Rozdział 19 + Dobre zakończenie
Pojawią się dwa rozdziały o takim samym początku... jednak końce... będą dwa... Dobre i złe...
Musiałam dać Alana Walkera bo właśnie w dniu, kiedy piszę ten rozdział (19.05) wypuścił Tired!
Dziewczyna siedziała w łóżku i czekała na wyniki badań. Mruczała pod nosem coraz to dziwniejsze przekleństwa wyklinając tym miejsce jej pobytu. Co jakiś czas spoglądała na czarnowłosego Uchihe, który jej towarzyszył siedząc na krześle przy łóżku, jednak on intensywnie coś pisał, więc jej błagalne spojrzenie, by ją stąd zabrał nic nie dawało. Oparła głowę o poduszkę i czekała nie przerywając swojego wyklinania do momentu, gdy zaschło jej w gardle i sięgnęła po szklankę by się napić. W końcu do pokoju weszła pielęgniarka z kartą badań, którą przeglądała lekko się uśmiechając.
-Mam już wyniki dodatkowych badań i mam dobre wieści -powiedziała radośnie się uśmiechając i podeszła bliżej, czarnowłosa zmierzyła ją pytającym spojrzeniem- Gratuluję
-Coś mnie ominęło? -spytał Naruto wchodząc do sali z uśmiechem
-Może pani w końcu powiedzieć co mi jest i po co te gratulacje? -spytała czarnowłosa znów biorąc łyk wody
-Hm.. Utrata przytomności mogła wywołać lekką amnezje więc nie dziwne, że pani nie wie o co chodzi-Akira wywróciła oczami gdy pielęgniarka wypowiedziała słowo pani, aż taka stara nie jest. Jednak jej niezadowolenie szybko znikło po następnych słowach kobiety- Jest pani w ciąży.
Dziewczyna momentalnie się zakrztusiła i wypluła przed siebie mgiełkę wody zaczynając kaszleć. Nie wiadomo kto był bardziej w szoku, Akaike czy Uchiha co bawiło blondyna stojącego przy drzwiach i obserwującego sytuacje z bezpiecznej odległości.
-To musi być pomyłka, jakim niby cudem?! J-jak?! -podniosła głos
-No cóż, tak zazwyczaj się kończą "zabawy"
-Pani chyba sobie żartuje! Jakie znowu zabawy?! -dziewczyna była tak zszokowana że nawet nie mogła dojść o co dokładnie chodzi pielęgniarce, po chwili zrozumiała i lekko czerwona dodała- N-nie ma nawet takiej możliwości!
-Rozumiem, że to szok ale powinna się pani uspokoić..
-Prędzej coś zaiskrzy między Sasuke i Naruto niż się uspokoję -mówiąc to schowała głowę pod poduszkę a towarzyszy wprawiła w wielkie zdziwienie jej nagłym zachowaniem, po chwili się podniosła- Wyjść.
-Akira.. -odezwał się brunet
-Wyjść, wszyscy... Teraz!
Jak powiedziała, tak zrobili. Akira położyła się w łóżku i patrzyła w sufit.
-Czyżby pieczęć zmieniała jeszcze inne rzeczy? Czyżby było tak, że jak się zakocham to odrazu ciąża?! Może jeszcze jajko zniosę!-schowała głowę znów pod poduszkę tak jak wcześniej- A może faktycznie znów mam problemy z pamięcią... Ygh!
Dziewczyna próbowała się uspokoić jednak nie było to takie łatwe. Nie cierpiała swoich problemów to z ranami, które się nie goją, to z pamięcią i teraz jeszcze ta dziwna postać i ciąża. Miała dość, najchętniej to by zasnęła i czekała z nadzieją, że to tylko sen.. Ale gdyby to jednak był tylko on... Co by nim nie było?
Akira leżała tak bez ruchu do momentu gdy nie poczuła uspokajającego głaskania jej po plecach. Mruknęła niezadowolona i podniosła się do siadu.
