驚き
xJustDaddyx
> Mam dla Ciebie niespodziankę kochanie
Jungkooki uniósł swój kąńcik ust do góry. Wszystko co związane z jego tatusiem go uszczęśliwiało, więc myśl o jakiejkolwiek niespodziance tylko go w tym upewniło.
Baby_Tokki
A jaka to niespodzianka? <
xJustDaddyx
> Chciałbym Ci coś wysłać, więc będę potrzebował do tego twojego adresu Kooki
Na takie zdrobnienie, które napisał mężczyzna, Jeonowi zrobiło się ciepło na sercu. Uważał to zdrobnienie za najlepsze jakie kiedykolwiek napisał mu Park. Było słodkie.
Baby_Tokki
Jeśli to niespodzianka od tatusia to zrobię to z miłą chęcią <
Młodszy wysłał dokładne dane swojego miejsca zamieszkania i czekał na odpis mężczyzny.
xJustDaddyx
> W każdej chwili możesz się spodziewać swojej paczki kochanie❤
Baby_Tokki
Będę czekał tatusiu❤ <
Nastolatek nawet nie wiedział co go czeka jutrzejszego dnia i co przygotował dla niego sam Park.
***
W sobotni poranek Jungkook spał w swoim łóżku i jego sen trwałby dłużej gdyby nie dźwięk otwierających się drzwi od mieszkania. Siedemnastolatek wstał z łóżka i z ciekawością poszedł zobaczyć kto to mógł być.
W salonie, a dosłownie przy samych schodach, po których schodził chłopak stała wysoka kobieta w czarnych włosach,upiętych w kok i ubrana w skromną, czerwoną garsonkę.
- O mamo już wróciliście?- uścisnąl i pocałował w policzek swoją rodzicielkę na przywitanie.
- Tylko na chwilę skarbie. Musimy z tatą wyjechać na dwa tygodnie do stanów, oczywiście zostawimy Ci potrzebne środki do życia. Dasz sobie rade?- chłopak tylko pokiwał twierdząco głową. Zabolało go trochę. Myślał, że może tym razem jego rodzice zostaną w domu, ale się mylił. Jak zawsze. Chciał chociaż raz spędzić z nimi normalny dzień gdzie nie będą myśleć o pracy i w końcu skupią uwagę na nim.
Kobieta wróciła z salonu z dwoma biletami lotniczymi.
- Dobrze Jungkooki.- powiedziała, wkładając bilety do małej, czarnej kopertówki.- My już będziemy się zbierać. Zadzwonię do Ciebie gdy już wylądujemy.
Cmoknęła nastolatka w policzek i wyszła z domu. Jungkook westchnął głośno i poszedł do łazienki wziąć poranną kąpiel. Po skończeniu przebrał się w zwykłe czarne rurki i tego samego koloru luźną bluzkę, która odkrywała jago zgrabne obojczyki. Poszedł do salonu i rzucił się na kanapę, włączając telewizor z myślą, że jakoś umili sobie czas tą banalną czynnością dla wielu ludzi.
***
Park cały w skowronkach przemierzał przez kolejne drogi na trasie. Po drodze kupił jeszcze olbrzymi bukiet czerwonych róż i paczuszkę maleńkich czekoladek, zupełnie tak samo słodkich jak jego maluszek. Był niezmiernie szczęśliwy jak i poddenerwowany z tego wszystkiego, ale mimo to starał się jakoś skupić na drodze, żeby nie spowodować jakiegoś wypadku. Wjechał na spore osiedle z domkami jednorodzinnymi. Odszukał ten odpowiedni i zaparkował na wolnym podjeździe i wyszedł z auta, uprzednio go blokując. Stanął przed drzwiami i lekko spięty zapukał w ciemne drzwi.
***
W pozycji embrionalnej, Jungkook surfował po każdych możliwych kanałach i dalej nie natrafił na nic ciekawego. Zsunął się po skórzanej kanapie na samą podłogę i jęknął z nudów. Nagle do jego uszu doszedł dźwięk dzwonka, zdziwił się bo raczej nikogo się nie spodziewał.
- Może mama czegoś zapomniała i się wrócili.- stwierdził i podniósł się z podłogi. Skierował się w stronę drzwi i je otworzył. Zesztywniał gdy w progu swoich drzwi ujrzał szatyna stojącego w czarnym garniturze i bukietem róż. Mężczyzna lekko się uśmiechnął gdy zobaczył swojego króliczka w całej okazałości i to na żywo.
- Paczka została dostarczona osobiście skarbie.
Taka mała cisza przed burzą
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top