꧁ Początki [ 1 ] ꧂

W całej Japonii rozgrywał się istny terror. Ludzie skakali sobie do gardeł, walcząc o przeżycie, a sytuacja Kraju Kwitnącej Wiśni, była jedynie namiastką horroru całego Świata.

Spytacie jak to się zaczęło? Pewnie już znacie ogół sytuacji, ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach. 

Robiąc wam tu ładny wstęp,
a uwierzcie dobry w takie gadki nie jestem, wszystko miało miejsce pod koniec 2020 roku.
Japonia prowadziła pertraktacje pokojowe z Koreą Północną, jednocześnie walcząc na Froncie z wojskami Stanów Zjednoczonych.
Ogólnie nie wiadomo dlaczego, ale praktycznie każde z większych Państw, tak zwanych wtedy Koronami Świata, prowadziło jakieś działania wojenne.
Jako, że ja i moi przyjaciele byliśmy już pełnoletni, zaciągnęliśmy się do wojska.
Na początku skończyliśmy nad papierkową robotą.
Jednak pistolety, snajperki i karabiny nie miały już przed nami tajemnic.
Nie wiem co sobie wtedy myśleliśmy...
Chyba byliśmy po prostu zbyt młodzi na wojnę, bo uznawaliśmy to za charakter rozrywki?
Przychodziliśmy na front z uśmiechami na ustach, i flagą ojczyzny na piersi, czując dumę z powodu walki za nasz kraj.
Wiele ludzi ginęło, również tych z naszego oddziału. Jednak wtedy nie dotykało mnie to aż tak mocno.
Wracaliśmy do bazy w tym samym składzie.
Przekonani, że gdy wstaniemy następnego dnia, znów się zobaczymy.
Byliśmy głupi.
Zrozumiałem to gdy z szóstki zgranych kompanów, zostało nas czterech.

Spokojnie niedługo zrozumiecie o czym mówię.
Cofnijmy się, więc te pół roku... Pod koniec października 2020 roku...

><><><><><><><><><><><><><><><><
26.10.2020

-Widzisz ich? - mruknął srebrnowłosy chłopak, w szarym mundurze, i lekko zakurzoną twarzą

-Nie, zostań na pozycji - usłyszał w słuchawce

Snajper, przeczołgał się bliżej i zerknął w celownik

-Bingo - uśmiechnął się naciskając spust

Jeden ze zwiadowców wroga, nawet nie zauważył skąd uderzył go pocisk

-Dobra robota Suzu, wracaj do bazy - usłyszał w krótkofalówce

-Teren czysty?

-Nie wysłałbym cię na pole minowe

-Dobra praca zespołowa Nagumo - uśmiechnął się

Zachowując wszelkie środki ostrożności, w razie obecności wroga ruszył do bazy.
Kolejny typowy dzień na Froncie.

***

Czerwonowłosy dziewiętnastolatek, w paradował do pomieszczenia, przypominającego bardziej małą kajutę na statku, niż pokój.
Jednak nie narzekał. W wojsku nie spodziewał się luksusów.

-Tatsu - zapukał w metalowe drzwi

Wspomniany, leżący na łóżku czerwonowłosy chłopak nawet się nie poruszył

-KIYAMA! - krzyknął złotooki stając nad nim

Chłopak zerwał się z łóżka, zawijając w kołdrę i spadając na twarde deski.

-Ałł... - jęknął ku rozbawieniu przyjaciela

-Żołnierz pierwsza klasa - uniósł brew podchodząc do niego - Gdzie zgubiłeś Midorikawę?

-Jest z Afuro i Hiroto - burknął ten z podłogi

-Zamierzasz wstać?

-Nagumo daj mi spać!

-Na ziemi?

-Ja cię zaraz czymś pierdolnę

-Tatsuya, nadal śpisz?! - krzyknął Mido wchodząc do pokoju - Nosz naprawdę żołnierz pierwsza klasa

Nagumo uśmiechnął się zwycięsko patrząc na Kiyamę

-Jeden, zero - stwierdził

Tatsuya wyczołgał się z pościeli, wstając i przeciągając się

-O co tyle szumu? - mruknął

-Suzuno zdążył już dziś zabić jednego zwiadowcę, a ty nadal się wylegiwujesz - stwierdził Nagumo rzucając w niego mundurem - Baczność Żołnierzu!