-Miałeś wyjść.. -zwróciła głowę w jego stronę by napotkać czarne jak noc tęczówki
-Wyszedłem i wróciłem, nie mówiłaś na ile mamy opuścić pokój -powiedział nie przerywając delikatnych ruchów, dziewczyna spuściła głowę i przegryzła lekko dolną wargę
-Czy to jest możliwe?.. -spytała lekko speszona, na co otrzymała lekkie potwierdzające kiwanie głową- Świetnie -mruknęła i zakryła twarz dłońmi- Na dodatek za mocno się w głowę uderzyłam.. i doznałam powtórnej utraty pamięci! Po prostu świe...-nie dokończyła ponieważ znalazła się w uścisku bruneta, lekko się uśmiechnęła- Wiedziałam, że w końcu będziesz miał dość mojego przeżywania..
-Ty czasem też masz go dość
-Fakt... -dziewczyna oddała uścisk i przymknęła oczy
-Wszystko będzie dobrze, jakoś sobie poradzimy..
-To nie ty będziesz musiał rodzic -prychnęła po czym po kilku minutach ciszy usnęła uspokojona obecnością swojego ukochanego...
~Miesiąc później~
Akira obejrzała się kilka razy w lustrze dokładnie ilustrując nowe barwy, jakie na siebie założyła oraz inny niż jej klanu emblemat. Wypuściła cicho powietrze i odwróciła się do Hinaty, która szczerze się uśmiechała.
-Ja nadal nie wierzę w to co robię...
-Czemuż to Akira? Nadal nie jest przekonana?
-Niby jestem ale... To dziwne nosić inne rzeczy, niż te do których jest się przyzwyczajonym.. A dodatkowo wyjść w nich przed gości i jeszcze modlić się by w tym czasie nie zachciało się pilnie pobiec coś zwrócić...
-Jeśli spojrzysz na to z innej strony, nie jest to ani trochę dziwne Akira... -Hinata uśmiechnęła się tak jak to ona potrafiła, miło i nadal nieśmiało na co brunetka zareagowała podobnym uśmiechem- Już czas kochana...
Kobaltowooka wzięła głęboki wdech i odwróciła się w tym samym czasie, gdy do pokoju wszedł czarnowłosy Uchiha, z którym miała spędzić resztę życia. Wszystko było gotowe, czas rozpocząć uroczystość...
Dobre zakończenie
Minęło około półtorej rok. Wioska Ukryta w Liściu zmieniła się prawie nie do poznania, Dzielnica Klanu Uchiha doczekała się renowacji tak jak i reszta osady. Wszystko było tak jak dawniej... No, może nie wszystko.
W pewnym domu w Dzielnicy Klanu Uchiha rozległ się głośny płacz dziecka. Czarnowłosa zerwała się z łóżka jak oparzona i ledwo przytomna pobiegła do pokoju, z którego dobiegał płacz.
-Sasuke! Przynieś mi... -zatrzymała się w drzwiach pokoju i przyjrzała się brunetowi który siedząc przy kołysce lekko kołysał dziecko by się uspokoiło. Uśmiechnęła się pół przytomnie i podeszła bliżej- Może tym razem będzie spać z nami? Może tak będzie lepiej? -szepnęła na co Sasuke pokiwał głowa i wstał by skierować się razem z Akirą do ich pokoju.
Następnego dnia czarnowłosa została, co prawda na mniej niż godzinę, sama w domu. Po nakarmieniu malucha i położeniu go spać poszła do sypialni i położyła się na łóżku. Chwile patrzyła bez celu w sufit jednak po tym podniosła się i otworzyła szufladę znajdująca się obok. Wyjęła z niej stary dziennik, do którego nie zaglądała od dawna, dziennik jej siostry. Położyła się , otworzyła na pierwszej stronie i zaczęła go przeglądać.
Jej wzrok zatrzymał się na ostatniej kartce, nie była popisana tak jak inne jednak znajdował się na jej całej powierzchni, własnoręcznie wykonany koliber. Akira przygląda się mu i dostrzegła, że jego oczy są identyczne jak te, co otrzymała jako Ostatnia Akaike. Coś kazało jej je aktywować, tak więc zrobiła. Nagle dziennik lekko błysnął przez co Akira go upuściła a ten zamknął się ukazując tylnią okładkę na której zaczęły się pojawiać złote litery. Po chwili można było odczytać z nich napis...
