꧁III Wojna Światowa [ 2 ]꧂

Afuro zmrużył oczy celując z pistoletu.

-Patrzcie! Lemoniada! - rozproszył go krzyk Nagumo, przez co pocisk poleciał w zupełnie inne miejsce

-Haruya! - krzyknął blondyn

Czerwonowłosy wyjął słomkę od picia z ust i wzruszył ramionami

- No co? Jestem głodny

Jakby na potwierdzenie tych słów, zaburczało mu głośno w brzuchu.

-Dobra, przerwa na jedzenie - westchnął Suzuno - Też umieram z głodu

-Masz spore zapasy, nie umrzesz - stwierdził Tatsuya

-Czy ty insynuujesz, że jestem gruby?! - krzyknął srebrnowłosy

-Nie?

-WOGÓLE!

-Ej spokojnie Suzu - mruknął Afuro - Złość piękności szkodzi...

-Czyli jemu już nic nie zaszkodzi - dodał Tatsuya popijając lemoniadę

Nagumo zmierzył swojego chłopaka wzrokiem. Fuusuke był chyba u kresu swojej cierpliwości.

-Poruczniku, Kapitanie - usłyszeli nagle głos Suzuno

Odwrócili się, widząc brązowowłosego dwudziestolatka, i starszego mężczyznę będącego kapitanem oddziału

-Spocznij - nakazał porucznik - Nie przynosimy dobrych wieści

Chłopcy spojrzeli po sobie ze zdziwieniem.

-Sala 21 - mruknął Kapitan - Przykro nam

Przyjaciele nie wiedząc jeszcze o co chodzi, a może nie chcąc wiedzieć rzucili się do izby lekarskiej.
Praktycznie wbiegli do sali 21.
Pielęgniarka zamarła w połowie nakrywania czarnym workiem osoby położonej na leżance

-...

-H-hiroto - wydukał Nagumo

Pielęgniarka odsłoniła też zasłonę, ukazując drugie łóżko.

-Mido - szepnął Suzuno

Tatsuyi odpłynęły z twarzy wszystkie kolory, widząc zakrwawioną rękę, i tors chłopaka. Nie mógł powiedzieć ani słowa. Suzuno też zbladł, jednym ramieniem trzymając wyrywającego się rozpaczliwie Afuro, a drugim przytrzymując się ściany.
Pielęgniarka przykryła ciało różowookiego do końca i pokręciła głową.

-Oddział ostrzelano z powietrza... Bardzo mi przykro - powiedziała standardowe zdanie jakie wymawia pewnie po kilka razy dziennie.

-Mieliśmy się zobaczyć... - Terumi pociągnął nosem -... Za pięć minut...

Wtedy właśnie wszyscy zdali sobie sprawę gdzie się znajdują.
To nie gra gdzie twoje życie zregeneruje się od nowa.
Wszyscy patrzyli po sobie, a raz na martwe, poszarpane ciała, już nie przypominające ich przyjaciół
Hiroto i Midorikawa nie żyją.
Stracili dwójkę przyjaciół
Zostali we czwórkę...

><><><><><><><><><><><><><><><><
Od tego momentu minęły dwa miesiące.
Wszystko wróciło do normy.
To było tak przewidywalne, jak o tym teraz myślę to przecież musiał być w naszym cudownym, wojskowym życiu element żałoby. Nie obyłoby się co nie? Ale jak już mówiłem, po czasie wszystko zaczęło się uspokajać.
Żeby po kilku dniach jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.
Z powodu licznych wojen, jakie toczyły kraje świata, sekretarz generalny ONZ postanowił wygłosić przemowę, która będzie emitowana na cały świat.
Wszyscy rządzący się zgodzili.
Nie spodziewali się, że to ten dzień sprowadzi nie pokój, a praktycznie koniec znanego im świata.
><><><><><><><><><><><><><><><><

24.12.2020, Tokio

-Nagumo! - krzyknął niebieskooki chłopak wbiegając do stołówki

Kilkudziesięciu mężczyzn spojrzało na niego, a on wycofał się powoli.

-Smacznegooo - mruknął uciekając

Westchnął i założył ręce na ramiona

-Gdzie go wcięło? - fuknął

-Suzuno, nie jesteś na misji? - usłyszał

Afuro przechylił głowę, patrząc na niego, i podchodząc od tyłu

-Nie, zmieniono termin tego konwoju który mieliśmy zatrzymać - stwierdził - Szukam Haruyi

-Z tego co widziałem, szedł na dwór - wzruszył ramionami bordowooki

-Po jaką cholerę? - uniósł brew

-Jutro jest ta przemowa z Nowego Jorku, stwierdził, że jest bezpiecz... Gdzie lecisz?!

-Na dwór, a gdzie!

Blondwłosy założył ręce na ramiona, i westchnął cicho znów zostając sam.

-Nie lubię być ignorowanym - mruknął z zażenowaniem

***
Śnieg padał mocno, tworząc już pokaźną warstwę leżącą na ziemi.
W tej całej zamieci bieli, można było dostrzec wyróżniającą się plamkę czerwieni, w postaci włosów siedzącego pod jodłą chłopaka.

Skierował złote oczy na niebo, nie przejmując się otaczającym go mrozem.

-Haruya! - usłyszał

Spojrzał w lewo, widząc klękającego na śniegu ukochanego.

-Hej Suzu - szepnął

-Co ty robisz idioto!? - krzyknął Fuusuke, zarzucając na niego drugą kurtkę, którą zabrał.