-Dobra, już idę - mruknął zdejmując bluzkę

-I tup, tup za nami - dodał Haruya

-Brawo Nagumo, i cała powaga poszła się jebać - stwierdził Hiroto wchodząc do pokoju

-Czy wszyscy się tu zejdą, przyglądać jak się przebieram?! - krzyknął turkusowooki

-Nie no co ty, twój striptiz może oglądać tylko Ryuuji - powiedział Kira - Już wychodzimy

Wypchnął Nagumo z pokoju zamykając drzwi.
Mido czerwony jak pomidor pociągnął za klamkę

-NAGUMO!

-...

-Oh Boże - mruknął odwracając się

Czerwonowłosy szybko założył koszulkę, i odetchnął głęboko.

-Choć ty mój wstydziochu - zaśmiał się wychodząc na korytarz

-O, Ohayo Suzuno! - krzyknął Mido widząc przyjaciela wychodzącego zza rogu

Srebrnowłosy uniósł kącik ust, machając im ręką

-Muszę biec się umyć, i zaraz do was dołączę - powiedział w biegu

-Jasne - kiwnął głową Tatsuya

Razem z zielonowłosym mijali zabieganych żołnierzy, przeszli koło izby lekarskiej i zacisnęli zęby słysząc krzyki.

-Myślisz, że z którego oddziału tym razem? - szepnął czarnooki patrząc na towarzysza

-Drugi z zachodniego frontu, przechodził dziś przez pole minowe - mruknął Tatsuya

-Podporuczniku Midorikawa - usłyszeli z tyłu

-Tak, Naoki? - spytał odwracając się

-Melduję, że wzywa Cię do Siebie Porucznik. Sprawa przesłania posiłków do oddziału w terenie.

-Proszę powiadomić o poleceniu też Sierżanta Kirę - powiedział do Kiyamy

Zielonowłosy kiwnął głową, i wymieniając spojrzenie z turkusowookim ruszył do gabinetu.
Tatsuya tymczasem doszedł już na strzelnicę, i otworzył drzwi widząc całą czwórkę swoich przyjaciół.

-No w końcu - stwierdził Suzuno - Nawet ja was wyprzedził... Gdzie Mido? - uniósł brew

-Miał wezwanie - stwierdził chłopak ładując magazynek do pistoletu - Ciebie też wzywają Hiroto

-Świetnie - westchnął różowooki - To ja spadam

-Niedługo wrócisz? - mruknął Terumi

-Widzimy się za 5 minut - mrugnął do niego - Prawda?

-Oczywiście...

-Powodzenia- kiwnął głową Nagumo wieszając się na Fuusuke - Suzuuu, a jak strzelę w środek to dasz mi buziaka?

-Próbuj, i tak nie wcelujesz - zaśmiał się niebieskooki

-Z taką stawką, to nie byłbym tego taki pewny - powiedział Tatsuya

Haruya wyciągnął pistolet, i szybko nacisnął za spust

-...

-...

-Wcelowałem! - krzyknął - Wygrałem! Aha! Buziaka! Aha! Ou yea - mruczał tańcząc

Suzuno westchnął i podszedł do niego

-Umowa to umowa - wywrócił oczami

Chciał pocałować go w policzek, ale Nagumo przekręcił głowę, tak, że pocałował go w usta.

-To było nie fair - szepnął rozbawiony Suzuno

-Kto by się tym przejmował - wyszczerzył się Haruya

-Ej zakochańce! - mruknął Terumi - Chodźcie lepiej ćwiczyć, wolne będzie później

-Tak sierżancie! - uśmiechnął się Nagumo

-Bardzo śmieszne Nagumo - mruknął z ironią Terumi

-Od związku z Hiroto robisz się wredny...

-Haruya!

><><><><><><><><><><><><><><><><

Brzmi zabawnie? Pewnie tak, to miłe wspomnienia.
Jak na razie nie przeszedłem do sedna tematu... Jednak po kolei.
Jak mawiają, na wszystko przyjdzie czas.

Następny rozdział wleci: 09.08.20

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top