Nie żyj w iluzji, żyj w świecie prawdy. Chroń to, co jest ci cenne ale zwracaj uwagę również na to, co wcześniej cię nie obchodziło bo może właśnie to zadecyduje o twoim losie...
Akira parzyła się na te słowa, dopóki nie zniknęły. Wydała z siebie ciche westchnienie i odłożyła dziennik na jego miejsce. Wstała z łóżka i po cichy udała się do pokoju obok. Otworzyła ostrożnie drzwi i podeszła do kołyski. Na jej twarzy pojawił się uśmiech gdy zauważyła małe, czarne oczka wpatrujące się w nią. Akira wzięła dziecko na ręce a to, swoimi małymi rączkami oplotło jej szyje i położyło główkę na ramieniu. Skierowała się z powrotem do miejsca jej wcześniejszego pobytu i usiadła na łóżku. Maluch widocznie zainteresowany zmianą otoczenia zaczął się rozglądać, nie widział bowiem tego pokoju w świetle dziennym. Jego uwagę jednak szybko przykuł jakże interesujące lewe oko mamusi, które tym razem znów było jasno-niebieskie. Małe paluszki czym prędzej powędrowały w stronę jasnego koloru jednak Akira zamknęła je na co dziecko zareagowało lekko zdziwioną minką.
-Oj Sarada... (dop.aut. Wykazuję się niesamowitą kreatywnością i oryginalnością w imionach... No cóż, Sarada mi się i tak podoba ^^ Ale przyjmuje propozycję imienia dla kolejnego członka rodziny jeśli się pojawi) Oko mi chcesz wydłubać? Jak wtedy będę widzieć hm? -uśmiechnęła się do dziecka które po chwili zrobiło to samo- Tatuś zaraz wróci, idziemy do niego?
Mała Sarada nagle zaczęła się śmiać więc Akira uznała to za tak. Wstała i udała się do drzwi wejściowych. Jak tylko przekroczyła próg pokoju w którym one się znajdowały dostrzegła swojego ukochanego... Jednak jego mina nie wskazywała na coś dobrego...
-Sasuke? Coś się stało? -podeszła do niego na tyle blisko, by Sarada mogła zająć się jego włosami które tak uwielbiała. Sasuke wziął od niej malucha i posłał jej wyraźne spojrzenie, że powie jej jak mała będzie spała. Nie musiała długo czekać, ponieważ po 15 minutach ciągnięcia Uchihy za włosy mała poczuła sie senna i zasnęła.
-No więc? Co się stało? -spytała się ponownie siadając na łóżku i przyglądając się mu
-Miałaś racje.. -powiedział po czym usiadł obok niej i spojrzał w jej oczy- Ten który zapieczętował w twoim sercu smoka żyje... I najwyraźniej wrócił po to, co mu się należy...
Dziewczyna otworzyła szerzej oczy po czym spuściła głowę. Choć nie wiedziała co dokładnie chce osiągnąć dawny "przywódca" to było pewne... Że jeśli zrobi cokolwiek jej bliskim to spotka się z prawdziwą siłą Ostatniej Akaike, a tej jeszcze nikt nie doświadczył w pełni...
•••••••••
Koniec... Części pierwszej...
No i tak oto pierwsza część Ostaniej Akaike dobiegła końca. W pierwszym moim zamyśle, ta opowieść miała być o wiele krótsza oraz, przyznam się, miała mieć tylko złe zakończenie... oraz miała być tylko jedna cześć. Jednak jak widać, stało się inaczej i jak dla mnie to dobrze. Dziękuję wszystkim serdecznie za komentarze, gwiazdki i ogólnie za czytanie. Mam nadzieję, że historia siostry Akiry, która niebawem się pojawi, również się wam spodoba oraz cierpliwie poczekacie na drugą część Ostatniej Akaike ^-^ Tutaj również będą się pojawiać jakieś dodatkowe rzeczy, a wszystkie speciale przeniosę na sam koniec by trochę lepiej się czytało. Jeszcze raz z całego serduszka wam dziękuję!
Uwaga! Special dodam już niedługo, przepraszam że tyle czekacie ale miałam z nim "małe" problemy..
Vis pozdrawia...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top