-Dzisiaj wigilia, śmieszne nie? - mruknął - Kompletnie tego nie czuć

-Haruya... - westchnął Suzuno - Za kilka godzin to wszystko powinno się skończyć - potarł mu ręką policzek - Wracajmy do środka - szepnął

Czerwonowłosy kiwnął niemrawo głową, i zmarznięty udał się za chłopakiem.

-Gdzie reszta? - mruknął

-Mijałem Afuro na korytarzu, a Tatsuya chyba miał dziś sprawdzać raporty.

-Jasne - mruknął

Weszli do budynku bazy wojskowej, i od razu uderzyło ich wszechobecne ciepło.

-Zimno - mruknął Nagumo

-Trzeba było nie siedzieć, na mrozie - mruknął Suzuno - Ile ty masz lat?

-Dziewiętnaście - burknął Haruya

-To było pytanie retoryczne - stwierdził chłopak obejmując go - Choć ty niemoto mój

Minęli kilku żołnierzy, kiwając im głowami, wchodząc do pokoju numer 23, który należał do nich.

-Siadaj - posadził go na łóżku wyjmując koc spod pościeli - Nosz na prawdę czasami nie rozumiem tego co robisz Haru

Po chwili usłyszeli pukanie do drzwi

-Jeśli nie chcesz nas zabić, to proszę! - krzyknął Nagumo

Tatsuya wszedł do środka, unosząc brew.

-Niedługo będą puszczać przemówienie - stwierdził

-Jasne, zaraz idziemy - powiedział Suzuno - Tylko ten idiota się przebierze

-Czemu jesteś taki mokry?

-Robił plażing na śniegu - stwierdził Suzuno

Turkusowooki posłał im kolejne, smutne spojrzenie i wyszedł.

-Myślisz, że jak z nim jest? - mruknął Nagumo

-O czym mówisz?

-Nie udawaj... Myślę, że gdyby nie my już by się zabił - szepnął Haruya

Suzuno spojrzał na niego i westchnął

-Nie wiem czy prawdziwy Tatsuya kiedykolwiek do nas wróci - powiedział i podał mu rękę - Idziemy...

Znów wyszli na korytarz, zmierzając do Wielkiej sali przepełnionej już tłumami ludzi.
Na samym przedzie wisiał wielki biały materiał, przed którym znajdował się rzutnik.
Przemowa miała być emitowana na żywo.
Zapadła cisza.
W Nowym Jorku, na oświetlonych ulicach zabrzmiały brawa.
Dość wysoki, brązowowłosy mężczyzna Ethan Jobs, wszedł na podwyższenie.

-Zebraliśmy się tutaj - usłyszeli jego głos, oczywiście po angielsku - Żeby ustanowić pokój na świecie.
Tej nocy zapobiec rozlewowi krwi.
Spoić nas wszystkich jak wielką rodzinę... Wygłoszę teraz mow...

Jego oczy rozszerzyły się, gdy każdy w pomieszczeniu wzdrygnął się na odgłos kilkunastu wystrzałów dochodzących z głośników.

Sekretarz padł na ziemię, a z jego ciała wylała się kałuża krwi.
Słyszeli krzyki, o zdradzie, i zamachu.

Transmisja została przerwana.

W pokoju rozległy się krzyki i szmery.
Nagumo spojrzał na srebrnowłosego z przerażeniem.

-Fuusu - mruknął

-Chłopaki - wydusił Afuro dobiegając do nich, a tuż za nim Tatsuya - O co tu chodzi?!

-Komuś na rękę będzie wojna - wydusił Suzuno - Przeprowadzili zamach, żeby zacząć wojnę światową...

-Ale dlaczego?! - krzyknął Afuro

-EWAKUACJA! - rozległy się krzyki - SIŁY POWIETRZNE AMERYKI RUSZAJĄ NA JAPONIĘ

Przyjaciele spojrzeli po sobie, i rzucili się do pokojów.
W pośpiechu wzięli tylko plecaki, które każdy miał przygotowane na taką sytuację, i ruszyli do schronu.
Musieli przedrzeć się przez las, żeby dotrzeć z resztą, do zamaskowanego włazu.
Czekały ich teraz jeszcze gorsze czasy i dobrze o tym wiedzieli...

><><><><><><><><><><><><><><><><
I były gorsze. Teraz gdy to mówię jest kwiecień 2021 roku.
Trzecia Wojna Światowa wybuchła, i była gorsza niż dwie poprzednie.
Każdy walczył z każdym. Japonia przeciw Japonii, USA przeciw USA.
Nie wiem czy tak to sobie wyobrażali zamachowcy z Nowego Jorku.
Tak doszliśmy do tego.
Wykorzystali to, że to na ich terenie znajduje się baza ONZ.
Teraz ja, pozostała trójka moich przyjaciół i około dwudziestu żołnierzy ukrywamy się we wspomnianym schronie.
Jedzenie powoli się kończy, a każdy ma już dość ciągłego siedzenia w pokoju przez 4 miesiące. Nikt nie wie jak to się skończy...

Nazywam się Nagumo Haruya
I przedstawiam wam moją historię...


_____________
Ohayo minna
Jak wam się podoba książka? To są jak na razie rozdziały z najmniejszą akcją, niedługo się mocno rozkręci.
Rozdział trzeci możliwe, że wrzucę dziś późnym wieczorem.
Bayy
~Rei

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top