Tak szybko mija czas
Asuka POV
"Weźcie się ogarnijcie i Matatabi, koniec wygłupów." Rozkazała Naru. Czwórka poszkodowanych uśmiechnęła się triumfalnie, ale na chwilę zniknęła, by wrócić już czyści. Kasai spojrzała na mnie i moich przyjaciół, i stanęła jak wryta.
"Naru-chan, kim oni są i dlaczego czuję od nich energie Kaze, Hoshi i Chikyu?"
Spojrzałam na blondynkę. Wcześniej nie zauważyłam, jak jasne były jej uszy i jak puszyste było jej dziewięć ogonów.
"Kasai i reszta, to są Kasukabe, Asuka i Izayoi. I odpowiadając na twoje drugie pytanie, to nie wiem."
"Naru-chan. A może to chodzi o ten ołtarz?" zapytałam przypominając sobie nasze znalezisko sprzed kilku godzin.
"Chyba masz rację Asuka. To może być to. Kasai również była zamknięta w ołtarzu" powiedziała. "Izayoi, Kasu. Mogłabym się z wami przejść po waszych umysłach?"
Spojrzeli na nią zaskoczeni, ale skinęli głowami, wiedząc że nic im się nie stanie.
"Naru-chan. Ja chyba tu zostanę i ich przypilnuję" powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko w stronę bestii. Wszystkie dziesięć nerwowo przełknęło ślinę. Widząc to, Naruko tylko skinęła głową i odeszła z moimi przyjaciółmi.
Naruko POV
Nasza trójka zostawiła biju i Kasai na łaskę Asuki. Słyszałam jak Izayoi mamrotał coś pod nosem o strasznych kobietach obdarowanych przez gwiazdy możliwością władania każdym i wszystkim.
"To do kogo najpierw idziemy?" Zapytałam.
"Może do mnie?" Zaproponował blondyn. Ja i You nie miałyśmy nic przeciwko. Nasza trójka stanęła przed drzwiami i Izayoi rozsunął je. Znaleźliśmy się w sali lekcyjnej. Blondyn nawet nie rozejrzał się po pomieszczeniu i ruszył do kolejnych drzwi znajdujących się po drugiej stronie pomieszczenia. Podążyłyśmy za nim i znaleźliśmy w długim korytarzu. Zaczęliśmy iść wzdłuż korytarza mijając kolejne drzwi. Fioletowooki zatrzymał się przed granatowymi niemal czarnymi drzwiami z niewielkimi srebrnymi przebłyskami.
"Otworzyć?" zapytał nas.
"No chyba raczej" odpowiedziałam. Izayoi złapał za klamkę i rozsunął drzwi. Naszym oczom ukazał się ołtarz z obsydianu ozdobiony drobnymi diamentami. Wpatrywaliśmy się w niego przez dobrą chwilę.
"Wow" wyrwało się chłopakowi podczas zamykania drzwi. "Nigdy nie widziałem czegoś takiego."
"To teraz do mnie?" Zapytała Kasukabe. Skinęłam głową i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Asuka POV
"Kurama, dlaczego Naruko ma ogony i uszy?" Zapytałam.
"Czyli jedno z was zauważyło. Nie martw się. Naruko wam prędzej czy później sama powie" odpowiedział mi. Zapadło milczenie, które zostało przerwane przez kłótnię dwóch bestii. Na początku mi to nie przeszkadzało, ale kiedy ze słów przeszli do czynów i zaczęli niszczyć okolicę nie wytrzymałam. Wstałam i spojrzałam prosto na bijące się bestie.
"Wystarczy!" Rozkazałam im aktywując mój dar. Efekt był natychmiastowy. Szop i to bykowate coś dosłownie zatrzymali się w powietrzu. Wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni.
"Jak ty to zrobiłaś?" zapytał Saiken.
"Do tej pory tylko Naru-chan była w stanie ich uspokoić" dodał Kurama. Spojrzałam na nich zaskoczona, ale od razu na mojej twarzy pojawił się drobny rumieniec zakłopotania.
"Ehe he he... No widzicie. Mam taki dar pozwalający mi na manipulowanie ludźmi, zwierzętami i, w pewnym sensie, przedmiotami" powiedziałam przymykając oczy i lekko przekrzywiając głowę.
"Ktoś oprócz ciebie ma jakiś dar?" Zapytał lis.
