Uwaga
Przepraszam za chwilową martwicę na moim profilu. Niby nic nie robimy, ale tu trzeba zrobić prezentację, tam coś poprawić i nagle czasu jest jakby mniej. Wiem, słaba wymówka. Do tego wena gdzieś uciekła i nie chyba zaginęła w przestworzach. Jakby ktoś ją znalazł, to niech da jej porządnego kopniaka w rzyć i każe wracać do mnie.
Z dobrych wieści – prawie skończyłam drugą część shota. Dokończę, sprawdzę i wstawię, jak tylko wrócę z Londynu. O ile wrócę...
Rozdział powinien się pojawić w następny weekend.
I to by było na tyle.
Nie zabijajcie mnie.
Także miłego wieczoru życzę.
Silea
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top