禁止
Wyjazd nad morze to świetny pomysł, zwłaszcza gdy obok siedzi wyjątkowa osoba. Jednak trzeba brać pod uwagę fakt, że wcześniej się przygotuje.
Biedny Jungkook siedział na miejscu pasażera i wpatrywał się w rozległy korek na autostradzie, w którym stali już dobre dwie godziny.
- Serio?!- bezradny Jimin przystał głową do kierownicy i zaczął w nią powoli uderzać czołem.
- Długo jeszcze, bo już się zaczynam nudzić.
- Wybacz skarbie ale nic nie mogę na to poradzić.- spojrzał się na smutną minkę swojego króliczka, który wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.
Głośne westchnięcie starszego świadczyło o tym, że i on sam nie kipił radością. Lubił jeździć samochodem, ale niestety korki to był jedyny mankament tego wszystkiego, zwłaszcza, że stoi się w nich praktycznie cały dzień jak nie wieczność. Park wiedział, że i tak nic nie ruszy, więc postanowił wyjąć swój telefon i zająć się swoimi sprawami, nie zwracając kompletnej uwagi na młodszego, który siedział obok niego.
I co w tej sytuacji miał zrobić Jungkook? Siedzieć i dalej wpatrywać się w długi sznur samochodów, w którym byli pośrodku. Dźwięki, które wydawał telefon Jimina podczas pisania strasznie denerwował uszy bruneta, więc aby jakoś go zagłuszyć włączył radio. Zatrzymał się na przypadkowej stacji, gdzie zaczęła grać nawet znośna muzyka i oparł się o swój fotel. Pod nosem zaczął nucić nieznaną melodie szybko się przy tym nudząc. Czas niemiłosiernie się dłużył, a starszy dalej nie zwracał na niego uwagi, wtedy w głowie Jungkooka pojawił się pewien pomysł, który swoją drogą nawet nie był taki zły. Starszy i tak miał przyciemniane szybu w samochodzie, więc co mu szkodzi?
Delikatnie odwrócił się w stronę czarnowłosego i przyglądał mu się uważnie, po czym zwinnym ruchem ręki zabrał mu telefon z przed nosa i rzucił gdzieś na tylne siedzenia.
- Zwariowałeś?- spojrzał się na chłopaka, który tylko się niewinnie uśmiechał.
-Nie.
Starszy już miał zamiar sięgnąć po telefon kiedy brunet usiadł na jego kolanach, opierając swoje plecy o kierownicę za nim. Zaskoczony i lekko zszokowany Jimin wpatrywał się w chłopaka, który zaczął delikatnie poruszać biodrami.
- Co ty robisz skarbie?
- Odwdzięczam się tatusiowi za ostatnie kino.
Takie słowa wypowiedziane przez jego maluszka wystarczyły by na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Złapał w obie dłonie pośladki młodszego i zacisnął na nim swoje palce, na co z ust Jeona wydobył się tłumiony jęk. Jimin złączył ich usta do namiętnego i długiego pocałunku, którym to mieli w zwyczaju rozpoczynać to co zaraz ma się stać.
Jungkook przerwał tą zabawę z napastowaniem warg i przystąpił do tego co miał zamiar zrobić. Ostrożnie zsunął się po udach swojego tatusia i wygodnie ukucnął przed jego nogami. Zaczął odpinać pasek wraz z suwakiem i guzikiem, żeby pozbyć się zbędnej przeszkody. Gdy już udało mu się ze spodniami zaczął zajmować się bokserkami szatyna, który bacznie się wszystkiemu przyglądał.
- Mm..- na widok nabrzmiałego członka Parka, aż oblizał usta. Nie czekając dłużej pochłonął go całego do ust.
Zaczął się na nim zasysać i podgryzać zębami, a starszy pomrukiwał co jakiś czas i spoglądał w oczy Jungkooka, który przenikliwie obdarowywał go kuszącym wzrokiem. W momencie gdy brunet jeździł palcami po długości jego członka, przechodziły go ciarki, które ciągnęły się w wzdłuż jego kręgosłupa.
Usta jego króliczka były magiczne jak on sam. Zadziwiał go na każdym kroku, a starszy coraz bardziej zaczynał go darzyć niezwykłym uczuciem. Dziwne? Może tak. Znają się krótko, w sumie to może nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie relacje, które ich łączyły. Młody dzieciak, który nagrywa filmiki porno na stronie dla dorosłych i mężczyzna, który ma własną firmę i mase obowiązków na głowie. Jeden drugiemu staje się tatusiem i króliczkiem. Świat jest dziwny, ale czy taki nie jest dobry?
Długie i powolne ruchy zmieniły się w szybkie i dynamiczne, przy których park odlatywał. Odchylił głowę do tyłu i otworzył usta, z których pozwalał by wychodziły wszystkie dźwięki. Zadowolony z siebie Jungkook, że zdołał doprowadzić swojego tatusia do takiego stanu, w duchu zaczął sobie gratulować i nie zaprzestając swoich czynów doprowadził szatyna do obfitego orgazmu. Starszy rozlał się w ustach Jeona, który z chęcią przełknął całe nasienie.
Zadowolony mężczyzna przyciągnął swojego maluszka do pocałunku.
- Jesteś niesamowity aniołku.
Powracam, wracam i żyje!
Ktoś czekał? Mam dobrą wiadomość z przerwami, których już nie będzie. Wszystko jest już dobrze i wracam do swoich, więc teraz spokojnie możecie oczekiwać na rozdziały tak jak wcześniej <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top