balonikami! - podskoczył - A potem byłoby konfetti!

-Emm... Ryuuji? - poklepał go po ramieniu Nagumo

-Czego? Przerywasz mi plany!

Haruya wskazał przed siebie, na mierzącą ich wzrokiem mafię, która kompletnie nie ogarniała japońskiego słowotoku Mido.

-Ah... - mruknął czarnooki - Nic ważnego... - machnął ręką

Bill wywrócił oczami otworzył drzwi stojącego obok busa.

-Chcesz nas wywieźć, wymazać pamięć i przerobić na kuce z bronksu? - mruknął Haruya

-Miałeś nie wymawiać tej nazwy - szepnął Mido

-Sorki...

-Jedziemy do naszej bazy, chyba nie myśleliście, że mamy bazę w tej beznadziejnej dzielnicy?

Chłopcy tylko odwrócili wzrok, więc Standers pokręcił głową z rezygnacją.

-Po prostu wsiadajcie...

Następny rozdział: 20.08
Jutro wlecą dwa rozdziały^^
Do zobaczonka

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top