"You i Izayoi" odpowiedziałam. "U Kasukabe jest to medalion pozwalający jej na korzystanie z umiejętności zaprzyjaźnionych z nią zwierząt. Izayoi posiada dosyć nietypowy dar. Nie wiem jak on dokładnie działa. Wiem o nim dosłownie kilka rzeczy: jest bardzo destrukcyjny, nie ma rzeczy której by nie zniszczył, i wzmacnia wytrzymałość przy walce wręcz."
"Zapowiada się ciekawie" skomentował dziewięcioogoniasty. Jego ogony delikatnie zafalowały nim ponownie zapadło milczenie. Po kilku minutach można było usłyszeć ożywioną rozmowę. Niedługo potem Naru, Kasu i Izayoi znaleźli się w polu widzenia.
"Hej! Naru-chan" zawołałam. "Możemy już wrócić do realu?!"
Blondynka skinęła głową i poczułam jak jakaś dziwna energia wyrzuca mnie z naszych połączonych umysłów.
Naruko POV
Pytanie Asuki przypomniało mi o świecie zewnętrznym. Szybko wyciągnęłam naszą czwórkę i spojrzałam na chylące się ku zachodowi słońce. Westchnęłam i skierowałam się w stronę wydeptanej leśnej ścieżki. Moi nowi współlokatorzy podąrzyli za mną i po krótkim spacerze doszliśmy do trzypiętrowej rezydencji. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam ich gestem do środka, gdzie wskazałam ich pokoje i oprowadziłam po budynku. Zjedliśmy ciepły posiłek i udaliśmy się naszych pokoi.
Dwa lata później...
Kasukabe POV
Dziś jest egzamin na genina. Ja, Izayoi i Asuka wyjątkowo mamy go zdawać ze starszym rocznikiem, w którym jest Naruko, jako Naruto. Blondynka trenowała nas przez ostatnie lata i, jak stwierdziła, jesteśmy na poziomie kapitana oddziału ANBU.
Jakiś rok temu, razem z jednym z najmłodszych ANBU, pomogliśmy jej w przygotowaniu niespodzianki na stulecie istnienia wioski. Był to wielki symbol wioski wyryty w skale pod twarzami Hokage. Aktualnie szukałam Izayoi'a próbując złapać go nim wymyśli coś głupiego.
"Chikyu" zawołałam do mojego ducha. "Wiesz gdzie jest Izayoi?"
Chikyu to duch ziemi pod postacią czarnej pantery. Dzięki niej jestem w stanie władać ziemią. Dodaj do tego dar rozmawiania z każdym gatunkiem zwierzęcia jaki istnieje i masz mnie, opisaną w książce Bingo, jako Królowa Ziemi.
"Ten wariat jest na klifie" odpowiedziała. "Nie wiem, co on tam robi, ale Hoshi twierdzi, że Kurama i Matatabi mają na niego zły wpływ."
"Dzięki"
Pobiegłam w tamtą stronę szybciej od przeciętnego jonina. Blondyn stał na symbolu wioski z kubłem farby. Jeszcze odrobinę przyspieszyłam i użyłam prezentu od gryfa. Po prostu biegłam w powietrzu. Wylądowałam obok chłopaka i złapałam go za kołnierz.
- Izayoi - powiedziałam głosem ociekającym sztuczną słodyczą. Usłyszałam jak nerwowo przełyka ślinę i mimowolnie się uśmiechnęłam. - Co planujesz zrobić?
Izayoi POV
"Cholera. Hoshi, co mam robić?" zapytałem bojąc się o moje życie. Mój duch tylko się uśmiechnął. Hoshi jest duchem gwiazd. Jej postać przypomina kryształowego pegaza z długim rogiem, chociaż osobiście woli swoją ludzką wersję. Ma wtedy długie, posrebrzane, białe włosy i połskujące, ametystowe oczy. Ubrana jest w eleganckie granatowe kimono z wyszywanymi srebrną nicią gwiazdozbiorami. Jej kimono zazwyczaj przepasane jest srebrnym obi, rzadziej czarnym, co mniej więcej odzwierciedla fazy księżyca. No i jej humory.
Nie słysząc od niej żadnej odpowiedzi, stwierdziłem, że powiem prawdę. Może przynajmniej wtedy ujdę z życiem.
- Chciałem zrobić mural na symbolu wioski. Pomnik wydawał mi się za blady.
- Ale dlaczego przed egzaminem?
- Szczerze? Nie wiem. Idziemy?
Skinęła głową i ruszyliśmy w stronę Akademii.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top